Dyskusja:Atmosfera
Z Wikipedii
[edytuj] Stężenie CO2
Aktualne stężenie CO2 w Polsce waha się pomiędzy 350 a 380 ppm (mówie o atmosferze swobodnej)- w innych miejscach świata ma inne wartości jednak 0.033% jest wartością zdecydowanie nieaktualną.
[edytuj] "Wrzenie" krwi
"Płyny ustrojowe człowieka będącego powyżej tej granicy bez skafandra ciśnieniowego zaczęłyby wrzeć, gdyż temperatura ludzkiego ciała oscyluje w granicach 37°C." - to delikatnie mówiąc bzdura, gdyż ciśnienie wewnątrz ciała człowieka jest stałe.
- Chyba nie bardzo. Zdaje mi się, że zależy od ciśnienia zewnętrznego, bo inaczej skóra musiałaby być sztywna i odporna na róznice ciśnień (jak kadłub okrętu podwodnego, oczywiście o mniejszej wytrzymałości:-)Ciacho5 12:06, 16 mar 2007 (CET)
- Etam, różnica ciśnień jest niewielka, wynosi zaledwie 1 atm! Przyłóż do palca pompkę próżniową - czy krew zaczyna wrzeć?
- W artykule na pisano prawdę. Przykład z palcem jest zły w zamyślę, bo oddziałujesz tylko na palec. Nie orientuje się za dobrze, ale brak efektu można by wyjaśnić zasadą naczyń połączonych. O efekcie wrzenia płynów ustrojowych można przeczytać. Gdyby nie to, piloci wysokościowi nie musieliby nosić skafandrów ciśnieniowych i oddychać czystym tlenem. Hubert Bartkowiak 19:10, 16 mar 2007 (CET)
- Temperatura wrzenia jakiejkolwiek cieczy jest równa temperaturze, w której prężność jej nasyconych par zrównuje się z zewnętrznym ciśnieniem. Dla ciśnienia na poziomie morza jest to ok. 100°C dla wody, gdyż wówczas następuje zrównanie prężności par wody z ciśnieniem zewnętrznym (średnio 1013,25 hPa). W górach z powodu obniżonego ciśnienia woda wrze już w temperaturze ok. 80°C, co jest częstym powodem narzekań alpinistów na niedoparzoną herbatę. Na dużej wysokości, o jakiej mowa w artykule, ciśnienie zrównuje się z wartością prężności pary wodnej w temperaturze ok. 37°C. Oznacza to, iż wystarczy podgrzać do tej temperatury wodę, by zaczęła ona wrzeć w całej objętości - nie kojarzmy takze wrzenia z czyms goracym - to tylko zamiana stanu skupienia a temp wciaz wynosi 37°C. Oczywistym jest fakt, iż ciało ludzkie i jego powłoki wytwarzają pewne cisnienie i absolutną nieprawda jest, jakoby człowiek mógł "eksplodować" (chociaz faktycznie mogłoby nastąpić rozerwanie narządów wypelnionych gazami - jelit, pluc, błony bębenkowej ucha). Niemniej mające wystarczającą do wrzenia temperaturę płyny ustrojowe (składające sie głownie z wody) zaczynają wrzeć co objawia się powstawaniem w naczyniach krwionośnych bąbelków pary. Może być to tragiczne w skutkach (niebezpieczeństwo przypomina chorobę dekompresyjna nurków). Co ciekawe zwiekszenie ciśnienia powyżej granicy prężności par (np. zejście samolotu w niższe wartwy atmosfery w przypadku niespodziewanego rozhermetyzowania) powoduje samoistne zanikniecie wszystkich bąbelków (woda powraca ze stanu pary do cieczy). Przykład z pompką nie jest trafiony, gdyż faktycznie oddziałujemy tylko na powierzchnię ciała rzędu może 1-2 cm^2, a tutaj chodzi o umieszczenie człowieka w otoczeniu pod takowym ciśnieniem. Faktem jest jednak, ze gdyby przystawić pompkę na dluzej to naczynia krwionośne w tym kawałku skóry zostałyby uszkodzone i powstalyby wybroczyny krwi. Edytowałem ten artykuł (10 lipca 2006, wówczas pod nickiem Lukasz089) i sam umieściłem tę kontrowersyjną informację korzystając z danych zawartych w PWN-owskiej Encyklopedii Medycyny w dziale "Medycyna lotnicza i kosmiczna".
- W artykule na pisano prawdę. Przykład z palcem jest zły w zamyślę, bo oddziałujesz tylko na palec. Nie orientuje się za dobrze, ale brak efektu można by wyjaśnić zasadą naczyń połączonych. O efekcie wrzenia płynów ustrojowych można przeczytać. Gdyby nie to, piloci wysokościowi nie musieliby nosić skafandrów ciśnieniowych i oddychać czystym tlenem. Hubert Bartkowiak 19:10, 16 mar 2007 (CET)
- Etam, różnica ciśnień jest niewielka, wynosi zaledwie 1 atm! Przyłóż do palca pompkę próżniową - czy krew zaczyna wrzeć?