Wikipedysta:Clau/brudnopis
Z Wikipedii
Propozycja do dyskusji od uczestniczek Projektu Gender Studies.
Witamy serdecznie. Chcemy poddać dyskusji nasz postulat dotyczący stosowania żeńskich derywatów w przypadku zawodów, funkcji, godności pełnionych przez kobiety. Naszym zdaniem Wikipedia powinna uwzględniać formy żeńskie takich nazw. Tę intuicję potwierdza nie tylko praktyka językowa, ale i opinie językoznawców, np. te umieszczane na stronie poradni językowej PWN: (http://poradnia.pwn.pl/lista.php?szukaj=psycholo%BFka&kat=18, http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=4318, http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1556, http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3819). Marek Łaziński, autor jednej z takich opinii, pisze: „Proponuję zatem nie przejmować się i tworzyć derywaty żeńskie, pamiętając, że nie ma takiego obowiązku. Pozostawienie w odniesieniu do kobiet rzeczownika męskiego wymaga często dodania wyrazu kobieta lub pani, co jest niewygodne, a wypadku pani sugeruje, że mówimy o osobie nam znanej. Często pozostawiamy za to rzeczownik męski w funkcji orzecznika, np. Anna Kowalska jest filologiem (lub filolożką), lub w użyciu zbiorowym, gatunkowym, np. Filolodzy zarabiają za mało. To samo dzieje się z rzeczownikami, których żeńskich derywatów nikt nie podaje w wątpliwość, np. Anna Kowalska jest dobrym lekarzem (lub lekarką), ale Anna jest Polką, nie: Polakiem, Lekarze zarabiają za mało. Problem tworzenia żeńskich nazw i tytułów zawodowych jest oczywiście znacznie szerszy i właśnie teraz dużo się w polszczyźnie pod tym względem zmienia. W Korpusie Języka Polskiego PWN jest filolożka i antropolożka, na razie tylko w tekstach Wysokich Obcasów i Gazety Wyborczej, w języku mówionym słyszę te wyrazy coraz częściej. Można założyć, że najdłużej będą się bronić przeciw derywatom żeńskim nie nazwy, lecz tytuły profesjonalne, które w odniesieniu do kobiet często występują z tytułem standardowym pani, i tak wskazującym płeć. Rzeczywiście więc nie ma jeszcze społecznej akceptacji derywatów żeńskich od ministra, profesora i prezydenta, ale jak wskazuje przykład innych języków i to może się zmienić”.
Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że kształt języka polskiego tworzą osoby, które go używają, a tak się składa, że derywaty żeńskie bywają uznawane za lekceważące i ośmieszające. Zatem, chociaż uważamy, że jedynym na to sposobem jest noszenie przez wszystkie socjolożki, nauczycielki, dyrektorki, mistrzynie, scenografki itp. żeńskich tytułów z dumą, to na razie mamy taką propozycję: stosować żeńskie derywaty wszędzie tam, gdzie wiadomo, że odpowiada to intencji samych opisywanych osób. Naszym zdaniem pisanie na siłę w formie męskiej o osobach, które same określają się jako krytyczki literackie, ginekolożki, prezydentki, doktorki itd., jest nie w porządku nie tylko dlatego, że mogłoby te osoby obrazić, ale i dlatego, że przeczy to rodzajowi działalności czy postawie życiowej takich osób. Przestaje to być zatem tylko kwestią formalną, nabiera natomiast charakteru merytorycznego. Zdarzyło się, że w stworzonych przez nas artykułach, poświęconych osobom, dla których kobieca identyfikacja stanowi bardzo istotny składnik światopoglądu i działalności, derywaty żeńskie były wymazywane. Naszym zdaniem były to błędy merytoryczne, i dlatego przywracałyśmy derywaty żeńskie. (Zob. np. Gayatri Chakravorty Spivak, Carol Gilligan). Zresztą wydaje nam się, że praktyka tworzenia derywatów żeńskich wróci do łask powszechnie, i będą one stosowane równie chętnie i bez oporów, jak to miało miejsce na przykład w Polsce międzywojennej.
propozycja zmiany 2-go akapitu (koondly):
Zdajemy sobie sprawę, że kształt języka polskiego tworzą jego użytkownicy. Ponieważ derywaty żeńskie bywają uznawane za lekceważące i ośmieszające (z przyczyn pozajęzykowych), mamy taką propozycję: stosować żeńskie derywaty tam, gdzie wiadomo, że odpowiada to intencji samych opisywanych osób. Naszym zdaniem pisanie na siłę w formie męskiej o osobach, które same określają się jako krytyczki literackie, ginekolożki, prezydentki, doktorki itd., jest nie w porządku nie tylko dlatego, że mogłoby te osoby obrazić, ale i dlatego, że przeczy to rodzajowi działalności czy postawie życiowej takich osób, a tym samym nabiera charakteru merytorycznego. Zdarzyło się, że w stworzonych przez nas artykułach, poświęconych osobom, dla których kobieca identyfikacja jest istotna, derywaty żeńskie były wymazywane. Naszym zdaniem były to błędy merytoryczne, i dlatego przywracałyśmy derywaty żeńskie (zob. np. Gayatri Chakravorty Spivak, Carol Gilligan). Skoro stosowanie derywatów żeńskich przez użytkowniczki i użytkowników języka polskiego: 1) jest faktem, 2) nie łamie zasad poprawności językowej, 3) odwołuje się do tradycji (było powszechne w Polsce międzywojennej), to zwalczanie tej praktyki nie ma poważnego uzasadnienia.
Każda strona: Czytelniku! Jeżeli widzisz błędy lub braki - zgłoś, popraw, napisz, przetłumacz.
Zamieszczanie_treści Konto użytkownika (własna strona, preferencje)