Wikipedysta:Jugez
Z Wikipedii
POZDRAWIAM Ja po węgiersku nie kumam, ale mam możliwość, w ważnych przypadkach, tłumaczenia. Moja siostra tam mieszka. Ale do rzeczy, przesyłam moje osobiste przemyślenia i uwagi. Nie wiem tylko czy to odpowiednie Forum. Zobaczymy:
CO MY USIŁUJEMY W NASZYM WYMIARZE. Myślenie nasze powstało ewolucyjnie w warunkach naszego bezpośredniego otoczenia na podłożu doświadczeń osiągniętych przez gatunek w odpowiedzi na bodźce środowiska. Na tej podstawie otrzymaliśmy w spadku, po poziomie międzymózgowia (działania instynktowne), myślenie przyczynowe i czasowe (między innymi), z którymi przychodzimy na ten nasz świat. Ten sposób myślenia jest nam dane a`priori i dlatego niejako instynktownie wszędzie i zawsze doszukujemy się przyczyny i skutku a to jest związane z wymiarem czasowym. Dobrze, jeżeli tak jest. Znam dużo przypadków, kiedy miast logicznego działania osobnik obdarzony mianem Homo Sapiens grzebie w skutkach nie myśląc o przyczynach. Brak logicznego myślenia spowodowany jest czynnikami polityczno - kulturowymi. To, co potocznie nazywamy podświadomością ja nazywam nadświadomością i jest to całkowicie osobna sprawa. Natomiast podświadomość jest to stan współdziałania instynktów z świadomym myśleniem (jest to rodzaj gry prowadzonej pomiędzy korą mózgową a międzymózgowiem). Na tej to bazie posiadamy poczucie czasu oraz poczucie przyczynowości. Jest to tło naszego doświadczenia i wszelkiego myślenia o otaczającej nas rzeczywistości. Spróbujmy wyjść z tych ram zahaczając lekko o nadświadomość. Potrzebna jest dygresja na temat skutków takiego właśnie myślenia. Posłużę się przykładem z dziedziny kosmologii. Stwierdzono, że w obserwowanych odległych obszarach kosmosu promieniowanie wysyłane przez gwiazdy ulega przesunięciu ku czerwieni. Na tej podstawie zbudowano teorię o Wielkim Wybuchu. Szukano i czekano na zjawiska potwierdzające tę teorię. I doczekano się. Znaleziono promieniowanie reliktowe. Jak można w dostępnej nam rzeczywistości szukać wyjaśnień, które znajdują się nie w tym wymiarze (używam terminu wymiar, ale nie jest to właściwe określenie). Wyjaśnień należy szukać w wymiarze, w którym się one znajdują. I jest pewien obszar naszej codziennej rzeczywistości, w którym należałoby poszukiwać tych wyjaśnień. Jest nim światło, a dokładniej znane nam z bardzo małego wycinka całego wymiaru promieniowanie elektromagnetyczne, którego nie dotyczy czas oraz przyczynowość. Co do przyczynowości jest to moje odczucie intuicyjne, gdyż podstaw realnych do tego typu twierdzeń oczywiście nie ma. Ponieważ posiadamy cechy: poczucia czasu i przyczynowości to wynika z nich jaszcze jedna nasza właściwość. Jeżeli mamy jakiś cel to fakty, które się ujawniają w czasie skłonni jesteśmy interpretować w sposób ukierunkowany na ten cel. Postaram się teraz to przedstawić poglądowo na bazie teorii kosmologicznej. TEORIA WIELKIEGO WYBUCHU. Nie pasuje do tej teorii nazwa wybuch. Pod tym pojęciem rozumiemy gwałtowne powiększenie objętości na skutek reakcji np. chemicznej zainicjowanej podwyższoną temperaturą substratu. Nie widzę żadnej analogii w wymiarze kosmosu dla tej nazwy. Gdzie wybuch? Co go zainicjowało? Jeżeli ta nazwa jest właściwa to wybuch trwa do chwili obecnej. Ale dlaczego temperatura spada miast się podwyższać? Pierwszą przesłanką do powstania tej teorii było stwierdzenie przesunięcia ku czerwieni widma promieniowania odległych galaktyk. Jednocześnie zostało udowodnione w sposób bezsporny, że są inne wymiary i że na te wymiary ma wpływ grawitacja. Grawitacja zmienia właśnie te wymiary i bezspornie wpływa na drogę promieniowania świetlnego. Jeżeli więc droga promieniowania wydłuża się (oddala od naszej wyimagowanej linii prostej), to w oparciu o starą teorię Dooplera, częstotliwość promieniowania maleje. Wystarczy wyobrazić sobie następujące doświadczenie. Jeżeli sprężynę umocujemy na obu końcach na stałe (gdzie w tym świecie jest coś stałe?), i ma ona wyobrażać określone promieniowanie, i np. środek sprężyny odciągniemy na boki lub w górę lub w dół to widać wyraźnie że skok międzyzwojowy się zwiększa a jest to odpowiednik długości fali promieniowania. Czyli, to nie galaktyki się od nas się oddalają a wydłuża się droga światła, które biegnie od nich do nas. Jest to moim zdaniem jedyna logiczna interpretacja zjawiska przesunięcia widma odległych galaktyk ku czerwieni. Używam określenia odległych galaktyk, gdyż na ich obserwacji jest to zjawisko wyraźniej postrzegalne. Zaobserwowane zjawisko dotyczyć musi wszystkich obiektów, ponieważ zakrzywienie naszej „starej” euklidowskiej przestrzeni jest wszędzie i zależy jedynie od rozkładu pól grawitacyjnych. Następnym dowodem na tzw. WIELKI WYBUCH było odkrycie promieniowania reliktowego, które niemal natychmiast uznano za kolejny dowód, stąd jego nazwa. Myślę, że wystarczy tylko zmienić jego nazwę na PROMIENIOWANIE TŁA KOSMOSU, a jego rola jako dowodu natychmiast upada. Józef Radwański - JUGEZ