Marian Jachimowicz
Z Wikipedii
Ten artykuł wymaga dopracowania zgodnie z zaleceniami edycyjnymi. Należy w nim poprawić: wikizacja. Dokładniejsze informacje o tym, co należy poprawić, być może znajdziesz na stronie dyskusji tego artykułu. Po naprawieniu wszystkich błędów można usunąć tę wiadomość. |
Marian Jachimowicz (ur. 12 maja 1906 w Schodnicy (pow. drohobycki) - zm. 12 listopada 1999 r. w Wałbrzychu) - polski poeta, tłumacz i malarz. Był najdłużej żyjącym poetą polskim. Do końca życia był sprawny intelektualnie i twórczy. Jego debiutancki tom poetycki „Ścieżką konieczną” ukazał się dopiero w 1957 roku, chociaż ukończony był już dziesięć lat wcześniej. Wiersze z lat stalinowskich ukazały się tomie "W czas chłodu" (1960), oraz w wyborze pt. "Jaskółki jutra" (1996).
Poezja: "Ścieżką konieczną"(1957),"Chcę zbliżyć"(1959),"W czas chłodu"(1960),"Żelazne studnie"(1972),"Na dnie powietrza"(1963),"Ponad widzianym"(1967),"Gaje tańczą"(1969),"Wiersze wybrane" (1972),"Dom pięciu słońc"(1974),"Równoleżnik gołębia"(1980), "Biały cyprys" (1980), "W słońcu zagłębia"[wybór](1983),"W blasku istnienia" (1994), "Głazom z Carrary" (1995), "Śladami sensu" (1995), "Jaskółki jutra" [wybór] (1996)
Proza wspomnieniowa z kilkuletniego pobytu w Budapeszcie:"Mój Paryż nad Dunajem"(1991) Tłumaczenia: j.węgierski Sandor petofi: "Na wielkiej drodze" (1993)
Linki zewnętrzne:
- Wystawa "Dokumenty. Rękopisy. Fotografie" - wystawa poświęcona życiu poety, która odbyła się w Bibliotece pod Atlantami w Wałbrzychu
- Biogram Mariana Jachimowicza
- Pokój Pamięci Mariana Jachimowicza
- Strona o poecie stworzona przez Wałbrzyszanina - A. Staśkiewicza
[edytuj] Mini-antologia poezji Mariana Jachimowicza
[edytuj] Z niepublikowanego tomu "Z niebieskiego wora"(wiersze powstały w latach 1996-1998):
Z niebieskiego wora
Spoza bieli obłoków
wprost w serce
- promień
Ni to kluczyk złoty
do tajemnej szkatuły
ni to uśmiech-Tej co zmarła
Synogarlice złowieszczo gruchają:
To ty To ja
To my To wy
Huczy ich głos jak ze snu
To tu To tam
A błękit pławi nas w sobie
Słońce miesza nam w głowie:
To liść To blask
To listowie
A to wiew
A to śpiew
To cień
To pień
To gałąź
A to już wiatr
Gałąź coś szuka przy ziemi
Jakby zgubiła I nie wie
Tak się waha
Tak słania
I wraca
Boryka się z wiatrem
O
Zielone istnienie
Lecą chmury gęstym tłumem
Coś rozbłysło
Coś rozdarło chmury
I gruchnęły z niebieskiego wora
Grule deszczu
Wodogrzmoty ulewy
Potop ludzi Potop zwierząt
Potop Ziemi!
15 VII 97