Dyskusja:Stanisław Dobrzański (polityk)
Z Wikipedii
[edytuj] Ze zgłoś błąd - do weryfikacji
S. DOBRZAŃSKI NIGDY NIE NALEŻAŁ DO STOWARZYSZENIA ORDYNACKA A DYREKTOREM DEPARTAMENTU BYŁ PRZEZ CZTERY LATA. Zgłoszone: 09:54, 17 sty 2007 (CET)
jak donosi "Wprost" wyd.internetowe z 25 listopada 2007 r. był w latach 80-tych XX wieku agentem bezpieki o pseudonimie "Równy" , za donosy na przyjaciół brał od SB alkohol. Pijak . donosił SB na kolegów Stanisław Dobrzański, b. minister obrony, był w stanie wojennym współpracownikiem, który z własnej inicjatywy podżegał bezpiekę do walki z demokratyczną opozycją. Tak wynika z dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej, do których dotarł "Wprost". Według tygodnika Dobrzański donosił na swoich przełożonych, podwładnych i kolegów z ówczesnego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. W zamian przyjmował od SB drogie alkohole.
W IPN zachowały się dokumenty z początku lat 80. Dobrzański był wtedy zastępcą dyrektora Biblioteki Narodowej. Instytucja ta była rozpracowywana przez bezpiekę m.in. z inicjatywy samego Dobrzańskiego. Został on zarejestrowany pod numerem 38165 jako kontakt operacyjny Równy. REKLAMA Czytaj dalej
Pierwszy raport Równego dotyczył zachowań pracowników Biblioteki Narodowej przed wizytą Jana Pawła II w 1983 r. Dwa dni przed przylotem papieża do Polski w jednej z warszawskich kawiarni Dobrzański meldował oficerowi, że w okresie pielgrzymki do pracy ma zamiar nie przyjść 51 osób. "Wśród nich znajdują się byli aktywiści byłej "Solidarności" - czytamy w raporcie Równego.
Równy w kontaktach z SB wykazywał niespotykaną nadgorliwość. W listopadzie 1983 r. sam zadzwonił do swojego oficera prowadzącego i doniósł, że w bibliotece "ujawniono i zlikwidowano plakat wielkości 100 cm x 60 cm wykonany ręcznie pismem technicznym, barwny, o treści: Biblioteka Narodowa. Solidarność żyje..., nawołujący do uczczenia rejestracji byłej "Solidarności" oraz uzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 r. - w 65. rocznicę".
Dobrzański wykluczył, by plakat zawiesiła osoba postronna. Był przekonany, że zrobił to ktoś z jego pracowników. Podczas rozmowy z funkcjonariuszem SB Równy skrytykował swojego szefa, dyrektora Czajkę, który miał zwlekać z powiadomieniem MSW o sprawie. Domagał się też działań represyjnych wobec byłych działaczy "Solidarności" z Biblioteki Narodowej.
Dwa dni po donosie Równego w asyście Dobrzańskiego SB skontrolowała pomieszczenia, w których znajdowały się należące do biblioteki maszyny drukarskie. Kiedy bezpieka zasugerowała zwolnienie z pracy jednego z pracowników Zakładu Graficznego BN, Dobrzański nie tylko na to ochoczo przystał, ale jeszcze dorzucił na jego temat informacje, które mogła wykorzystać SB.
Innym razem Dobrzański poinformował bezpiekę o wykorzystywaniu fotoskładu Biblioteki Narodowej do wykonywania druków o treści religijnej. Reakcja bezpieki była błyskawiczna: przeprowadzono rewizję, podczas której znaleziono m.in. wydrukowane nielegalnie ankiety "Więzi".
Nie tylko biblioteka była przedmiotem donosicielskich zainteresowań Dobrzańskiego. W marcu 1983 r. zgodził się na przekazywanie bezpiece szczegółowych informacji z IX Kongresu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Dobrzański był wówczas delegatem na zjazd i członkiem Głównego Sądu Partyjnego ZSL. "K.O., mimo iż zasadniczo sprawy ZSL nie były nigdy tematem jego rozmów z SB, wykazał zrozumienie potrzeby udzielania informacji oraz odbywania spotkań w trakcie kongresu" - zanotował kpt. Kuliński.
Równy spełnił obietnice wobec bezpieki: codziennie od 26 do 31 marca składał jej dokładne raporty. Donosił na kandydatów do władz ZSL, mówił o niechętnym nastawieniu części delegatów do PZPR, a także o krytykowaniu przez niektórych działaczy poparcia ZSL dla PRON.
Dobrzański nie brał od SB pieniędzy, przyjmował za to różne alkohole. W aktach IPN znajdują się raporty o wypłaceniu z funduszu operacyjnego pieniędzy na zakup dla Równego koniaku i rumu kubańskiego. Za każdym razem było to okazjonalne wynagrodzenie za współpracę.
W 1985 r. Dobrzański miał objąć stanowisko w aparacie partyjnym ZSL. Bezpieka doradziła mu, by poczekał, bo może otrzymać jedno z wyższych stanowisk w resorcie kultury. I rzeczywiście -- został dyrektorem departamentu w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Według dokumentów, współpraca Stanisława Dobrzańskiego z SB zakończyła się w połowie 1988 r. - wtedy złożono wniosek o przekazanie materiałów do archiwum.
Jak zawartość akt IPN na swój temat komentuje sam Dobrzański? - Jestem zaskoczony, że zachowały się jakieś papiery w IPN na mój temat. Nie podpisałem żadnego zobowiązania do współpracy z SB. Miałem kontakty z funkcjonariuszami, ale wyznaczył mnie do nich dyrektor Czajka - mówi "Wprost" były minister.
[edytuj] Ze zgłoś błąd
Proponuję abyście zdjeli kontrowersje, To jest informacja nie prawdziwa. To zdanie to efekt artykułu we Wprost (ta szmatława gazeta będąca własnością UBeka-Król ostatnio specjalizuje się w oczernianiu uczciwych ludzi ostatnio np. redaktora Baczyńskiego z Polityki) Teczka SD w IPN została stworzona przez jednego oficera, który właśnie odbywa karę wiezienia za morderstwo, nie ma w niej żadnego podpisu.
Zgłosił: Marcin Dobrzański 87.96.55.105 (dyskusja) 09:51, 31 sty 2008 (CET)