Dyskusja:Zen
Z Wikipedii
Rozmawiając o genezie "zen" trzeba uwzględnić jaka geneza wg kryteriów woln. encykl. czy w/g kogo? jest genezą właściwą(kwestia źródeł-jakie źródła są wiarygodne?)
Źródła mogą być zewnętrzne czyli ludzi którzy żyli w okresie trwania "szkoły" i mieli jakikolwiek kontakt z tradycją"zen" lub nie mieli . Jak i od osób które były zaangażowane w ten nurt(patriarchowie, mnisi, inni praktykujący lub naukowo zajmujący się "zen"). 1)Przyjmując taką klasyfikacje(w sensie logicznym jest ona zupełna).w/g źródeł zewnętrznych "zen" współczesny powstał w chinach(mix buddyzmu z taoizmem) 2)W/g źródeł wewnętrznych(jednak nie spełniających kryteriów nauki zachodniej)zen praktykowany w dzisiejszej formie pomijając sprawy formalne wynikające z tradycji kultur w których istnieje był w niezmienionej formie praktykowaney przez Sidharthe Gautame(zazen)
- W/g źródeł wewnętrznych zen jest esencją buddyzmu a buddyzmu nie można utożsamiać jedynie z historycznym buddą (S.G.) gdyż był on jednym z wielu buddów w historji ludzkości(istnieje wiele szkół buddyjskich które nie zajmują się postacią "Gautamy")
p.s. terminologia "zen", "chan" zmienia się w zależności od otoczenia kulturowego. Rozmawiając o tej tradycji buddyjskiej musimy przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie o czym rozmawiamy tzn czy o samej nauce czy o formalnych klasyfikacjach nauki określonych w czasie i otoczeniu(i o jakim formaliźmie rozmawiamy) To co napisałem jest zgodne z kryteriami logiki współczesnej(Ziembiński) i jak widać im bardziej wgłebiamy się w temat tym bardziej go komplikujemy(wgłębiłem sie tylko troszeczke:-))
- Ojej, a dowcipy też tak analizujesz ? Przecież w ten sposób zabijasz wszystko, co w zen jest wartościowe, w imię logicznych formalizmów, które nic nikomu nie dadzą.
Jakby nie <logiczne formalizmy> to poza Azją pewnie mało kto by poznał zen nie było by zen w tej encyklopedii nie było by w internecie w książkach i taki jeden Dogen siedział by w Japonii z jednym prawdziwym uczniem u stóp góry i nikt by ich nie rozumiał
[edytuj] Śmiech a logika
Wiem, że to może nie na temat, ale śmiech jest podany jako przykład miejsca, gdzie logika przeszkadza. Wydaje mi się, że przy specyficznym poczuciu humoru nie. Np. Wychodząc z logicznych założeń dochodzimy do sprzeczności.