Web - Amazon

We provide Linux to the World


We support WINRAR [What is this] - [Download .exe file(s) for Windows]

CLASSICISTRANIERI HOME PAGE - YOUTUBE CHANNEL
SITEMAP
Audiobooks by Valerio Di Stefano: Single Download - Complete Download [TAR] [WIM] [ZIP] [RAR] - Alphabetical Download  [TAR] [WIM] [ZIP] [RAR] - Download Instructions

Make a donation: IBAN: IT36M0708677020000000008016 - BIC/SWIFT:  ICRAITRRU60 - VALERIO DI STEFANO or
Privacy Policy Cookie Policy Terms and Conditions
Wikipedysta:Adziura/Góry Japonii - Wikipedia, wolna encyklopedia

Wikipedysta:Adziura/Góry Japonii

Z Wikipedii

Spis treści

[edytuj] OBLICZA JAPOŃSKICH GÓR

Tekst za pozwoleniem autora, Piotra Nowickiego.

[edytuj] Wstęp

Współczesna Japonia fascynuje jako kraj uderzających kontrastów. Nowoczesność krzyżuje się tu z tradycją na każdym kroku. Przeciętnemu obcokrajowcowi Kraj Kwitnącej Wiśni kojarzy się przede wszystkim z zatłoczonymi do granic możliwości miastami, drapaczami chmur i migającymi neonami reklam. Uznanie w świecie budzą osiągnięcia japońskiej techniki, której symbolami stały się samochody, sprzęt elektroniczny i superszybkie pociągi shinkansen. Z drugiej strony szeroko znana i ceniona jest japońska sztuka. Organizowane w Europie wystawy drzeworytów, ceramiki, rzeźby czy kaligrafii niezmiennie cieszą się dużym zainteresowaniem. Podziwiana jest wspaniała architektura drewnianych świątyń, zachowanych w nie zmienionym stanie od wielu setek lat. Aury tajemniczości dodaje Japonii tradycyjna kultura, odgrywająca nadal ogromną rolę w życiu codziennym jej, jakby na przekór wszechwładnym procesom globalizacji. Taki powszechnie zakorzeniony dwubiegunowy wizerunek Japonii nie do końca odpowiada jej prawdziwemu obrazowi. Istnieje bowiem jeszcze jedna, prawie nieznana Japonia - kraina niezliczonych pasm górskich ciągnących się po horyzont w każdą stroną, wyniosłych szczytów, cienistych lasów, rozkwieconych hal, rwących potoków i zapierających dech w piersiach wodospadów. Podróżą do takiej właśnie Japonii jest niniejszy książka.


Mało jest na świecie państw tak górzystych jak Japonia. Góry zajmują trzy czwarte powierzchni tego kraju, czyli ponad 280 tysięcy kilometrów kwadratowych. Dominują wśród nich góry niskie i średnie - większość grup górskich osiąga wysokość w granicach 1500 - 2500 metrów n.p.m., zaledwie 24 szczyty to trzytysięczniki. Nie mogą zatem równać się wysokością z Himalajami, Karakorum, Andami czy nawet europejskimi Alpami. Nie dorównują im również majestatem wysokogórskiej scenerii. Piękno japońskich gór tkwi jednak w niesamowitym bogactwie krajobrazów. Na stosunkowo niewielkim obszarze, odpowiadającym powierzchnią średniemu europejskiemu krajowi, spotykamy bowiem zarówno strome stożki wulkaniczne i postrzępione granitowe łańcuchy, jak i łagodnie pofalowane góry fałdowe oraz krasowe płaskowyże. Dochodzi do tego ogromna bioróżnorodność środowiska związana z faktem, że archipelag wysp japońskich liczy z północy na południe prawie 3000 kilometrów długości, przebiega zatem przez kilka stref klimatycznych.


Tak jak życie ludzkie jest zbyt krótkie, by można było poznać wszystkie góry Kraju Wschodzącego Słońca, tak również sto kilkadziesiąt stron fotografii i tekstu w żaden sposób nie wystarcza by je przedstawić. Dlatego też nie należy liczyć, że niniejszy książka w pełni oddaje krajobrazowe bogactwo japońskich gór. Stanowi on jedynie próbę pokazania ich charakteru i specyfiki na przykładzie kilkunastu wybranych grup górskich. Dobrano je tak, aby każda pozwalała ukazać kolejne typowe oblicze japońskich gór i stąd też taki, a nie inny tytuł.

[edytuj] Fuji – sława.

Poeci nie potrafią znaleźć słów, a malarze umiejętności i barw, by przedstawić tę górę tak, jak na to zasługuje.

[Engelbert Kaepfter, XVII-wieczny holenderski podróżnik]


A nad wyspami, niby potężny i groźny władca, wzbijając się nad chmury panuje, straszliwy niegdyś a dziś niemy wulkan - Fuji. Olbrzym formy stożka, którego czub pokrywa śnieg - od wieków - na wieki. (...) Fuji to prawie Japonia; Fuji w sztuce japońskiej, to prawie sztuka japońska.

[Feliks Jasieński, kolekcjoner sztuki japońskiej]


Fuji, osiągająca 3776 m n.p.m., jest nie tylko najwyższą spośród japońskich gór, ale także bez wątpienia najsłynniejszą z nich. Jej sława sięga zresztą daleko poza granice Kraju Kwitnącej Wiśni. Charakterystyczną sylwetkę w formie ośnieżonego ściętego stożka znają miliony ludzi na całym świecie, mimo iż większość z nich nigdy nie odwiedziła Japonii. W istocie Fuji jest jedną z najsławniejszych gór na świecie - zapewne jedynie szwajcarski Matterhorn może być dla niej konkurencją w wyścigu o prymat wśród najbardziej znanych szczytów na naszym globie.


Dla Japończyków Fuji jest czymś więcej niż tylko górą, stanowiąc w pewnym sensie symbol kraju i tożsamości narodowej. Dzięki swej znacznej wysokości oraz odizolowanemu położeniu względem innych wybitnych szczytów jest zdecydowaną dominantą w krajobrazie centralnej części wyspy Honshu, i przy dobrej pogodzie pozostaje widoczna z wielu nieraz bardzo odległych regionów kraju, w tym również z aglomeracji tokijskiej. Jej widok zapewnia spieszących do pracy ludzi o potędze przyrody i trwaniu świata. O tym, jak ważna rolę odgrywa dla Japończyków widok Fuji najlepiej świadczy fakt, że w samym centrum Tokio jest 16 ulic o takiej właśnie nazwie (jap. Fujimi). Od niedawna trwają starania by jedną z nich, położoną w dzielnicy Yanaka, uznać za zabytek dziedzictwa narodowego, tak aby nie podzieliła ona losu kilku swych imienniczek, z których widok na Fuji zepsuł niekontrolowany rozwój zabudowy w latach powojennych. W regionach Japonii, z których Fuji nie da się dostrzec, w dawnych wiekach tworzono z kolei krajobrazowe ogrody z małymi kopcami ziemnymi imitującymi sławną górę, tak aby każdy mógł ją podziwiać. Najlepszymi tego przykładami są ogrody Suizenji w Kumamoto oraz Ginkakuji w Kioto.


Sylwetka Fuji, uznawana za ucieleśnienie piękna i harmonii, jest najpopularniejszym motywem w sztuce Kraju Wschodzącego Słońca. Za najwybitniejsze osiągnięcia malarstwa japońskiego uznaje się dwa cykle drzeworytów autorstwa Katsushika Hokusai (1760 - 1849) zatytułowane odpowiednio „Trzydzieści sześć widoków góry Fuji” oraz „Sto widoków góry Fuji”. Najwyższa góra Japonii jest również tematem ogromnej ilości dzieł literackich, już od czasów od słynnej antologii poezji „Mannyoshu” z roku 779. Współcześnie zaś nazwę góry wykorzystują niezliczone japońskie firmy, a jej wizerunek można zobaczyć na wszelkiego rodzaju przedmiotach, począwszy od kart bankomatowych i banknotu 5000 jenów, a skończywszy na papierze toaletowym.


Fuji wznosi się w odległości ok. 100 km na zachód od centrum Tokio i ok. 25 km na północ od Zatoki Suruga. Jej regularny stożek ma 153 km obwodu u podstawy. Od południa dźwiga się praktycznie wprost od poziomu morza, zaś z pozostałych stron otacza go wieniec niewysokich gór (poniżej 2000 m n.p.m.), oddzielonych szerokim rowem tektonicznym, którego dno leży na wysokości 700 - 800 m n.p.m. Fuji jest typowym stratowulkanem, który swój regularny kształt zawdzięcza dużej zawartości bazaltu w lawie, przez co wszystkie jej dotychczasowe wybuchy ograniczały się do głównego krateru o średnicy 600 metrów i głębokości 200 metrów. Jest przy tym wulkanem bardzo młodym, wiek najstarszych znalezionych pokładów lawy geolodzy określili na 8 tysięcy lat. W czasach historycznych począwszy od 781 r. odnotowano 18 większych erupcji. Według zgodnych danych literaturowych ostatnia z nich nastąpiła w 1707 r., kiedy to ulice Edo (dzisiejszego Tokio) pokryła kilkunastocentymetrowa warstwa popiołów. Obraz odnaleziony przed kilku laty w miejscowości Numazu sugeruje jednak, że jeszcze jeden mniejszy wybuch miał miejsce w lipcu 1770 r. Od tego czasu wulkan pozostaje w uśpieniu.


Nazwa góry pochodzi od plemienia Ainów, pierwotnych mieszkańców centralnej i północnej Japonii, którzy do dnia dzisiejszego przetrwali już tylko na wyspie Hokkaido. W ich języku Fuchi oznacza boginię ognia. Na marginesie trzeba dodać, że chociaż w języku japońskim istnieją dwa określenia oznaczające górę: san i yama, to mówiąc o najwyższej górze swego kraju Japończycy zawsze nazywają ją Fuji-san, zaś określenie Fuji-yama, chociaż popularne w Europie, jest całkowicie błędne.


Pierwsze odnotowane wejście na Fuji miało miejsce już w roku 633, a dokonał go buddyjski mnich Enno Shokaku. Odkąd w 806 r. na krawędzi krateru wybudowano shintoistyczną świątynię Sengen, a w 1149 r. buddyjską świątynię Dainichi, na górę przybywało coraz więcej pielgrzymów. Każdą z tras prowadzących podzielono na 10 etapów o możliwie zbliżonej długości. Na końcu każdego z nich znajdowały się tak zwane stacje (jap. gome) - miejsca odpoczynku i modlitwy. Od około 1430 r. na stokach Fuji zaczęły też powstawać pierwsze schroniska. Pod koniec XVIII wieku liczba wchodzących na szczyt osiągnęła kilkanaście tysięcy osób rocznie. Byli wśród nich wyłącznie mężczyźni. Kobietom aż do 1872 r. nie wolno było wchodzić na szczyt, gdyż według wierzeń jako istoty nieczyste mogłyby skalać święte miejsce. Pierwszym obcokrajowcem, który postawił nogę na Fuji był w 1860 r. brytyjski ambasador Rutheford Alcock. W 1932 r. na najwyższym wierzchołku stanęła całoroczna stacja meteorologiczna, ówcześnie najwyżej położona na świecie, którą 33 lata później zastąpiła radarowa stacja wczesnego wykrywania tajfunów, zwieńczona potężna białą kopułą.


Współcześnie liczba wchodzących na Fuji sięga 300 tysięcy osób rocznie. Zdarzają się wśród nich zarówno małe dzieci jak i stuletni starcy. Sezon wejść trwa od 1 lipca do 26 sierpnia, kiedy to kończy go wspaniały festiwal palonych pochodni w mieście Fujiyoshida u stóp góry. Zdecydowana większości turystów wchodzi na szczyt w ciągu jednej z kilku weekendowych nocy w tym okresie, tak aby móc podziwiać słynne wschody słońca (jap. goraiko). W sezonie dogodne połączenia autobusowe zapewniają dojazd do wysokości stacji nr 5 na pradawnych trasach wejściowych skąd na szczyt prowadząc cztery szlaki:

  • od północnego wschodu Kawaguchiko Trail (punkt startowy na wysokości 2305 m n.p.m., 5 godzin w górę, 3 godziny w dół),
  • od wschodu Subashiri Trail (punkt startowy na wysokości 1980 m n.p.m., 6 godzin w górę, 3 godziny w dół),
  • od południowego wschodu Gotemba Trail (punkt startowy na wysokości 1440 m n.p.m., 7.5 godziny w górę, 3.5 godziny w dół),
  • od południa Fujinomiya Trail (punkt startowy na wysokości 2400 m n.p.m., 5 godzin w górę, 2.5 godziny w dół).


Przy każdym ze szlaków wznosi się od kilku do kilkunastu schronisk. Wejście w lecie nie przedstawia żadnych trudności technicznych i wymaga jedynie dobrej kondycji, odpowiedniego obuwia i ubrania (temperatura na szczycie jest o 20o C niższa niż w dolinach), a w końcówce również cierpliwości, gdyż w górnej części szlaki prowadzące na szczyt łączą się parami, w związki z czym tworzą się na nich olbrzymie korki, tak że pokonanie ostatnich kilkuset metrów zabiera czasem prawie godzinę.


Na krawędzi krateru wielu z wchodzących odczuwa ból głowy i nudności - widome objawy choroby wysokościowej spowodowane pokonaniem dużej różnicy wysokości w relatywnie krótkim czasie. Dla zapobieżenia im w schroniskach na podejściu sprzedawane są niewielkie butle z tlenem. Jeśli tylko pozwalają na to warunki atmosferyczne, nagrodą za trud nocnego podejścia jest wspaniały spektakl wschodu słońca, stanowiący naprawdę niezapomniane przeżycie. Warto też przemóc zmęczenie i poświęcić dodatkową godzinę na obejście krateru, zwłaszcza przy dobrej pogodzie, gdyż widoki z Fuji są fenomenalne. Potem jednak nie pozostaje już nic innego jak szybkie zejście, które ułatwiają osuwające się spod nóg warstwy wulkanicznych popiołów.


Stare japońskie przysłowie głosi: „Istnieją dwa rodzaje głupców - ci, którzy ani razu nie weszli na Fuji, oraz ci, którzy byli na niej dwa razy”. Dobrze wyraża ono zarówno fakt, że zdobycie Fuji jest dla mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni prawie obowiązkiem, z drugiej zaś monotonię i niewielką atrakcyjność jednostajnego podejścia na szczyt wśród tłumów innych turystów. Bez wątpienia jednak powtórne wejście na Fuji dokonane poza sezonem, szczególnie w zimie, może dostarczyć mnóstwa wspaniałych wrażeń, aczkolwiek powinno być podejmowane jedynie przez doświadczonych turystów wysokogórskich. Poza sezonem, kiedy autobusy pod Fuji nie kursują, schroniska pozostają zamknięte, zbocza pokrywa zlodowaciały śnieg (pokrywa śnieżna pojawia się na Fuji w początku października i zalega do połowy czerwca), a mróz może dochodzić do -30o C, najwyższy szczyt Japonii staje się bowiem wymagającą i groźną górą.


Po udanym wejściu na Fuji warto poświęcić dodatkowe kilka dni na poznanie jej najbliższego otoczenia. Okolice sławnego wulkanu obfitują w liczne atrakcje krajoznawcze, które - choć mniej znane - również zasługują na uwagę turystów. U północnych podnóży góry leży pięć malowniczych jezior: Yamanaka (tafla na wysokości 982 m n.p.m., powierzchnia 646 ha, głębokość 16 m), Kawaguchi (tafla na wysokości 832 m n.p.m., powierzchnia 608 ha, głębokość 22 m), Saiko (tafla na wysokości 901 m n.p.m., powierzchnia 222 ha, głębokość 91 m), Motosu (tafla na wysokości 901 m n.p.m., powierzchnia 503 ha, głębokość 133 m) i Shoji (tafla na wysokości 901 m n.p.m., powierzchnia 87 ha, głębokość 25 m). Powstały one w wyniku przegrodzenia doliny przez języki lawy spływające z wulkanu. Trzy ostanie z nich są połączone podziemnymi szczelinami stąd też ich lustra znajdują się na jednakowej wysokości. W pobliżu jezior warto również zwiedzić lodowe jaskinie Narusawa, Fugaku oraz Fuji-fuketsu. Z kolei po zachodniej góry największą atrakcją przyrody nieożywionej jest 31-metrowy wodospad Shiraito (Białe Nitki), którego nazwa doskonale oddaje jego piękno. Także łagodne w kształtach grzbiety górskie otaczające słynny wulkan prawie dookolnym wieńcem, „regle Fuji” jak można by je nazwać, mogą stanowić cele urozmaiconych jednodniowych wędrówek, których główną zaletą jest możliwość podziwiania świętej góry w całej okazałości. Za najlepsze punkty widokowe uchodzą szczyty Mitsutoge (Góra Trzech Przełęczy, 1789 m n.p.m.) od północy, Echizen (1504 m n.p.m.) od południa oraz wierzchołki masywu Hakone (patrz rozdział II) od wschodu.

Wśród zabytków okolic Fuji palmę pierwszeństwa dzierży shintoistyczna świątynia Sengen w mieście Fujiyoshida, wybudowana w 1615 r. Przed wiekami to właśnie przy niej rozpoczynał się główny szlak pielgrzymkowy na Fuji. Obecnie, gdy autobusy dowożą tłumy przyszłych zdobywców na wysokość stacji nr 5, mało kto rozpoczyna swe podejście przy starej świątyni. Nadal jednak sporo turystów odwiedza ją po udanym wejściu na najwyższą górę Japonii. Zostawiają oni drewniane wotywne tabliczki z podziękowaniami za udaną wycieczkę lub też z życzeniami, których spełnienia oczekują od bóstw w zamian z odbycie pielgrzymki. W Fujiyoshida znajduje się też muzeum góry Fuji, gdzie można dowiedzieć się, jak wyglądały wejścia na szczyt w odległych czasach, a także zapoznać się z historią i kulturą ludową całego regionu. Przy muzeum istnieje ponadto niewielki skansen, w którym zgromadzono przykłady tradycyjnego budownictwa ludowego. Drewniane, kryte strzechą domostwa dość licznie przetrwały także w kilku pobliskich miejscowościach, a ich największym zgrupowaniem jest bez wątpienia wioska Oshino. Bogactwo atrakcji przyrodniczych oraz zabytków kultury materialnej spowodowało, że cały opisany wyżej teren wraz z sąsiednim masywem Hakone oraz półwyspem i archipelagiem Izu od 1 lutego 1936 r. chroniony jest jako park narodowy Fuji-Hakone-Izu o powierzchni 121 850 ha.

[edytuj] II. Hakone – popularność.

Nie da się ukryć, że gwałtowny rozwój cywilizacyjny Japonii, jaki nastąpił po jej otwarciu się na świat w 1868 r. spowodował poważne zmiany w krajobrazie wyspiarskiego państwa. Praktycznie wszystkie równinne tereny, z wyjątkiem najbardziej północnej wyspy Hokkaido, zostały zabudowane lub zajęte pod uprawy rolnicze, zaś cały kraj został pocięła sieć kolei, autostrad i linii wysokiego napięcia. Studiując najnowszą historię Kraju Kwitnącej Wyspy można nawet dojść do wniosku, że jego przyroda została już całkowicie ujarzmiona przez ludzi. Najdłuższy w świecie 54-kilometrowy tunel połączył wyspy Honshu i Hokkaido, na inną z głównych wysp Japonii - Shikoku - wybudowano z kolei system potężnych mostów. Wiele nieokiełznanych niegdyś rzek przegrodziły olbrzymie betonowe zapory, zaś Zatoce Tokijskiej i kilku innym obszarom płytkiego morza dzięki systemowi polderów wydarto ponad 4000 kilometrów kwadratowych, na których powstały osiedla mieszkaniowe, fabryki czy lotniska. Na szczęście japońskie góry w swej zdecydowanej większości jak dotąd skutecznie opierają się ekspansji cywilizacji. Istnieją jednak obszary górskie, na które działalność ludzka, a ściślej rzecz biorąc masowy przemysł turystyczny, wywarł wyraźne piętno. Najlepszym tego przykładem wydaje się być masyw Hakone, wznoszący się bezpośrednio na wschód od Fuji, w odległości ok. 80 km od centrum Tokio.

Hakone stanowi stary, mocno zniszczony wulkan. Z jego centralnej części znajduje się jezioro Ashinoko (Trzcinowe Jezioro, 728 m n.p.m.) wypełniające dno dawnego krateru. Nad nim górują trzy wyniosłe zaokrąglone szczyty: Komagatake (Koński Szczyt, 1357 m n.p.m.), Kanmuri (Korona, 1412 m n.p.m.) oraz najwyższy w całym masywie Kamiyama (Boska Góra, 1438 m n.p.m.). Całość, wraz z jeziorem, otacza z kolei dookolny wieniec szczytów o wysokościach 900 - 1200 m n.p.m., stanowiący zewnętrzną krawędź krateru. Interesująca jest szata roślinna gór Hakone. Najniższe położenia zajmują tarasowate pola uprawne oraz zagajniki bambusowe. Właściwe lasy mieszane kończą się na wysokości ok. 1100 m n.p.m, zaś wyżej rosną karłowate laski o różnorodnym składzie gatunkowym, między innymi z wiśniami (jap. sakura) które w maju obsypują się białym i różowym kwieciem. Powstanie tego nietypowego piętra roślinnego jest wiąże się z niekorzystnymi glebami o dużej zawartości siarki. Z tego samego powodu gdzieniegdzie w Hakone występują również naturalne hale, porośnięte między innymi dzikim ryżem.

Magnesem przyciągającym ludzi w Hakone jest jednak co innego, a mianowicie obfitość gorących źródeł (jap. onsen). Dla Japończyków wylegiwanie się w płytkich basenach z wodą o temperaturze czterdziestu kilku stopni Celsjusza, najlepiej pod gołym niebem, jest ulubioną forma relaksu. Powszechne upodobanie do gorących źródeł przybiera niekiedy rozmiary szaleństwa i tak też stało się w Hakone. Dzikie niegdyś ujęcia gorących źródeł obudowano, w pobliżu jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać wielopiętrowe betonowe hotele, a w odludnych dawniej dolinkach poprowadzono asfaltowe szosy. Obecnie Hakone stanowi najpopularniejsze miejsce weekendowego wypoczynku mieszkańców Tokio, Yokohamy, Kawasaki i innych miast blisko 40-milionowej aglomeracji. Niezliczone biura turystyczne reklamują je w swoich folderach, zakłady pracy robią tam pikniki dla swych pracowników, a instytuty naukowe i organizacje pozarządowe organizują konferencje i wycieczki dla swych zagranicznych gości. Nic więc dziwnego, że roczna liczba odwiedzających Hakone oscyluje w granicach 18 - 30 milionów.

Na tych, którym znudzi się kąpiel w gorących źródłach, czekają w Hakone korty tenisowe, pola golfowe tudzież sklepiki z pamiątkami. Można też zwiedzić ogród roślin tropikalnych, muzeum sztuki na wolnym powietrzu z rzeźbami między innymi Rodina, Bourdelle'a, Moore'a, Zadkine'a i Despiau lub spędzić czas w parku rozrywki Kodomo no Mura (Dziecięca Wioska). Miejscowe ośrodki informacji turystycznej najbardziej jednak polecają przejażdżkę systemem kolejek gondolowych i linowo-terenowych. Przejażdżka rozpoczyna się w nadmorskim mieście Odawara, do którego dojazd z Tokio zapewnia zarówno prywatna linia kolejowa Odakyu, jak i państwowa sieć Japan Railways. Po obejrzeniu zrekonstruowanego zamku rodu Hojo można udać się w dalszą drogą wąskotorową kolejką Hakone Tozan Tetsudo. Szczególnie efektowny jest środkowy odcinek tej linii, pomiędzy stacjami Tonosawa i Miyanoshita, na którym ponad 270-metrową różnicę wzniesień pociąg pokonuje przy pomocy systemu tzw. zwrotów, czyli bocznic na których następuje zmiana kierunku jazdy. Podobne rozwiązanie techniczne występuje jedynie w kilku miejscach na świecie. Z Gora - końcowej stacji Hakone Tozan Tetsudo - kolejka linowo-terenowa wywodzi turystów pod szczyt Souzan (1137 m n.p.m.), gdzie przesiadają się oni na kolej gondolową i z dwoma stacjami pośrednimi na płaskowyżach Owakudani i Ubako „przelatują” nad górami, docierając nad północno-wschodni brzeg jeziora Ashinoko. Rejs po jeziorze jednym z flotylli kiczowatych stateczków, przypominających olbrzymie łabędzie bądź pirackie korwety, pozwala dostać się do dolnej stacji następnej kolejki gondolowej, którą w 7 minut wyjeżdża się ponad 600 metrów w górę, na wierzchołek Komagatake. Kolejka linowo-terenowa sprowadza do podnóża góry po drugiej stronie, skąd autobusem można się powrócić do Odawara lub uzdrowiska Hakone-Yumoto, również na linii kolejowej Hakone Tozan Tetsudo.

Pokonanie całej opisanej pętli zajmuje około trzy i pół godziny i umożliwia poznanie najwyższych partii masywu bez najmniejszego wysiłku. Specjalny wieloprzejazdowy bilet pozwala przerwać trasę przejażdżki na dowolny czas w każdym z punktów pośrednich. Warto to uczynić zwłaszcza na płaskowyżu Owakudani (Wielka Wrząca Dolina), którego nazwa bierze się licznie występujących tam fumaroli, czyli niewielkich dymiących jeziorek siarkowodoru. Ich temperatura przekracza 80o C, co wystarcza na ugotowanie jajek, które jako miejscowy specjał są następnie sprzedawane turystom po paskarskich cenach. Do postoju na trawiastym wierzchołku Komagatake zachęca z kolei świetny widok na Fuji. Można też w tym miejscu zrezygnować z dalszej przejażdżki kolejkami i przez Kamiyama - najwyższy szczyt Hakone - powędrować na Owakudani, co zabiera mniej więcej 2 godziny.

Ze względu swe nadmierne ucywilizowanie Hakone nie cieszy się zbytnią estymą wśród rasowych turystów górskich. Złośliwi nazywają nawet ten region „lunaparkiem narodowym”. Na szczęście jednak to niepochlebne określenie można odnieść tylko do najwyższej, centralnej części Hakone. Skrajne partie masywu, szczególnie w jego północnej części, zdołały natomiast zachować swe naturalne piękno, a choć nieco niższe, są z pewnością nie mniej interesujące. Wysunięty najbardziej na północ, odosobniony, trawiasty szczyt Yagura (870 m n.p.m.) słynie jako jeden z najlepszych punktów widokowych w okolicach Tokio. U jego podnóża znajduje się też największy wodospad Hakone - 60-metrowy Seisui. Z dookolnej panoramy słynie również góra Myojin (1169 m n.p.m.), której wygląd przywodzi na myśl bieszczadzkie połoniny. Sąsiednia Myojo (924 m n.p.m.) znana jest z kolei ceremonii palenia na jej stokach pochodni ułożonych w kształt stukilkudziesięciometrowego ideogramu (Dai, oznaczającego Wielkość), która odbywa się 16 sierpnia każdego roku.

Trudno również nie wspomnieć, że północna części gór Hakone to ziemia rodzinna Kintoki Sakata, zwanego Kintaro (Złoty Chłopak) - bohatera niezliczonych japońskich ludowych opowieści, którego można by przyrównać do popularnych w Europie Robin Hooda, Wilhelma Tella czy Juraja Janosika. Był on postacią autentyczną, a urodził się w połowie X wieku w niewielkiej wiosce Ashigara. Jako niemowlę stracił ojca, który zginał w czasie wojny domowej toczonej przez zwaśnione rody możnowładców. W wieku młodzieńczym mnóstwo czasu spędzał w okolicznych górach, gdzie ćwiczył swą zręczność wspinając się na skały, a siłę mocując się w zapasach z niedźwiedziem. Wprawiał się również w walce toporem i w strzelaniu z łuku. Pewnego dnia spotkał go przypadkiem shogun Yorimitsu Minamoto, przejeżdżający przez góry Hakone w drodze z ówczesnej stolicy Kioto na północ kraju na wyprawę przeciwko plemionom Ainów. Zafascynowany sprawnością i odwagą młodzieńca bez wahania uczynił go swym samurajem. W służbie shoguna Kintaro dokonał licznych bohaterskich czynów, stając się symbolem wojownika bez skazy. Miejsca owiane legendami o Kintaro spotyka się w całej Japonii, lecz najwięcej jest ich właśnie w Hakone, w rejonie górującego nad Ashigara szczytu Kintoki (1213 m n.p.m.). Jest wśród nich między innymi 23-metrowy wodospad Yuhi, w którym jako niemowlę kąpała go matka, w pobliżu leży też potężny wielotonowy głaz, zwany Asobi Ishi (Skalna Zabawka), którym według miejscowych podań kilkuletni Kintaro miał podrzucać dla zabawy. Na samym wierzchołku Kintoki można zaś potrzymać w dłoni umieszczoną tam replikę topora dzielnego wojownika. Pamięć Kintaro czci również dziecięcy turniej sumo odbywający się w jego rodzinnej wiosce w pierwszy weekend czerwca każdego roku.

Południowe krańce Hakone nie są już tak malownicze, obfitują za to w pamiątki historyczne. Uwagę fotoamatorów przykuwa wyrastająca z jeziora Ashinoko jaskrawo czerwona brama (jap. torii) shintoistycznej świątyni Hakone-jinja z 1667 r, szczególnie gdy przy dobrej pogodzie jej tło stanowi odbijająca się w tafli wody sylwetka niedalekiej Fuji. Warto też przyjrzeć się wizerunkom Buddy wyrytym w skałach w rejonie przełęczy Ashinoyu czy przejść się najstarszą zachowaną w Japonii drogą przez sąsiednią przełęcz Benten. Łączy ona miejscowości Hakone-Machi oraz Hakone-Yumoto i w swym obecnym wyglądzie pochodzi z początku XVII wieku. Jest brukowana miejscowymi kamieniami, a na znacznym odcinku obsadzona blisko 400-letnimi dziś cedrami (Cryptomeria japonica). Droga stanowi fragment traktu łączącego dawną cesarską stolicę Kioto i siedzibę shogunów Edo (obecnie Tokio). Często niegdyś podróżowali nią urzędnicy cesarskiego dworu, namiestnicy shoguna, kupcy i wieśniacy. W Hakone-Machi znajdował się posterunek kontrolujący podróżnych, szczególnie dla sprawdzenia czy z nie ma wśród nich członków rodzin lokalnych feudałów (jap. daimyo), którzy pod groźbą kary śmierci obowiązani byli stale przebywać w Edo, co miało zapewnić lojalność możnowładców w stosunku do shoguna. Replika tego posterunku, stworzona w 1965 r., mieści obecnie muzeum, a wizyta w nim połączona z czterogodzinnym spacerem wzdłuż prastarej drogi pozwala poczuć się jak w epoce Edo.

[edytuj] III. Tanzawa, Okutama, Chichibu – swojskość.

Widok z 45 piętra tokijskiego ratusza (Tokyo Metropolitan Building) w dzielnicy wieżowców Shinjuku jest jedyny w swoim rodzaju. Oglądana z wysokości 202 metrów bezładna betonowa dżungla wydaje się nie mieć końca. Tylko na zachodzie, w odległości ok. 50 km, horyzont zamykają łagodnie pofalowane, zielone kształty gór. Wprawne oko rozróżni wśród nich trzy wyraźne pasma: po lewej wznosi się Tanzawa, po prawej zaś Okutama, i wystający zza niej wyższy łańcuch Chichibu.

Wymienione trzy pasma ciągną się równoleżnikowo na znacznym obszarze prefektur Kanagawa, Tokio, Saitama, Yamanashi i Nagano. Zbudowane z utworów trzeciorzędowych głównie z łupków krystalicznych, a w mniejszym stopniu również z granitów, gnejsów, piaskowców i wapieni, stanowią typowe góry fałdowe o długich, rozgałęzionych grzbietach, kopulastych wierzchołkach i wąskich, głębokich dolinach. Cały teren gór przykrywa gęsty płaszcz lasów, których górna granica w tej części Japonii przebiega na wysokości mniej więcej 2600 m n.p.m. Piętro regla górnego - powyżej 1600 m n.p.m. - tworzą drzewostany iglaste, zdominowane przez choiny (Tsuga diversifolia, jap. tsuga), jodły (Abies veitchii oraz Abies mariessi, jap. momi) i modrzewie (Larix leptolepis, jap. karamatsu). Niżej porastają lasy liściaste regla dolnego złożone z buków (Fagus crenata, jap. buna), dębów (Quercus mongolica, jap. nara), brzóz (Betula ermanii, jap. dakekamba) i kilku gatunków klonów (Acer spp., jap. momiji). Najniższe położenia zajmują sztucznie nasadzone leśne plantacje cedrów (Cryptomeria japonica, jap. sugi) i cyprysów (Chamaecyparis obtusa, jap. hinoki) wyglądem zbliżone do spotykanych w Europie monokulturowych świerczyn. Liczne, choć nie tak efektowne jak w innych górach Kraju Wschodzącego Słońca, są atrakcje przyrody nieożywionej: samotne skały, wodospady i jaskinie. Całość komponuje się w krajobraz do złudzenia przypominający Beskidy czy Sudety.

Jedyne, co psuje nieco to wrażenie, to skala gór, szczególnie zaś znaczne wysokości względne. O ile bowiem dna dolin leżą na wysokościach podobnych jak w polskich górach, tj. ok. 200 - 500 m n.p.m., o tyle wniesienia są sporo wyższe. W paśmie Tanzawa najwyższy szczyt Hiru osiąga 1673 m n.p.m., zaś w górach Okutama palmę pierwszeństwa dzierży Korei liczący 2112 m n.p.m. Jeszcze wyższe są góry Chichibu. Za ich najwyższy szczyt uchodzi Kimpu (2599 m n.p.m.) wznoszący się w zachodniej części gór. W rzeczywistości jednak, o czym mało kto wie, o trzy metry przewyższa go położony kilka kilometrów na wschód w bocznym grzbiecie, zalesiony, mało wybitny w kształcie i z tego powodu zapewne zapomniany Okuchitake (2602 m n.p.m.). Ogółem ponad dwadzieścia szczytów w górach Chichibu i Okutama przekracza 2000 m n.p.m.

Góry Okutama i Chichibu chroni park narodowy Chichibu-Tama (utworzony 10 lipca 1950, powierzchnia 121600 ha), natomiast Tanzawa wchodzi w skład parku krajobrazowego Tanzawa-Oyama (utworzony 25 marca 1965, powierzchnia 25572 ha). Mimo to wymienione grupy górskie odgrywają dużą rolę w gospodarce ludzkiej. Głównymi dolinami ciągną się ważne linie kolejowe, zaporowe jeziora dostarczają wody i energii dla potrzeb osiedli mieszkalnych oraz zakładów przemysłowych, zaś lokalne kamieniołomy wapienia są źródłem surowca dla cementowni.

Podtokijskie góry to także jeden z niewielu regionów Japonii, na których osadnictwo dotarło w głąb obszarów górskich. Na ogół bowiem, mimo ogromnej gęstości zaludnienia, jaka cechuje wąski pas terenów nadmorskich, nieliczne równiny, śródgórskie kotliny i większych doliny, wnętrze japońskich gór pozostaje praktycznie bezludne. Tymczasem w górach Tanzawa, Okutama czy Chichibu napotyka się liczne, samotne osiedla malowniczo rozrzucone na górskich stokach i grzbietach. Położone na znacznej wysokości, często ponad 1000 m n.p.m., pozostają one ostoją tradycyjnej gospodarki rolniczej i ludowej kultury. W wielu przysiółkach spotyka się jeszcze ponadstuletnie drewniane domy, kryte ryżową strzechą i otoczone drzewami mandarynkowymi. Zachowały się też prastare, zagubione wśród lasów świątynie, z których najciekawsze to Mitsumine na grzbiecie o tej samej nazwie (1102 m n.p.m.), Nenogongen pod szczytem Izu (851 m n.p.m.) oraz Yakuoin pod szczytem Takao (600 m n.p.m.). Ta ostatnia słynie z urządzanego corocznie w drugą niedzielę lutego święta wiosny. Jego kulminacyjnym momentem jest ceremonia zwana hiwatari, polegająca na paleniu olbrzymiego ogniska, a następnie przechodzeniu boso po wytworzonym popiele, co ma symbolizować oczyszczenie się z grzechów zimy.

Sieć szlaków i schronisk w podtokijskich górach jest stosunkowo gęsta, jednak poza kilkoma najpopularniejszymi rejonami wykorzystywana w niewielkim stopniu. Większość ruchu turystycznego stanowią jednodniowe wycieczki mieszkańców tokijskiej metropolii, urządzane na ogół w okresie zimowym, kiedy krótki dzień oraz nawał zajęć w pracy i w domu uniemożliwia wybranie się odleglejsze, bardziej atrakcyjne góry. Krótkim wycieczkom sprzyja łatwy dojazd koleją oraz doskonała pogoda w okresie od listopada do stycznia, którą przynoszą wiejące z głębi lądu suche i chłodne wiatry fenowe, zwane karakaze. Dodatkowo sucha aura powoduje, że śniegu jest niewiele, co ułatwia wędrówki. Większe opady zdarzają się dopiero w drugiej połowie zimy, kiedy pogoda jest już mniej stabilna.

Ze względu na duży obszar przedstawianych gór nie sposób opisać wszystkich interesujących ich rejonów. Wysokie partie gór Chichibu ze szczytami Kimpu, Kokushi (2592 m n.p.m.) i Kobuchi (2483 m n.p.m.) cechuje surowy krajobraz, który tworzą skarlałe drzewa iglaste (efekt bliskości górnej granicy lasu) i rozległe granitowe gołoborza. Kłopotem jest niestety znaczne oddalenie od linii kolejowych i dróg, z drugiej strony jednak zwiększa to satysfakcję, jaką przynosi zdobywanie wspomnianych szczytów. Bardzo ładną górą jest także zwieńczona rozległą halą Kumotori (Łapacz Chmur, 2017 m n.p.m.), będąca najwyższym punktem w obrębie administracyjnych granic Tokio. Na jej wierzchołku stoi niezagospodarowany, lecz schludny i wygodny schron. Nocleg w nim pozwala podziwiać fenomenalny zachód i wschód słońca, a w nocy oglądać morze świateł japońskiej stolicy. W pobliżu schronu często pasą się jelenie sika (Cervus nippon, jap. shika). Dobrymi punktami widokowymi są też wyrastające ponad las skały na wierzchołkach Ryokami (1724 m n.p.m.) i Izu. Wspinaczkę na nie ułatwiają zamocowane wzdłuż szlaków łańcuchy.

Najbliższy Yokohamie szczyt Oyama (Wielka Góra, 1251 m n.p.m.) znany jest z kolei ze swej roli w historii. Wznosząc się w postaci regularnego, stromego stożka 1000 metrów ponad równiną Kanto czczony był jako święte miejsce od niepamiętnych czasów. Archeolodzy znaleźli na wierzchołku fragmenty naczyń pochodzące z X wieku p.n.e. (tzw. epoka Jomon). W czasach historycznych na Oyamie modlono się co roku o boską ochronę przed naturalnymi kataklizmami - wybuchami wulkanów, trzęsieniami ziemi, falami tsunami, tajfunami i powodziami. Stąd wzięła się druga nazwa góry - Kunimi (Strażnik Kraju).

Do najciekawszych dolin zalicza się wąwóz Shosenkyo we wschodniej części gór Chichibu, z efektownymi granitowymi formacjami skalnymi, wodospadem w górnej części, a jesienią ponadto pięknymi barwami liści. Bardzo atrakcyjny jest również przełomowy odcinek rzeki Arakawa w pobliżu miasteczka Nagatoro. Rzeki płynie wąskim, głębokim korytem wyerodowanym w warstwach piaskowców. Od wiosny do jesieni organizowane są dla turystów spływy czółnami, często ćwiczą tam także kajakarze. Warto odwiedzić też dolinę potoku Ogawadani w rejonie wioski Okutama, gdzie znajduje się udostępniona do zwiedzania krasowa jaskinia Nippara.

[edytuj] IV. Nikko – różnorodność.

Japońskie powiedzenie „Nikko o mitara kekko” w wolnym tłumaczeniu znaczy mniej więcej tyle, co „zobaczyć Neapol i umrzeć”. Trzeba jednak zaznaczyć, że leżące 120 km na północ od stolicy kraju Nikko kojarzy się Japończykom głównie ze wspaniałymi zabytkami. Stojące na skraju miasta XVII-wieczne shintoistyczne świątynie Toshogu, Taiyuin i Futara-san oraz buddyjska Rinnoji z VIII wieku zaliczane są do najwybitniejszych okbiektów architektury sakralnej Kraju Kwitnącej Wiśni. Niezwykle bogato zdobiona Toshogu uchodzi najpiękniejszy zespół budowli w całej Japonii. Stanowi ona mauzoleum shoguna Ieyasu Tokugawa (1542 - 1616), założyciela dynastii Edo, wzniesione z inicjatywy jego wnuka Iemitsu (1604 - 1651) w latach 1634 - 1636. Corocznie w rocznicę pogrzebu słynnego shoguna (17 - 18 maja) odbywa się inscenizacja tego wydarzenia, której głównym punktem jest pochód kilku tysięcy samurajów w strojach z epoki Edo.

Większość turystów odwiedza Nikko w ramach jednodniowej wycieczki. Zwiedzając w pośpiechu jego zabytki niewielu potrafi dostrzec jak piękne jest otoczenie miasta. Tymczasem bezpośrednio na zachód od Nikko wznoszą się identycznie zwane góry. Mają one formę wybitnych, izolowanych masywów, oddzielonych niskimi przełęczami. Dziesięć z nich przekracza 2300 m n.p.m., zaś najwyższym jest Shirane (Biała Góra, 2578 m n.p.m.). Jego skalista kopuła, wyrastająca prawie 150 metrów ponad górną granicę lasu, zdecydowanie dominuje nad okolicą, tworząc doskonały punkt widokowy słynący z 360o panoramy. Drugie miejsce pod względem wysokości zajmuje stożkowaty wygasły wulkan Nantai (2484 m n.p.m.), górujący nad miastem Nikko i doskonale z niego widoczny. Jest on czczony jako święta góra religii shinto, odkąd w 767 r. wspiął się nań i dokonał jego konsekracji mnich Shodo Shonin. Coroczna pielgrzymka na szczyt odbywa się w pierwszym tygodniu sierpnia.

Nikko to jednak taki region, w którym od szczytów ciekawsze są doliny. Płyną nimi rwące rzeki, jak Kinu czy Daiya, często tworzące malownicze przełomy. Wielką atrakcją są liczne wodospady: Kirifuri, Jakko, Urami, Ryuzu, Yudaki, Fukiwari ... Wszystkie jednak przewyższa majestatem 97-metrowy Kegon, uznawany na jeden z cudów Japonii i jako taki powielany na niezliczonych widokówkach, folderach, kalendarzach itp. Powstał on, jak się ocenia, przed około 15 tysięcy laty. Doszło wtedy do potężnego wybuchu wulkanu Nantai, w wyniku którego spływająca lawa zatarasowała wąska dolinę rzeki Daiya, w jej górnej części. Z utworzonego w ten sposób bazaltowego progu woda spada pojedynczą, idealnie pionową białą wstęgą o szerokości 7 metrów. Ta sama erupcja wulkaniczna doprowadziła do powstania jeziora Chuzenji powyżej wodospadu. Jego powierzchnia wynosi 1160 ha, długość linii brzegowej 25 km, a głębokość 163 m, co czyni zeń jedno z największych górskich jezior w Japonii. Spokojna tafla jeziora leżąca na wysokości 1269 m n.p.m. świetnie nadaje się do uprawiania sportów wodnych, zaś jego brzegi wykorzystywane są przez spacerowiczów i wędkarzy łowiących sztucznie wprowadzone pstrągi (jap. masu). Na brzegiem położonego nieco dalej na północ jeziora Yunoko (1487 m n.p.m., powierzchnia 35 ha, głębokość 15 m) rozłożyło się z kolei niewielkie uzdrowisko Yumoto, wykorzystujące pobliskie gorące źródła. Inne jeziora gór Nikko, z których najbardziej znane to Sainoko, Karikomi, Marunuma, Suganuma oraz najwyżej z nich położone Goshiki (ok. 2150 m n.p.m.), pozostają niezagospodarowane i stanowią wyłączną domenę turystów górskich. Miłośnicy natury bardzo cenią sobie również miejscowe torfowiska porośnięte brzozami (jap. shirakaba), modrzewiami (jap. karamatsu) i roślinnością łąkową. Największe z nich, takie jak Senjogahara w centralnej części gór Nikko oraz Oze na ich zachodnim krańcu, mają powierzchnię kilku kilometrów kwadratowych. Ich podziwianie umożliwiają specjalnie wyznaczone ścieżki przyrodnicze z licznymi tablicami informacyjnymi. Torfowiska najpiękniej przedstawiają się późną wiosną (przełom maja i czerwca), kiedy to pokrywają się kobiercem różnobarwnych kwiatów. Na szczególną uwagę zasługują białe mizubasho o ostrym czosnkowym zapachu oraz Nikko kisuge - żółte endemiczne lilie. Niezwykłe bogactwo cechuje także miejscową faunę ptaków.

Wszystkie wymienione elementy przyrody powodują, że góry Nikko i chroniący je park narodowy o tej samej nazwie (powołany 4 grudnia 1934 r., powierzchnia 140 021 ha) uchodzą za najbardziej różnorodny krajobrazowo obszar w całej Japonii. Biorąc pod uwagę jego walory, liczba odwiedzających go turystów jest niewielka, aczkolwiek wzrasta drastycznie późną wiosną oraz w drugiej połowie października, kiedy na drzewach pojawiają się kolorowe liście. Nawet jednak w wymienionych okresach roku większość ruchu turystycznego koncentruje się kilku najpopularniejszych rejonach, np. wokół jeziora Chuzenji oraz na opisanych wcześniej torfowiskach, gdy tymczasem pozostałe partie gór są rzadko uczęszczane. Szlaki są tam wąskie i często zarośnięte, a schronisk zupełnie brak. Warunki takie nie powinny jednak odstraszać prawdziwych entuzjastów gór. Do ich dyspozycji pozostają cztery darmowe, niezagospodarowane schrony: Karasawa pod szczytem Nyoho, Shizu na przełęczy pomiędzy szczytami Nantai i Omanago, Goshiki pod szczytem Shirane oraz Yuzen pod szczytem o tej samej nazwie. Dogodnie położone, odległe od siebie o mniej więcej dzień marszu pozwalają zaplanować kilkudniową wędrówkę w niezwykle różnorodnej i bogatej scenerii gór Nikko.

[edytuj] V. Myogi – finezja.

Góry Myogi, położone ok. 115 km na północny zachód od Tokio, udowadniają że małe jest piękne. Zarówno pod względem powierzchni jak i wysokości są jednymi z najmniejszych w Japonii. Składają się na nie dwa równoległe kilkukilometrowe grzbiety, rozdzielone doliną rzeki Nakaki z wąskim jeziorem zaporowym. W zachodnim, nieco wyższym grzbiecie wznoszą się szczyty Akaiwa (Czerwona Skała, 1117 m n.p.m.) i Tanise (Bystra, 1162 m n.p.m.). Z tego ostatniego roztacza się panorama o rozległości 360o obejmująca całość gór Myogi oraz kilka sąsiednich grup górskich. Nieco niższy, lecz bardziej malowniczy wschodni grzbiet kulminuje szczytami Shirakumo (Biała Chmura, 1108 m n.p.m.) i Kanehora (Złota Grota, 1094 m n.p.m.). Łączny obszar masywu nie przekracza 40 km2.

Urodą góry Myogi przewyższają jednak wiele wyższych masywów Kraju Kwitnącej Wiśni. O ich atrakcyjności decyduje przede wszystkim niezwykle urozmaicona rzeźba. Zbudowane z gnejsów i granitów grzbiety gęsto najeżone są skałami o fantazyjnych formach. Spotykamy wśród nich między innymi strzelające w niebo pionowe iglice i maczugi, potężne skalne bramy oraz nieco mniejsze okna. Niektóre ze skał przypominają kształtem żywe istoty bądź przedmioty codziennego użytku, co wyrażają ich nazwy, takie jak Sennin (Pustelnik), Kani (Krab), Taiho (Armata), Rosoku (Świeca), Boshi (Kapelusz) czy Hasami (Nożyce). Najefektowniej góry Myogi prezentują się jesienią, kiedy pogoda jest na ogół sucha i słoneczna, a drzewa mienia się pełnią jesiennych barw. Warto pamiętać, że ze względu na niewielką wysokość liście drzew zaczynają tu zmieniać kolory później niż w innych japońskich górach. Pełnia tego zjawiska przypada na połowę listopada. W tym okresie niesamowite połączenie bogactwa kolorów i bogactwa kształtów w górach Myogi tworzy scenerię jak z bajki. Docenił to rząd Japonii powołując do życia 10 kwietnia 1969 r. park krajobrazowy Myogi-Arafune-Saku Kogen o powierzchni 13 123 ha.

Główne szlaki turystyczne trawersują przepaściste stoki gór Myogi, a ich krótkie odnogi wyprowadzają na wierzchołki niektórych szczytów i turni. Poprowadzone są bardzo efektownie, nieraz przy ogromnej ekspozycji, toteż można je polecić wyłącznie osobom wolnym od lęku przestrzeni. Wszędzie jednak są doskonale ubezpieczone łańcuchami i klamrami. Przejścia graniami są natomiast dostępne już tylko dla wspinaczy. Poprowadzone tam trasy wspinaczkowe można określić jako dość trudne (przeciętnie II - IV w skali UIAA). Na pewnych odcinkach założone są stałe stanowiska asekuracyjne. Schronisk w górach Myogi zupełnie brak. Zamiast nich stoi kilka drewnianych altan, w których można przeczekać deszcz bądź zjeść posiłek. Trzeba jednak przyznać, że schroniska nie są w Myogi potrzebne. Mały obszar i niewielkie oddalenie od linii kolejowej Shinetsu - najdogodniejszymi punktami wyjścia są stacje Matsuida i Yokokawa - sprawiają, że wszędzie da się dotrzeć w ramach jednodniowych wycieczek. Z tych samych powodów należałoby się spodziewać tłumów turystów, tymczasem ruch turystyczny jest tam niewielki. Góry Myogi są popularne jedynie lokalnie wśród mieszkańców najbliższych większych miast, czyli Takasaki i Maebashi, pozostają natomiast nieznane szerszemu ogółowi japońskich miłośników gór. Dość powiedzieć, że nawet nie ukazała się jeszcze ich mapa turystyczna.

W japońskiej tradycji góry Myogi wchodzą w skład tak zwanej Jomo Sanzan (Trójcy Jomo), czyli trzech odosobnionych masywów wyrastających z trzech stron nad prastarą prowincją Jomo (jej teren pokrywa się w zarysie ze współczesną prefekturą Gunma). Są one charakterystycznym elementem krajobrazu i jednocześnie symbolem całego regionu. Pozostałe dwie grupy górskie tworzące Trójcę Jomo to góry Haruna i Akagi.

Haruna stanowią stary, dawno wygasły wulkan z centralnie położonym jeziorem zajmującym dno dawnego krateru. Otacza je wieniec wybitnych, stożkowatych szczytów. Najwyższy z nich Kamon liczy 1449 m n.p.m. Nieco tylko niższe są Haruna-Fuji (1391 m n.p.m.), nazwany tak ze względu na niewątpliwe podobieństwo do sławnej imienniczki, oraz Eboshi (Chełm, 1363 m n.p.m.). Na wschodnich zboczach wulkanu leży popularne uzdrowisko Ikaho z wieloma gorącymi źródłami. Wypoczywający w nim wczasowicze licznie odwiedzają brzegi jeziora Haruna, które z uwagi na obfitość ryb doskonale nadaje się do wędkowania, oraz wierzchołek Haruna-Fuji udostępniony kolejką gondolową. Na pozostałych szczytach masywu w zasadzie nigdy nie spotyka się turystów, bo też atrakcji jest tam niewiele. Właściwie zaliczyć można do nich tylko dalekie widoki oraz zagubione wśród lasów potężne bloki zastygłej lawy, będące pamiątkami po dawnych erupcjach wulkanu.

Akagi to kolejny bardzo stary wulkan, w swych kształtach znacznie łagodniejszy niż Haruna, lecz jednocześnie rozleglejszy i wyższy. Najwyższy szczyt Kurobi osiąga 1828 m n.p.m., a u jego podnóża znajduje się tym razem nie jedno, lecz dwa płytkie jeziora: Ono (Wielki Staw) i Kono (Mały Staw). Wokół nich wytyczone są trasy spacerowe, prowadzące na długich odcinkach po drewnianych podestach. W maju i czerwcu można z nich podziwiać intensywnie kwitnące w okolicy wiśnie, rododendrony i lilie. W pozostałym okresie roku masyw Akagi ma jednak niewiele do zaoferowania turystom - krajobrazy są mało urozmaicone, szczyty w większości gęsto zalesione, a szlaki monotonne.

W każdym z trzech masywów Trójcy Jomo znajdują się poświęcone im kilkusetletnie świątynie shinto. Innego rodzaju zabytki można zobaczyć w kurorcie Karuizawa leżącym w pobliżu zachodniego krańca gór Myogi, już na obszarze prefektury Nagano. Miejscowość ta rozwinęła się pod koniec XIX wieku jako ekskluzywne letnisko, szczególnie modne wśród cudzoziemców zamieszkujących w Japonii. Impuls ku temu dał anglikański archidiakon Alexander Croft Shaw, który urzeczony miejscowym krajobrazem przypominającym mu rodzinną Szkocję, w 1886 r. wybudował w Karuizawa swą letnią willę. Współczesna zabudowa kurortu w dużej części wzorowana jest na architekturze europejskich uzdrowisk, a jej ewenementem są dwa drewniane kościółki z lat 30-tych XX wieku: katolicki św. Pawła i anglikański. Do niedawna dużą atrakcją był też przejazd koleją pomiędzy stacjami Yokokawa i Karuizawa przez przełęcz Usui (956 m n.p.m.). Odcinek ten, licznymi serpentynami, tunelami i malowniczymi wiaduktami pokonujący prawie 600-metrową różnicę wzniesień, uważany był za najpiękniejszą trasę kolejową w Japonii. Niestety przed kilku laty w związku z ogromnymi kosztami jej utrzymania ruch pociągów wstrzymano i zamiast nich pomiędzy obu stacjami kursują dziś autobusy.

[edytuj] VI. Tanigawa – groza.

Łańcuch gór Tanigawa dźwiga się na granicy prefektur Gunma i Niigata, w odległości ok. 150 km na północny zachód od Tokio. Trzydziestokilometrowy główny grzbiet tego pasma stanowi wododział pomiędzy zlewiskami Pacyfiku i Morza Japońskiego stanowiąc jednocześnie wschodnią część rozległego i silnie rozczłonkowanego parku narodowego Joshinetsu Kogen (powołany 7 września 1949 r., powierzchnia 189 062 ha). W grzbiecie tym pomiędzy przełęczami Shimizu (1448 m n.p.m.) na północnym wschodzie oraz Mikuni (Przełęcz Trzech Krain, 1244 m n.p.m.) wznoszą się kolejne szczyty, oddzielone wyraźnymi przełęczami: Nanatsugoya (1675 m n.p.m.), Takeno (1760 m n.p.m.), Shigekura (1978 m n.p.m.), Ichinokura (1973 m n.p.m.), Tanigawa (1974 m n.p.m.), Mantaro (1954 m n.p.m.), Sennokura (2026 m n.p.m.), Tairappyo (1984 m n.p.m.) i Mikuni (1636 m n.p.m.). Liczne długie i gęsto rozgałęzione boczne grzbiety stromo opadają ku dolinom.

Pomimo niepozornej wysokości bezwzględnej góry Tanigawa zasłużenie cieszą się złowrogą sławą. Rocznie ginie w nich mniej więcej 50 osób - tyle ile w żadnych innych górach na świecie! Choć trudno jednoznacznie wyrokować, co powoduje tak dużą liczbą ofiar śmiertelnych, wydaje się, że decydujący wpływ ma zespół następujących niekorzystnych czynników:

[edytuj] 1. Położenie i związany z nim klimat.

Tanigawa jest najniższym na długim odcinku fragmentem łańcucha gór ciągnącego się wzdłuż wyspy Honshu. Jest jednocześnie jego najwęższym rejonem, gdyż z obu z stron ograniczają go swymi odnogami szerokie równiny Kanto i Takada, ciągnące się ku wybrzeżom. Stanowi przez to jakby naturalna bramę, przez którą stale przewalają się masy powietrza znad kontynentu azjatyckiego w stronę Pacyfiku lub też w przeciwnym kierunku. Aura w górach Tanigawa jest zatem przez cały rok bardzo niestabilna i zdradliwa. Latem regularnie zdarzają się załamania pogody i gwałtowne burze, którym towarzyszą błyskawice i opady gradu. Zimą pada mnóstwo śniegu, którego pokrywa osiąga przeciętnie 5 do 6 metrów, a po północnej i zachodniej stronie gór, może liczyć nawet kilkanaście metrów. Płaty zlodowaciałego śniegu zalegają potem do wczesnego lata, zaś miejscami przez cały rok, utrudniając bezpieczne przejście trudniejszych odcinków szlaków.

[edytuj] 2. Rzeźba.

Grzbiety gór Tanigawa są raczej łagodne i na ogół szerokie. Charakterem przypominają nieco Tatry Zachodnie. Stoki są natomiast niezwykle przepaściste i obrywają się wielosetmetrowymi ścianami. Co za tym idzie szlaki grzbietowe są w miarę łatwe, zaś szlaki sprowadzające w doliny nieliczne i znacznie trudniejsze. Dlatego też razie załamania pogody czy jakiejś drobnej kontuzji bardzo trudno jest bezpiecznie zejść z grzbietu. Co gorsza, część turystów wędrujących grzbietem nie ma świadomości skali zagrożenia, bowiem z góry nie sposób dostrzec podcinających zbocza skalnych zerw w całej ich okazałości - widać jedynie ich niewielkie górne fragmenty. Największa z nich wszystkich, wschodnia ściana szczytu Tanigawa liczy prawie 1200 metrów wysokości. Wraz z sąsiednią, nieco tylko niższą wschodnią ścianą szczytu Ichinokura, stanowią wymarzone cele japońskich wspinaczy. Zimą często trenują na nich himalaiści, przygotowujący się do wypraw na ośmiotysięczniki.

[edytuj] 3. Łatwa dostępność.

Aby dostać się w inne potencjalnie niebezpieczne miejsca w japońskich górach trzeba najpierw spędzić cały dzień w pociągu, dalsze kilka godzin jechać lokalnymi autobusami, a następnie podchodzić przez kolejny dzień lub dwa. Dotarcie w wysokie partie Tanigawy jest natomiast bezproblemowe. Trzyipółgodzinna podróż pociągiem z Tokio pozwala znaleźć się u jej podnóża, nawet w sensie dosłownym, bo jak się okazuje stacja Doai znajduje się 80 metrów pod ziemią w wilgotnym i ponurym 14-kilometrowym tunelu Shimizu (tunel ten jest najdłuższym lądowym w Japonii). Po wydostaniu się na powierzchnię ziemi i krótkim spacerze dochodzi się do dolnej stacji kolejki gondolowej, która w ciągu godziny jest w stanie wywieźć 1200 osób na płaśń Tenjin-daira, położoną poniżej szczytu Tanigawa, na wysokości ok. 1300 m n.p.m.

[edytuj] 4. Liczba i wiek japońskich turystów.

W japońskich górach generalnie ginie dużo ludzi. Po części wynika to z faktu, że osób regularnie uprawiających turystykę górską jest w Kraju Kwitnącej Wiśni aż 5 milionów. Jeśli przyjąć, że część wypadków w górach nie wynika z niczyjej winy, lecz jest po prostu dziełem przypadku, to logiczne staje się stwierdzenie, że duża liczba turystów nieuchronnie musi zaowocować dużą liczbą wypadków. Istotny jest też fakt, iż przeważająca większość japońskich turystów to ludzi ponadsześćdziesięcioletni. W takim wieku sprawność i wydolność organizmu jest mniejsza niż w młodości i nic się na to nie poradzi.

Mimo wszystkich przedstawionych niebezpieczeństw odpowiednio zaplanowana wędrówka w Tanigawa powinna być dla doświadczonych turystów wspaniałą przygodą. Surowy lokalny klimat sprawia, że górna granica lasu w tych górach przebiega na wysokości ok. 1400 m n.p.m., czyli prawie tysiąc metrów niżej niż w sąsiednich pasmach. Podążając grzbietem idzie się zatem poprzez rozległe hale trawiastego bambusa (Zasa nipponica, jap. sasa), względnie przez zarośla kosodrzewiny (Pinus parviflora, jap. haimatsu) i rododendronów (Rhododendron spp., jap. shakunage), cały czas z pięknymi widokami we wszystkich kierunkach. We wczesnym okresie lata dodatkową atrakcją są pachnące wysokogórskie kwiaty, między innymi cenne gatunki sasanek (Pulsatilla spp.). Nocować można w licznych niezagospodarowanych schronach. Niektóre z nich, np. schron na Ichinokura, to wprawdzie nic więcej niż blaszana puszka z trudem mieszcząca dwie osoby, inne jednak, jak schrony na Mantaro, Tanigawa czy Shigekura, wyposażone w drewniane podłogi, ławy i stoły oraz wolno stojące toalety, z łatwością mogą zapewnić komfortowy nocleg nawet kilkunastoosobowej grupie. W związku z położeniem schronów w pobliżu wierzchołków kolejnych szczytów kłopotem jest na ogół brak wody. Trzeba ją uzyskiwać z najbliższych płatów śniegu.

Zimą, kiedy warunki nie sprzyjają wędrówkom w górach Tanigawa, warto odwiedzić położone u ich stóp wioski, zwłaszcza te po północnej stronie, w prefekturze Niigata. Pokryte grubym śnieżnym kożuchem przedstawiają się one bardzo malowniczo. Intensywne opady śniegu są utrapieniem dla miejscowych mieszkańców, którzy co rano muszą zrzucać go z dachów swych domów, tak aby nie zawaliły się one pod jego ciężarem. Z drugiej strony jednak potrafią również cieszyć obfitością białego puchu, czego żywym dowodem są festiwale rzeźby śnieżnej. Nie są one może tak okazałe i rozreklamowane jak doroczne święto śniegu w Sapporo na wyspie Hokkaido, organizowane przy wydatnej pomocy armii, lecz nadrabiają to wesołością i autentyzmem. Do największych należą festiwale w Yasuzuka (pierwszy weekend lutego), Muikamachi (drugi weekend lutego), Tokamachi (trzeci weekend lutego) i w Yuzawa (pierwszy weekend marca).

[edytuj] VII. Północne Alpy – potęga.

Widok na dzikie i odludne doliny ciągnące się u stóp góry wywiera imponujące wrażenie. (...) Wyliczenie szczytów, widocznych z miejsca w którym stoimy, byłoby w istocie listą wszystkich najpotężniejszych gór Japonii.

[Walter Weston, brytyjski alpinista]


Powyższy opis panoramy z wierzchołka Yari, napisany przed ponad stu laty przez wybitnego znawcę i popularyzatora Północnych Alp Japońskich doskonale oddaje ich charakter. Góry te są najpotężniejszymi w Kraju Kwitnącej Wiśni. Wszystko w nich jest ogromne: ciągnące się kilometrami głębokie doliny, wypełnione skalnym rumoszem polodowcowe kotły, postrzępione granitowe granie i wyniosłe szczyty.

Łańcuch Północnych Alp ciągnący się południkowo od wybrzeża Morza Japońskiego na północy po obniżenie doliny Kiso na południu liczy ok. 150 kilometrów długości. Ponad setka szczytów przekracza wysokość polskich Rysów, czyli 2500 m n.p.m., a tuzin z nich liczy ponad 3 tysiące metrów. Góry te zbudowane są ze skał krystalicznych, przede wszystkich z granitów. W plejstocenie były silnie zlodowacone, stąd też wyższe partie (powyżej 2000 m n.p.m.) charakteryzuje rzeźba polodowcowa z dobrze wykształconymi cyrkami, morenami, wiszących dolinami i nielicznymi jeziorkami. Współcześnie typowe lodowce nie występują w Północnych Alpach, lecz w ocienionych żlebach zalegają płaty wiecznego śniegu. Wysokogórską scenerię chroni park narodowy Chubu Sangaku (powołany 4 grudnia 1934 r., powierzchnia 174 323 ha).

W łańcuchu Północnych Alp można wyróżnić sześć wybitnych masywów. Najbardziej na północy wznosi się skalne gniazdo szczytu Shirouma (Biały Koń, 2932 m n.p.m.). Nazwa góry bierze się od widocznego z daleka, ogromnego śnieżnego pola na jej wschodnich zboczach. Topiąc się przybiera ono w maju kształt konia, co dla mieszkańców okolicznych wiosek jest sygnałem do sadzenia ryżu. U stóp góry leży popularna miejscowość narciarska Hakuba. W 1998 r. rozgrywane w niej były niektóre konkurencje zimowej olimpiady w Nagano. Co roku też na słynnych skoczniach w Hakuba odbywają się zawody w ramach pucharu świata w skokach narciarskich.

Na zachód od gniazda Shirouma, za doliną Kurobe przegrodzoną największą w Japonii zaporą (186 metrów wysokości i 492 metry długości) znajduje się masyw Tateyama (Stojąca Góra). Jego dwa centralne szczyty, Onanji (3015 m n.p.m.) i Oyama (3003 m n.p.m.), znane są z najgrubszej na świecie zimowej pokrywy śnieżnej. W marcu przeciętnie osiąga ona 18 metrów, a odnotowany rekord wynosił ponad 24 metry ! Oba szczyty są stosunkowo łatwo osiągalne dzięki efektownej górskiej szosie (Tateyama-Kurobe Alpine Route) śmiało poprowadzonej na płaskowyż Murodo (ok. 2450 m n.p.m.). Ze względu na ścisły rygory ochrony przyrody szosa ta jest zamknięta dla ruchu samochodowego, jednak od końca kwietnia do końca listopada kursują po niej autobusy. Przejażdżka jest szczególnie malownicza na początku sezonu, gdy odśnieżana ogromnym nakładem pracy górna część trasy przypomina niekończący się śnieżny tunel. Odnoga szosy wiedzie do wodospadu Shomyo, którego dwie nitki zbiegające się u dołu tworzą kształt litery V. Wyższa prawa nitka liczy sobie 350 metrów wysokości, co czyni zeń największy wodospad Kraju Wschodzącego Słońca. Znacznie więcej wysiłku i odwagi wymaga dostanie się na szczyt Tsurugi (Miecz, 2998 m n.p.m.), położony w północnej części masywu Tateyama. Sylwetką przypomina on skalny zamek i uchodzi za drugi najtrudniejszy w całej Japonii. W języku japońskich istnieje nawet popularne powiedzenie „przejść grań Tsurugi”, będące swoistym odpowiednikiem łacińskiej sentencji „kości zostały rzucone” i oznaczające decyzję, od której nie ma odwrotu.

Znacznie łagodniej przedstawia się centralna część Alp Północnych. Ma ona charakter potężnego rozrogu kamienisto-trawiastych grzbietów, gdzieniegdzie tylko najeżonych skałami. Najwyższym jej szczytem jest wznoszący się na uboczu Suisho (Kryształ, 2986 m n.p.m.), nieco tylko ustępują mu wysokością Yakushi (2926 m n.p.m.), Washiba (2924 m n.p.m.) i Noguchigoro (2924 m n.p.m.). Ta część Alp Północnych jest najmniej efektowna i najrzadziej uczęszczana, lecz jednocześnie ważna z uwagi na zwornikowe położenie względem masywów Shirouma, Tateyama i Yari-Hotaka.

Ten ostatni jest najwyższym i najbardziej wysokogórskim fragmentem Północnych Alp. W jego północnym krańcu kulminuje Yari (Włócznia, 3180 m n.p.m.) - imponująca skalista piramida, popularnie nazywana japońskim Matterhornem. Choć pod względem wysokości dopiero piąty, szczyt ten uchodzi za „najhonorniejszy”, a zarazem najpiękniejszy w Kraju Kwitnącej Wiśni. Zdobycie jego wierzchołka cenione jest znacznie bardziej niż wejście na Fuji i stanowi marzenie wszystkich rasowych turystów górskich. Nie Yari jednak,. lecz wznoszący się nieco dalej na południe Hotaka (Wysoki Grzebień, 3190 m n.p.m.) jest najwyższym wierzchołkiem Północnych Alp. Oba majestatyczne szczyty łączy ostra, poszarpana 7-kilometrowa grań Hotaka Rempo z pięcioma innymi trzytysięcznikami: Obami (3101 m n.p.m.), Nakadake (Średni Szczyt, 3084 m n.p.m.), Minamidake (Południowy Szczyt, 3033 m n.p.m.), Kita Hotaka (Północny Wysoki Grzebień, 3106 m n.p.m.) i Karasawa (3110 m n.p.m.).

Szlak poprowadzony tą granią uznawany jest bezsprzecznie za najtrudniejszy w Japonii. Choć w wielu miejscach ubezpieczony metalowymi klamrami, łańcuchami i drabinami, nadal wymaga od turystów dużej sprawności oraz obycia ze skalnym, przepaścistym terenem, przydają się również pewne umiejętności wspinaczkowe. Trudności techniczne szlaku nieznacznie tylko przewyższają te znane z tatrzańskiej Orlej Perci. Wyraźnie trudniejszych odcinków, które notabene oznaczone są na mapach wymownym symbolem oka opatrzności, jest zaledwie kilka, np. głębokie wcięcie przełęczy Daikiretto (Wielka Szczerba, 2748 m n.p.m.), skalny koń Kengamine (Ostrze Noża, 2841 m n.p.m.) czy 300-metrowa wspinaczka północną ścianą Kita Hotaka. Trudności Hotaka Rempo potęguje jednak fakt, że występują one w dużym nagromadzeniu, o wiele większym niż na Orlej Perci. Bardzo istotna jest przy tym długość szlaku. Na jego przejście potrzeba półtora do dwóch dni, co oznacza konieczność noclegu, a przez to w nieunikniony sposób zwiększa wagę niesionego plecaka.

W grupie Yari-Hotaka znajduje się jedyny czynny wulkan w Północnych Alpach - Yake (Spalony Szczyt, 2455 m n.p.m.). Nad jego wierzchołkiem stale unosi się smuga dymu. Ostatni większy wybuch miał miejsce w 1962 r., wcześniejszy, znacznie bardziej znany wydarzył się w 1915 r. Strumień lawy zatarasował wtedy dolinę rzeki Azusa. Powstałe w ten sposób jezioro Taisho należy do najurokliwszych zakątków Północnych Alp. Widok odbijających się w jego wodach ośnieżonych szczytów Nishi Hotaka (Zachodni Wysoki Grzebień, 2909 m n.p.m.) Hotaka i Mae Hotaka (Przedni Wysoki Grzebień, 3090 m n.p.m.) powielany jest na tysiącach pocztówek.

Dalej na południe stoi sporo wyższy, lecz wygasły dwuwierzchołkowy wulkan Norikura (Siodło, 3026 m n.p.m.). Szeroka nitka szosy zwanej szumnie Linią Nieba (Norikura Skyline) dochodzi prawie pod jego halną kopułę, na płaskowyż Tatamidaira (ok. 2700 m n.p.m.). Z tego powodu w pogodne letnie dni Norikura przyciąga tłumy niedzielnych turystów, natomiast prawdziwi miłośnicy alpejskiej przygody omijają go z niesmakiem.

Kolejny potężny wygasły wulkan - Ontake (3067 m n.p.m.) - kończy łańcuch Północnych Alp. Czasem zresztą bywa uznawany za osobną grupę górską, ponieważ od masywu Norikura oddziela go wyraźna przełęcz Nomugi (1672 m n.p.m.). Ontake to jeszcze jedna święta góra Japonii. Celem pielgrzymek jest już od ponad tysiąca lat, choć w najnowszych czasach jakby nieco straciła na popularności. Coraz liczniej za to ściągają na nią narciarze, odkąd dolne partie jej nagich stoków pokryły się siecią wyciągów.

Północne Alpy, jak żadne inne góry Kraju Kwitnącej Wiśni, odegrały wyjątkową rolę w rozwoju japońskiego alpinizmu. W dawnej Japonii zainteresowanie górami miało podłoże religijne. Istniało bowiem przekonanie, że dopóki jakaś góra nie została poświęcona, dopóty pozostaje siedzibą złych mocy i jako taka rzuca urok na całą okolicę , z której jest widoczna. W przypadku szczytów Północnych Alp było to poważnym problemem, ponieważ nietóre z nich widać naprawdę z bardzo daleka. Z łatwiej dostępnych wierzchołków demony udało się przepędzić już u zarania japońskiej państwowości. W 703 r. nieznany z imienia buddyjski mnich konsekrował Tateyamę. Wielu śmiałków próbowało też wdrapać się na Yari, jednak bez powodzenia. Pionowe skalne ściany skutecznie broniły szczytu. Dopiero w 1826 r. po kilkunastu latach prób (!) postawił na nim nogę mnich Banryu. Wejście Banryu trzeba uznać za wyczyn dużej klasy, gdyż w jego czasach nieznane były współczesne techniki wspinaczkowe, nie było też oczywiście mowy o drabinach czy klamrach, które dziś ułatwiają wejście na Yari, sam mnich zaś odziany był jedynie w przewiewne jedwabne szaty, obuty w słomiane sandały i posługiwał się mało dokładnymi mapami. Jednak nie Banryu, lecz przybyły do Japonii pod koniec XIX wieku anglikański duchowny i misjonarz Walter Weston uważany jest za ojca japońskiego alpinizmu. To on bowiem zaszczepił wśród poddanych cesarza ideę zdobywania szczytów wyłącznie dla ich piękna, nie zaś dla zamieszkujących je bóstw.

Przygodę z górami Weston rozpoczął już w młodości, gdy jako członek brytyjskiego Alpine Club poznawał europejskie Alpy. W Kraju Wschodzącego Słońca kontynuował swą pasję, szczególnie upodobawszy sobie wysokogórskie krajobrazy Alp Japońskich. To jemu zresztą przypisuje się autorstwo tej nazwy, aczkolwiek w tym przypadku honor należy oddać innemu Anglikowi, Williamowi Gowlandowi, który po raz pierwszy użył jej w swym przewodniku po Japonii wydanym w roku 1888. Walter Weston natomiast sprecyzował to określenie wyróżniając Północne Alpy (jap. Kita Arupusu, wcześniej nazywane górami Hida), Centralne Alpy (jap. Chuo Arupusu, wcześniejsze góry Kiso) i Południowe Alpy (jap. Minami Arupusu, wcześniejsze góry Akaishi). W 1892 r. powtórzył wejście Banryu, w tym samym roku także jako pierwszy człowiek stanął na Hotaka. Przez kilkanaście następnych lat wraz ze swym ulubionym miejscowym przewodnikiem Kamiyo Kamonji penetrował dziewicze dotąd zakątki gór. Swą wiedzę o nich przelał na karty dwu książek: „Mountaineering and exploration in the Japanese Alps” (wyd. John Murray, Londyn 1896) oraz „Playground of the Far East” (wyd. John Murray, Londyn 1918), które stały się klasyką literatury górskiej. Był również założycielem Japońskiego Towarzystwa Górskiego (Nihon Sangaku Kai) w 1905 r. Po śmierci Westona w uznaniu jego zasług odsłonięto poświęconą mu tablicę pamiątkową na potężnym granitowym głazie w miejscowości Kamikochi, w samym sercu Północnych Alp. Na pobliskiej łące w pierwszy weekend czerwca każdego roku odbywają się uroczystości ku czci wybitnego alpinisty, jednoczące ludzi gór z różnych krajów.

Samo zaś Kamikochi, które w czasach Westona było jedynie trawiastą równią w rozszerzeniu doliny Azusy, rozwinęło się w bardzo modny kurort. Znajduje się w nim pole namiotowe, kilka schronisk i sporo eleganckich hoteli. Działa też świetnie wyposażone centrum informacji turystycznej z interesującą ekspozycją poświęconą przyrodzie i historii turystyki w Północnych Alpach. Wiele obiektów do złudzenia przypomina budynki z górskich terenów Austrii czy Szwajcarii. Nie ma jednak obaw, by te importowane wzorce zdominowały tradycyjną japońską architekturę. Spośród wszystkich regionów Japonii to właśnie w Północnych Alpach zachowało się najwięcej przykładów ludowego budownictwa. Po zachodniej stronie gór, w prefekturach Toyama i Gifu, uwagę przykuwają charakterystyczne domy w stylu gassho zukuri z niezwykle stromymi dachami krytymi grubą słomianą strzechą, umożliwiającymi zimą zsuwanie się nieustannie padającego śniegu. Zupełnie inny typ zabudowy występuje w prefekturze Nagano, po wschodniej stronie Północnych Alp schowanej w ich cieniu opadowym, gdzie zimy są relatywnie suche, mroźne, a do tego szaleją porywiste wiatry. Domy są więc przysadziste, a ich dachy słabo nachylone i dodatkowo obciążone płaskimi kamieniami. Bardzo ciekawe są też miasta u podnóży Północnych Alp. W prefekturze Gifu prawdziwą perłą jest Takayama z najlepiej zachowanym w Japonii XVI-wiecznym układem urbanistycznym. Miasto słynie ponadto z codziennych porannych targów na centralnym placu Jinya-mae, ponad tuzina muzeów poświęconych różnym dziedzinom tradycyjnego rzemiosła oraz z rozległego skansenu (Hida Minzoku Mura). Wielką atrakcją są też procesje ozdobnych drewnianych wozów (jap. yatai) w czasie obchodów świąt Sanno (14 - 15 kwietnia) i Hachiman (9 - 10 października). Najcenniejszym zabytkiem prefektury Nagano jest z kolei zamek w Matsumoto z lat 1504 - 1595, nazywany Wronią Twierdzą (Karasu-jo) ze względu na czarny kolor ścian. Będąc w Matsumoto warto też zwiedzić muzeum Alp Japońskich, zlokalizowane w uroczym parku ze wspaniałym widokiem na góry.

[edytuj] VIII. Południowe Alpy – dzikość.

Zarówno pod względem powierzchni jak i wysokości Południowe Alpy Japońskie są bardzo zbliżone do swych północnych sąsiadów. Ich łańcuch liczy ok. 130 kilometrów długości i 50 kilometrów szerokości, ciągnąc się południkowo od Kotliny Suwa na północy po wybrzeże Pacyfiku na południu. Najwyższy w tym łańcuchu i drugi co do wysokości w Japonii szczyt Kitadake (Północny Szczyt) osiąga 3192 m n.p.m., czyli o dwa metry więcej niż Hotaka w Północnych Alpach. Ponad granicę trzech tysięcy metrów wyrasta jeszcze dziesięć innych gór. Podobna jest także budowa geologiczna obu grup górskich. Wśród skał budujących Południowe Alpy przeważają granity, mniejszy udział mają rogowce, łupki krystaliczne i piaskowce.

Oba alpejskie pasma wyraźnie różnią się natomiast klimatem. Bliskość Pacyfiku powoduje, że Południowe Alpy znajdują się pod wpływem łagodnego i wilgotnego powietrza oceanicznego. Większość opadów przypada na okres letni, zimy są zaś stosunkowo mało śnieżne. Ponieważ podobne zależności cechowały klimat Japonii także w plejstocenie, lodowce wywarły mniejszy wpływ na rzeźbę Południowych Alp. Na próżno zatem szukać w nich olbrzymich urwisk, ostrych jak żyletka grani i pól wiecznego śniegu. Skalistych szczytów jest zaledwie kilka, przy tym nie najwyższych i skrajnie położonych, jak np. Kaikoma (2966 m n.p.m.) czy Hoozan (Feniks, 2841 m n.p.m.). Tę ostatnią górę wieńczą trzy granitowe iglice nazwane imionami postaci z buddyjskiej mitologii: Jizo (Opiekun Dzieci), Yakushi (Lekarz Dusz) i Kannon (Bogini Miłosierdzia). Zasadnicze partie Południowych Alp tworzą natomiast rozłożyste kopulaste wierzchołki połączone szerokimi grzbietami, pokrytymi halami względnie porośniętymi kosodrzewiną bądź lasem, którego górna granica przebiega na wysokości ok. 2600 m n.p.m.

Od północy łańcuch trzytysięczników rozpoczyna Senjo (Wielki Czarownik, 3033 m n.p.m.). Po północnej stronie ma on niewielki polodowcowy kocioł. Płaski dno i bijące wydajne źródło czynią z niego świetne miejsce na rozbicie namiotu. Kolejny wybitny szczyt w głównym grzbiecie to Mibu (Trojak, 2999 m n.p.m.) wznoszący się w trójkącie granic prefektur Nagano, Yamanashi i Shizuoka. Jest on jednocześnie zwornikiem dla długiego równoległego grzbietu Shirane Sanzan (Potrójna Biała Góra), stanowiącego najwyższy fragment Południowych Alp. Wbrew nazwie kulminuje on pięcioma szczytami: Kitadake, Nakashirane (Średnia Biała Góra, 3055 m n.p.m.), Ainodake (Pośredni Szczyt, 3189 m n.p.m), Nishi Notori (Zachodni Polny Ptak, 3051 m n.p.m.) i Notori (Polny Ptak, 3026 m n.p.m.). Mniej więcej w połowie długości głównego grzbietu Południowych Alp stoi samotny Shomi (Widok Soli, 3047 m n.p.m.). Jak głosi turystyczna anegdota, intrygująca nazwa góry bierze się od ilości potu, jakie kosztuję wdrapanie się na wierzchołek. W rzeczywistości jednak wiąże się z widoczną na zachodzie doliną Kiso, którą w dawnych czasach wożono sól znad wybrzeża w głąb kraju. Dalej na południe, w krótkim bocznym grzbiecie wznoszą się bliźniacze szczyty Arakawa (Sucha Rzeka, 3083 m n.p.m.) i Warusawa (Zły Stok, 3141 m n.p.m.). Najwyższym punktem głównego grzbietu jest z kolei nieodległy Akaishi (Czerwony Kamień, 3120 m n.p.m.) będący od wieków symbolem całego pasma - niegdyś nazywano je po prostu górami Akaishi. Po następnym dniu marszu dotrzemy wreszcie na kończący koronę olbrzymów Hijiri (Mędrzec, 3013 m n.p.m.).

Łagodne krajobrazy Południowych Alp nie mogą równać się z majestatem wysokogórskiej scenerii alpejskiej Północy. Mimo to góry te cieszą się w kręgach turystycznych ogromną estymą, a przyczyną jest ich dzikość. Południowe Alpy są największym w Japonii obszarem pierwotnej przyrody. Przekonuje o tym widok z ich dowolnego wysokiego szczytu. W niekończącej się plątaninie wyższych i niższych grzbietów nie widać żadnych śladów cywilizacji. W istocie w tym prawdziwym „morzu gór” o powierzchni ośmiokrotnie większej niż wynosi powierzchnia Tatr nie ma żadnych osad ludzkich, nieliczne są schroniska i szlaki. W głąb gór prowadzi jedynie pojedyncza linia kolejki wąskotorowej służącej do wywozu drewna od południa i dwie wąskie szosy od strony wschodniej: Hayakawa Forestry Road i Norokawa Forestry Road. Obie szosy łączą się w miejscu zwanym Hirokawara (Dolina Szerokiej Rzeki, ok. 1500 m n.p.m.), które stanowi jedyny w Południowych Alpach ośrodek turystyczny, czynny od lipca do października. Tworzy go duże schronisko z polem biwakowym oraz kilka pensjonatów. Można stąd wyruszyć na ośmiogodzinną wspinaczkę na szczyt Kitadake. W latach 60-tych i 70-tych istniały plan pociągnięcia szosy z Hirokawara przez główny grzbiet gór na ich zachodnią stronę. Na szczęście ostre protesty obrońców przyrody spowodowały, że plany te zarzucono ostatecznie w 1979 r. Do tego czasu powstał odcinek na przełęcz Kitazawa (Północny Stok, 2035 m n.p.m.), jest on jednak zamknięty dla prywatnego ruchu samochodowego, a kursują po nim tylko mikrobusy parku narodowego Południowe Alpy (Minami Arupusu).

Wspomniany park narodowy powołany 1 czerwca 1964 r., obejmuje jak dotąd jedynie najwyższe partie Południowych Alp. Jego powierzchnia liczy 35 752 ha, czyli dziesięciokrotnie mniej niż mogłaby wynosić. Środowiska naukowe nalegają jednak na jego znaczne powiększenie. Park chroni przede wszystkim najliczniejszy w Japonii zespół roślin wysokogórskich - ok. 200 gatunków, w tym kilka endemicznych. Bogactwo alpejskich kwiatów, o niepozornych na ogół rozmiarach, lecz intensywnych kolorach i zapachach, najlepiej oglądać w drugiej połowie lipca, bezpośrednio po zakończeniu sezonu deszczowego (jap. tsuyu). Bardzo bogata i różnorodna jest także fauna Południowych Alp. Zdarza się napotkać niedźwiedzia himalajskiego (Selenarctos thibetanus, jap. tsukinowaguma) czy kamoszkę (Capricornis crispus, jap. kamoshika) - endemicznego przedstawiciela rzędu kopytnych, będącego w pewnym sensie odpowiednikiem europejskich kozic. Nie przetrwały niestety wilki (Canis lupus, jap. okami), wytępione w Japonii na początku XX stulecia. Występują za to wschodnioazjatyckie jelenie sika (Cervus nippon, jap. shika), w niższych partiach gór dziki (Sus scrofa, jap. inoshishi), a spośród mniejszych ssaków między innymi lisy (Vulpes vulpes, jap. kitsune), jenoty (Nyctereutes procyonoides, jap. tanuki), kuny (Martes melamphus, jap. ten), wiewiórki latające (Petaurista leucogenys, jap. musasabi) oraz makaki japońskie (Macata fuscata, jap. nihonzaru) - najdalej na północy żyjące małpy. W niebie krążą orły przednie (Aquila chrysaetos, jap. inuwashi), jastrzębie (Accipiter spp., jap. taka) i kanie czarne (Milvus migrans, jap. tobi), zaś wśród skalnych złomów przemknie czasem nielotna pardwa górska (Lagopus mutus, jap. raicho) - typowy przedstawiciel strefy tundry, występujący w Japonii tylko w najwyższych partiach gór.

Podziwianie piękna dziewiczej przyrody Południowych Alp nie jest rzeczą łatwą. Mimo braku trudności technicznych wędrówką przez te góry jest bardzo mozolna. Poszczególne szczyty oddzielone są głębokimi przełęczami i jeszcze głębszymi dolinami. Większość trzytysięczników wznosi się w bocznych grzbietach, co utrudnia ich zdobywanie, zaś od najbliższej komunikacji trzeba wdrapywać na nie dwa, trzy dni. Duże odległości pomiędzy schroniskami powodują, że w wielu partiach gór niezbędny jest namiot. Dodatkowo brak jakichkolwiek osad ludzkich zmusza do dźwigania w plecaku całego zapasu jedzenia. Nie rozpieszcza także pogoda. W okresie letnim przeważają deszcze i mgły. W rezultacie długotrwałych opadów zdarzają się nieraz powodzie i osuwiska, które tarasują szlaki. Najlepsze warunki pogodowe panują na ogół przed południem, warto więc każdego dnia jak najwcześniej wstawać i wyruszać w trasę.

Wszystkie wymienione cechy Południowych Alp sprawiają, iż są to góry bardzo wymagające. Można je polecić wyłącznie najwytrwalszym turystom, takim którzy ukochali sobie wielodniowe czy nawet wielotygodniowe wyprawy w pojedynkę lub w niewielkim gronie wypróbowanych towarzyszy, pozwalające rozkoszować się pięknem nieujarzmionej przyrody. Dla takich ludzi codzienne kilkanaście kilometrów marszu przez dzikie ostępy gór, wielosetmetrowe podejścia żmudnie pokonywane po to, by podziwiać panoramy otwierające się z kolejnych wierzchołków, oraz wieczorne rozbijanie namiotu w coraz to nowej scenerii z pewnością dostarczą mnóstwa satysfakcji. Nawet mgły i gęste kłęby chmur nie powinny im zbytnio przeszkadzać, szczególnie że dodają one górom specyficznej aury tajemniczości, zaś w promieniach wschodzącego czy zachodzącego słońca tworzą niesamowite spektakle świateł i cieni. Jedyne co może stanowić pewien zgrzyt, to fakt że nieraz przyjdzie rozbić się na nocleg w tłumie innych „samotnych turystów” - dzikie Południowe Alpy mają w Japonii liczne grono wiernych entuzjastów. Jest to jednak wadą tylko na pozór, w rzeczywistości bowiem wspólne noclegi i towarzyszące im długie rozmowy przy buzujących palnikach gazowych, a czasem też dźwiękach gitary mogą stać się miłym dopełnieniem wspaniałej górskiej przygody.

[edytuj] IX. Yatsugatake – przestrzeń.

Według prastarej legendy szczyty Yatsugatake tworzyły niegdyś pojedynczą górę, przewyższającą wszystkie inne w Japonii. Po pewnym czasie w odległości 70 km na południe wyrosła jej młodsza siostra - Fuji. Zazdrosna o sławę któregoś dnia podstępnym wybuchem roztrzaskała kopułę Yatsugatake i odebrała jej palmę pierwszeństwa. Jak w każdym podaniu i w tym tkwi ziarnko prawdy. Góry Yatsugatake rzeczywiście są bowiem pozostałością po potężnym wulkanie, znacznie starszym niż stosunkowo młoda, w skali czasu geologicznego, Fuji. Nie był on tak piękny i regularny jak współczesny symbol Japonii - kulminował kilkoma, a może nawet kilkunastoma wierzchołkami o małych kraterach. Imponująca musiała być jednak jego wysokość, która jak się ocenia sięgała kilku tysięcy metrów. Uczeni nie są zgodni co do tego, kiedy nastąpiła gwałtowna eksplozja, która rozerwała wulkan. Najpopularniejsze teorie umiejscawiają go mniej więcej 600 tysięcy lat temu, w okresie wzmożonej aktywności sejsmicznej, który doprowadził jednocześnie do powstania największego w Japonii jeziora Biwa oraz olbrzymiego rowu tektonicznego Fossa Magna.

Zniszczone wybuchem oraz późniejszymi procesami erozji góry Yatsugatake przedstawiają się obecnie jako pojedynczy wąski łańcuch ciągnący się południkowo na przestrzeni 30 kilometrów. Na północy poprzez przełęcz Omon (Wielka Brama, 1442 m n.p.m.) łączy się on z cenionymi przez narciarzy łagodnymi górami Kirigamine, na drugim zaś końcu obniżenia Fujimi (Widok Fuji, ok. 940 m n.p.m.) od zachodu i Kiyosato (1375 m n.p.m) od wschodu oddzielają go odpowiednio od Południowych Alp i gór Chichibu. Większa część Yatsugatake leży w obrębie parku krajobrazowego Yatsugatake-Chushin Kogen (powołany 1 czerwca 1964, powierzchnia 39 857 ha). Nazwa gór w dosłownym tłumaczeniu oznacza Osiem Szczytów i w istocie główną grań tworzy osiem wyraźnych szczytów. Pierwszym jest Tateshina (2530 m n.p.m.), kulminujący kilkoma stożkowatymi wierzchołkami i przez to przypominający nieco olbrzymie kretowisko. Dalej na południe podnoszą się niezbyt efektowny, zalesiony Nakayama (Średnia Góra, 2496 m n.p.m), śmiały Tengu (Chochlik, 2646 m n.p.m.), które nazwa bierze się od charakterystycznej sylwetki w kształcie szpiczastego nosa, oraz Iwo (2760 m n.p.m.) obrywający się ku północy półkolistym urwiskiem, będącym pozostałością po ścianie dawnego krateru. Kolejne szczyty głównej grani to skalisty Yoko (2835 m n.p.m.), najwyższy w całej grupie górskiej Akadake (Czerwony Wierch, 2899 m n.p.m.), Gongen (2715 m n.p.m.) zwieńczony samotną skałą, na której z trudem mieszczą się dwie osoby, i wreszcie regularny stożkowaty Amigasa (2524 m n.p.m.). W krótkich bocznych grzbietach wznosi się kilka dodatkowych wybitnych szczytów, jak Nyu (2352 m n.p.m.) od wschodu, czy Amida (2805 m n.p.m.) i Nishidake (Zachodni Szczyt, 2398 m n.p.m.) po stronie zachodniej.

Całość gór Yatsugatake zbudowana jest z skał magmowych: piroksenitów i andezytów o charakterystycznym różowo-szarym zabarwieniu. Mimo jednolitej budowy geologicznej występują znaczne kontrasty w rzeźbie. Północną część gór tworzą rozległe, wyrównane wierzchowiny opadające stromo ku szerokim dolinom. W górnych partiach tych dolin leżą podmokłe młaki, a gdzieniegdzie także jeziorka, takie jak Shirakaba-ko (Brzozowe Jezioro), Skirako (Białe Jezioro), Midori-ike (Zielony Staw), Ameike (Deszczowy Staw) oraz Nanatsu-ike (Siedem Stawów). W nieco wyższym południowym fragmencie grań Yatsugatake staje się wąska i skalista, a szczyty strzelają w niebo ostrymi sylwetkami. Ta część gór jest także o wiele bardziej sucha, choć kilka niewielkich źródeł bije stosunkowo wysoko.

Przejście grani Yatsugatake od przełęczy Omon do stacji kolejowej Kiyosato zabiera cztery dni. Zwykle jednak skraca się trasę o jeden dzień rozpoczynając wędrówkę na leżącej pomiędzy szczytami Tateshina i Nakayama przełęczy Mugikusa (2120 m n.p.m.), przez którą przechodzi szosa łącząca miasteczka Chino i Yachiko. Możliwość dojazdu autobusem do wspomnianej przełęczy i jeszcze łatwiejszy powrót koleją z punktu końcowego trasy czynią z niej klasyczną wycieczkę z repertuaru japońskich turystów. Szczególnie nadaje się ona na jeden z przedłużonych weekendów, gdy święto państwowe wypadnie w piątek lub poniedziałek. Mimo że startuje się już ze znacznej wysokości, przejście grani Yatsugatake nie jest wcale spacerem. Głęboko wcięte przełęcze powodują, że wdrapując się na kolejne szczyty trzeba za każdym razem pokonywać od 150 do 450 metrów różnicy poziomów. W środkowej części trasy występuje ponadto wiele trudnych odcinków. Pokonuje się je z pomocą łańcuchów i drabin, których ciągi sprawiają, że wspinaczka na niektóre wierzchołki przypomina istne schody do nieba.

Nagrodą za wysiłek i odwagę są jednak fenomenalne widoki ze szczytów. Panoramy z Yatsugatake uchodzą za najwspanialsze w Japonii, a decydują o tym dwa czynniki. Po pierwsze odosobnione szczyty, oddzielone niskimi przełęczami, nie zasłaniają sobie nawzajem widoków. Po drugie istotne jest centralne położenie gór Yatsugatake w stosunku do wszystkich innych wysokich gór Kraju Wschodzącego Słońca. Najrozleglejsza panorama roztacza się rzecz jasna z wierzchołka Akadake. Obejmuje ponad 20 grup górskich i ponad 500 szczytów. Na południu wznosi się stożek Fuji (3776 m n.p.m.), otoczony wieńcem swych regli. W kierunku południowo-zachodnim ponad kotliną Kofu widoczne są olbrzymy Południowych Alp (Kitadake 3192 m n.p.m.), a dalej w prawo Centralne Alpy (Kisokoma 2956 m n.p.m.) i zębata korona Północnych Alp (Hotaka 3190 m n.p.m.). Za tymi ostatnimi, nad szeroką przełęczą Nomugi przy dobrej widoczności można dostrzec kolejne pasmo o alpejskim charakterze - Hakusan (Gozenho 2702 m n.p.m.). Na północy horyzont tworzą kopulaste wierzchołki gór Myoko (Hiuchi 2462 m n.p.m.) oraz Togakushi (Kurohime 2053 m n.p.m.) nad miastem Nagano, a bliżej leżą połogie, bezleśne góry Kirigamine (Ogato 2034 m n.p.m.). Przesuwając wzrok dalej natrafimy na ciemną, ponurą sylwetkę czynnego wulkanu Asama (2568 m n.p.m.). W głębi, po obu jego stronach widnieją łagodnie pofalowane grzbiety gór Shiga (Azumaya, 2333 m n.p.m.) i Naeba (Naeba 2145 m n.p.m.). Te ostatnie przechodzą w prawo w bardziej ostre w kształtach góry Tanigawa (Sennokura 2026 m n.p.m.), które z kolei łączą się z najwyższymi w północno-wschodniej części panoramy górami Nikko (Shirane, 2578 m n.p.m.). Na tle gór Nikko wprawne oko rozpozna jeszcze gniazdo Akagi (Kurobi 1828 m n.p.m.), zaś bardziej w lewo kolejne, coraz bliższe plany zajmują góry Haruna (Kamon 1449 m n.p.m.), góry Myogi (Tanise 1162 m n.p.m.) oraz stołowy masyw Arafune (Arafune, 1423 m n.p.m.). Na wschodzie i południowym wschodzie w niedalekiej odległości stoją góry Chichibu (Okuchitake 2602 m n.p.m.), zza których miejscami wyłaniają się góry Okutama (Korei 2112 m n.p.m).

Najlepsze widoki, podobnie jak i we wszystkich innych japońskich górach, można oglądać o wschodzie, a czasem również o zachodzie słońca. Niestety schronisko na wierzchołku Akadake jest niezbyt schludne, a do tego dość drogie. Z uwagi na brak wody nie wolno także rozbijać przy nim namiotów. Najbliższymi miejscami nadającymi się na biwak są przełęcz Kiretto (Szczerba 2455 m n.p.m.) na południu oraz kocioł Gyosha (2354 m n.p.m.) na północy. Z obu podejście na szczyt zajmuje mniej więcej dwie godziny. Jeśli chodzi o porę roku, to największa przejrzystość powietrza cechuje mroźne zimowe dni, niemniej śnieg przykrywający łańcuchy i drabiny oraz oblodzenie powodują, że zimą przejście grani Yatsugatake staje się bardzo trudne i niebezpieczne. Dlatego też najodpowiedniejszym okresem dla podziwiania dalekich panoram z gór Yatsugatake jest wczesna jesień. Polecanie wycieczek górskich na przełomie września i października może wydać się zaskakujące, gdyż w Japonii panuje wtedy sezon tajfunów (jap. shurin). Należy jednak podkreślić, że to właśnie przechodzący tajfun powinien być sygnałem do pakowania plecaka. Bezpośrednio po jego przejściu następują bowiem dwa - trzy dni suchej i słonecznej pogody, a intensywne deszcze i wichury towarzyszące tajfunom sprawiają, że powietrze staje się niezwykle czyste. Trzeba się jednak spieszyć, ponieważ dobra pogoda nie trwa długo, a kolejnego tajfunu można spodziewać się już po tygodniu.

[edytuj] X. Kuju – barwa.

Kuju (jap. odwieczna góra) - najwyższe góry południowo-zachodniej japońskiej wyspy Kyushu. Leżą w jej północnej części, na granicy prefektur Oita i Kumamoto. Wraz z sąsiednim wulkanem Aso oraz dwuwierzchołkowym masywem Yufu (1584 m n.p.m.), wchodzą w skład parku narodowego Aso-Kuju (powołany 4 grudnia 1934 r. o powierzchnia 72 678 ha).

Całe góry Kuju były potężnym aktywnym wulkanem. Mimo to nie ma tutaj typowych form wulkanicznej rzeźby, czyli stożkowatych szczytów, głębokich kraterów i kamiennych gołoborzy. Kuju są przykładem tak zwanego wulkanu wylewnego, z którego magma wydobywała się drogą stopniowego wypływu lawy. W ten sposób uformowały się łagodnie pofalowane grzbiety górskie i kopulaste wierzchołki.

W górach Kuju ze względu na nieurodzajne gleby dominują niskopienne gatunki drzew liściastych, wśród których duży udział mają klony (jap. momiji) i jarzębiny (jap. nanakamado). Wraz ze wzrostem wysokości bezwzględnej drzewa przybierają coraz bardziej skarlowaciałe i krzewiaste formy, by wreszcie powyżej 1600 m n.p.m. ustąpić miejsca beżowym połaciom hal.

Szosa Yamanami Highway, łącząca miasta Kumamoto na wschodzie i Beppu na zachodzie, rozdziela Kuju na dwa odrębne gniazda górskie. Po stronie zachodniej najwyższymi szczytami są Kuroiwa (Czarna Skała, 1503 m n.p.m.), Waita (1500 m n.p.m.) i Ryoshi (1423 m n.p.m.). Wschodnie gniazdo, prawie 300 metrów wyższe, kulminuje szczytami Kuju (1791 m n.p.m.), Taisen (1787 m n.p.m.), Inaboshi (1774 m n.p.m.), Hossho (1762 m n.p.m.) i Mitsumata (1745 m n.p.m.).

Dzięki Yamanami Highway góry Kuju są stosunkowo łatwo dostępne dla turystów. Startując z najwyższego punktu szosy - przełęczy Makinoto (1330 m n.p.m.), na której zlokalizowano duży parking - w ramach jednodniowych wycieczek można dotrzeć we wszystkie malownicze zakątki tych gór.

Najwyższy szczyt, Kuju o wysokości 1791 m n.p.m. wyróżnia się śmiałą sylwetką. Wyrasta on w postaci ciemnej, strzelistej piramidy ponad rozległym płaskowyżem. Miejscowa ludność od dawien dawna nazywała szczyt „dachem Kyushu” i uważała go za symbol wyspy.

Kategoria:Japonia

[edytuj] XI. Aso – moc.

Położony w tak zwanym Pierścieniu Ognia, na styku dwu wielkich płyt tektonicznych: euroazjatyckiej i pacyficznej, łańcuch Wysp Japońskich jest jednym z najbardziej aktywnych wulkanicznie rejonów kuli ziemskiej. Znajduje się w nim około 60 czynnych wulkanów, co stanowi prawie jedną siódmą wszystkich czynnych wulkanów na świecie. Na wyspie Honshu wznoszą się najwyższe spośród japońskich aktywnych wulkanów: Asama (2568 m n.p.m.) na granicy prefektur Gunma i Nagano, oraz Yake (2455 m n.p.m.) w Północnych Alpach. Asama w czasach historycznych wybuchał ponad 50 razy, po raz ostatni w początku lat 80-tych. Od tego czasu z jego regularnego krateru stale wydobywają się trujące wyziewy, przez co zabronione jest zbliżanie się doń na odległość mniejszą niż trzy kilometry. Złą sławą cieszy się też położony w północnej części wyspy Bandai (1817 m n.p.m), którego gwałtowna eksplozja 15 lipca 1888 r. kosztowała życie 477 ludzi. Na Hokkaido niezwykle aktywnymi wulkanami są Tokachi (2077 m n.p.m.), Meakan (1499 m n.p.m.), Tarumae (1038 m n.p.m.) i Usu (725 m n.p.m.). Na Kyushu niepokój, ale też ludzki podziw wzbudzają stożki Sakurajima (1117 m n.p.m.) i Unzen (1359 m n.p.m.). Ten pierwszy, będący niegdyś wysepka w zatoce Kinko, w wyniku potężnej erupcji w 1914 roku stał się półwyspem. Przez ostatnie kilkanaście lat aktywność Sakurajimy powoduje że w pobliskim mieście Kagoshima parasole wyciągane są z powodu spadających popiołów prawie tak samo często jak z powodu deszczu. Unzen z kolei po długim okresie uśpienia obudził się niespodziewanie w czerwcu 1991 r. powodując znaczne zniszczenia i śmierć 38 ludzi. Wszystkie japońskie wulkany swym ogromem przewyższa jednak Aso wznoszący się w środkowej części wyspy Kyushu ok. 25 km na wschód od miasta Kumamoto.

Aso jest wulkanem typu kalderowego. Wyrósł on nad równiną mniej więcej 2 miliony lat temu. Przed około 130 tysięcy laty jego centralna część zapadła się, a powstałą w ten sposób kalderę wypełniły wody deszczowe, tworząc obszerne jezioro. Po pewnym czasie erozja zniszczyła fragment zachodniego obramowania kaldery i wody jeziora spłynęły do zatoki Shimabara. We wnętrzu kaldery wyrósł natomiast nowy wulkan. Tak też obecnie przedstawia się Aso. Pierścień wzniesień otaczający kalderę, zwany Aso Somma, opada łagodnie na zewnątrz, a bardzo stromo do jej wnętrza. Jego najwyższymi szczytami są Daikambo (936 m n.p.m.) w części północnej oraz Kanga (1154 m n.p.m.) i Takachoya (1101 m n.p.m.) w południowym fragmencie. Płaskie dno kaldery leży na wysokości 450 - 550 m n.p.m. Meandrują nim dwie rzeki: Shirakawa (Białka) na północy i Kurokawa (Czarna) na południu. W widłach obu rzek wznosi się centralny masyw kulminujący pięcioma szczytami czyli Aso Gogaku, który oglądany z daleka przypomina nieco kształtem postać leżącego Buddy. Głową Buddy jest szczyt Nekodake (Koci Szczyt, 1433 m n.p.m.), zwieńczony pionowymi bazaltowymi słupami. Szyja to głęboka przełęcz Hinobi (982 m n.p.m.), zaś korpus stanowią szczyty Takadake (Wysoki Szczyt, 1592 m n.p.m.), Nakadake (Średni Szczyt, 1323 m n.p.m.), Eboshi (Chełm, 1337 m n.p.m.) i Kishima (1270 m n.p.m.). Ludowe podanie głosi, że Eboshi, najmłodszy z piątki szczytów, bardzo chciał kiedyś przerosnąć pozostałych braci. Poprosił więc demony, by usypały nad nim stos ziemi i skał. Gdy zobaczył to ojciec - bóg ognia Aso, rozzłościł się wielce i mocno uderzył Eboshi w głowę. Do dziś dnia na szczycie można zobaczyć rozpadliny, będące bliznami po ojcowskim uderzeniu, zaś łzy płaczącego Eboshi wypełniły dwa płytkie stawy na pobliskiej trawiastej równi Kusasenri (Bezkres Traw).

Owalna kaldera liczy 30 km z północy na południe oraz 18 km ze wschodu na zachód, co czyni z Aso największy wulkan na naszej planecie. Nieznacznie ustępują mu rozmiarami tanzański Ngorongoro oraz grecki Santorini, w znaczej części zatopiony już przez wody Morza Egejskiego. Oba jednak są od niepamiętnych czasów nieaktywne, podczas gdy Aso nadal co pewien czas przypomina o sobie słupem ognia i dymu. Współcześnie jego aktywność ogranicza się do krateru Nakadake, liczącego 1100 metrów długości i 400 metrów szerokości. Ostatnimi czasy Nakadake wybucha z częstotliwością raz na kilka lat, a mniejsza erupcja zdarza się się średnio co dwa miesiące. Wulkan Aso jest na tyle rozległy, iż w całej okazałości jego rzeźbę można podziwiać jedynie z samolotu. Jest to o tyle możliwe, że krajowy port lotniczy Kumamoto leży praktycznie u zachodnich podnóży Aso. Widok wulkanu z jego najwyższego punktu, czyli wierzchołka Takadake, jest równie efektowny, choć nie tak poglądowy.

Stosunkowo łatwo da się natomiast podziwiać aktywny krater Nakadake, o ile tylko pozwalają na to względy bezpieczeństwa. W pobliże krateru można dostać się autobusem, a następnie krótką kolejką gondolową od strony zachodu, względnie dłuższą kolejka gondolową od północy. Obie kolejki gondolowe, kilkakrotnie niszczone przez wybuchy wulkanu, były za każdym razem odbudowywane przez pracowitych Japończyków. Od górnej stacji dowolnej z kolejek do krawędzi krateru idzie się zaledwie kilkanaście minut. Szlakom w tym rejonie towarzyszą masywne betonowe bunkry. Nie są one bynajmniej pozostałością po drugiej wojnie światowej, lecz świadectwem stale toczącej się walki z wulkanem. System bunkrów wybudowano w 1958 r., po tym jak bomba wulkaniczna zabiła dwunastkę turystów. Bunkry rozmieszczone co kilkadziesiąt metrów umożliwiają schronienie przed wylatującymi niespodziewanie z krateru blokami zastygłej w powietrzu magmy. Groźne są też wyziewy trujących gazów. Z tego względu nie należy zbaczać ze szlaków, a w żadnym wypadku nie wolno wkraczać na tereny odgrodzone linami ostrzegawczymi i tablicami. Szczególnie trzeba uważać na pokrytym żużlem płaskowyżu Sunasenri (Bezkres Piasku) położonym na południowy wschód od krateru, ponieważ w tej okolicy przeważają wiatry północno-zachodnie. Warto też pozostawić kartki z przewidywaną trasą wędrówki w specjalnie ustawionych skrzynkach. W razie zatrucia i utraty przytomności może to mieć kolosalne znaczenie, ułatwia bowiem poszukiwania służbom ratowniczym.

Kiedy Nakadake pozwoli się do siebie zbliżyć widok z krawędzi krateru w jego czeluść mrozi krew w żyłach i w przejmujący sposób uświadamia nicość człowieka wobec mocy sił przyrody. Wnętrze krateru przypomina otchłań piekła. Zwykle wypełnione jest dymiącym szmaragdowym jeziorkiem kwasu siarkowodorowego, rzadziej po długiej suszy widać żarzącą się szczelinę, która najefektowniej przedstawia się w środku nocy. W okresie większej aktywności Nakadake, gdy szlaki są zamykane, wnętrze krateru można nadal oglądać dzięki kamerom zamontowanym w jego ścianach. Obraz z nich przekazywany jest na olbrzymi ekran w muzeum wulkanologicznym, działającym przy parkingu na równi Kusasenri. Z iście księżycową surowością centralnej części Aso kontrastują żyzne krajobrazy niższych partii gór. Łagodne grzbiety porośnięte bujnymi łąkami szczególnie malowniczo wyglądają w maju, gdy kwitną na nich endemiczne rododendrony (Rhododendron kiusianum). Zielone stoki Aso są intensywnie wypasane, zaś na dnie kaldery leży kilkanaście miejscowości, które łączy sieć dróg i dwie linie kolejowe. Ogółem w obrębie krateru mieszka 70 tysięcy ludzi, co dowodzi jak olbrzymi jest w Japonii głód płaskich terenów.

U południowych podnóży Aso ciekawostką krajoznawczą jest wąwóz Takachiho, który w bazaltowych skałach wyżłobiła rzeka Gokase (Rzeka Pięciu Wirów). Kanion liczy kilkadziesiąt metrów wysokości i kilkanaście, a miejscami zaledwie kilka metrów szerokości. Nad wąwozem biegnie łatwy szlak spacerowy, lepiej jednak wypożyczyć łódkę wiosłową przy dolnym końcu wąwozu i podziwiać jego ściany oraz spadające nimi wodospady od dołu. Okolice wąwozu owiane są mitami o początkach japońskiej państwowości. Według tradycji to tu właśnie zstąpiła na ziemię Amaterasu - bogini słońca i babka pierwszego legendarnego cesarza Jimmu. Przeraziwszy się jednak bezmiarem ludzkiej niegodziwości ukryła się w jaskini Amano Yasugawara. Dopiero poświęcenie miejscowych wieśniaków, którzy tańcami i śpiewami wywabili boginię z groty, sprawiło że słońce ponownie wschodzi co dnia. Na pamiątkę tego wydarzenia wybudowano drewnianą świątynię Amano Iwato. Trzy razy w roku (3 maja, 23 września i 3 listopada) przy świątyni odbywają się pokazy starodawnego tańca iwato kagura. Sama świątynia jest dosyć skromna, lecz uwagę zwracają rzeźby lwów i słoni na słupach podtrzymujących dach budowli, stworzone przez ludowego artystę, który nigdy naocznie nie widział tych egzotycznych zwierząt. Z innych ciekawych zabytków w rejonie Aso trzeba wymienić XIX-wieczny kamienny akwedukt Tsujunkyo w wiosce Yabe oraz starannie zrekonstruowany zamek z lat 1601 - 1607 w mieście Kumamoto.

[edytuj] XII. Yambaru – egzotyka.

Okinawa, największa z wysp archipelagu Ryukyu, jawi się jako prawdziwie rajska kraina. Położenie pomiędzy 26 i 27 stopniem szerokości geograficznej północnej, zaledwie 300 km na północ od Zwrotnika Raka, zapewnia gorący klimat, łagodzony jednak wpływem Pacyfiku. Średnia roczna temperatura wynosi 22,4o C i nawet zimą nigdy nie spada poniżej 10o C. Wyspa urzeka także swoją spokojną, relaksującą atmosferą, jakże odmienną od pośpiechu, który cechuje pozostałe regiony Japonii. Zapewne z tego powodu Okinawianie dzierżą światowy rekord długowieczności. Średnia długość życia zarówno kobiet jak i mężczyzn sięga 90 lat. Mieszkańcy Okinawy słyną też ze swej pogody ducha i gościnności.

Okinawa reklamowana jest głównie jako idealne miejsce wakacyjnego wypoczynku dla amatorów słonecznych plaż i wszelakich sportów wodnych: surfingu, nurkowania swobodnego, żeglarstwa, nart wodnych itp. Miłośnicy gór także jednak znajdą tu coś dla siebie. Południowa część wyspy to wypiętrzona dawna rafa koralowa. Budują ją skały wapienne, w których wytworzyło się kilka krasowych jaskiń. Największa z nich i jednocześnie najbardziej efektowna, grota Gyokusendo, liczy 5 km długości, z czego 800 metrów udostępnione jest do zwiedzania. W jaskini można podziwiać różnorodne formy naciekowe, podziemne jeziorka i wodospady. W czasie drugiej wojny światowej na południu Okinawy wydrążono również wiele kilometrów podziemnych schronów, w których mieściło się dowództwo floty i obrony terytorialnej wyspy. Kiedy po 82 dniach zaciętych walk, w których zginęło ćwierć miliona żołnierzy i ludności cywilnej, wojska amerykańskiej opanowały w końcu Okinawę 22 czerwca 1945 r., admirał Minoru Ota wraz z czterema tysiącami żołnierzy popełnili rytualne samobójstwo (jap. seppuku) w swych podziemnych kwaterach.

Północną część Okinawy zajmują typowe powulkaniczne góry Yambaru. Nie są wysokie - najwyższy szczyt zwany Yonaha osiąga tylko 503 m n.p.m.. Nieco niższy Yae (454 m n.p.m.) słynie z rozłożonych na stokach plantacji ananasów. Najbardziej znaną górą Okinawy jest jednak Tano (385 m n.p.m), ma którym co roku w połowie listopada odbywają się mistrzostwa Japonii w paralotniarstwie. Łagodne krajobrazy gór Yambaru są na ogół dość monotonne. Duże wrażenie robią natomiast rejony, gdzie góry opadają wprost do morza, tworząc charakterystyczne klifowe wybrzeża. Najwyższe, kilkudziesięciometrowe klify wznoszą się na przylądkach Hedo, Kayauchi Banta i Manzamo. W tym ostatnim miejscu, którego nazwa w języku okinawskim oznacza Pole Posiedzeń, w średniowieczu odbywały się zebrania starszyzny okinawskich wiosek. Warto też powędrować w górę doliny z nadmorskiej miejscowości Okuma do 26-metrowej wysokości wodospadu Hiji. U jego podnóża woda wyżłobiła obszerny, głęboki na kilka metrów banior, który doskonale nadaje się na kąpiel w upalne dni.

Największą atrakcją gór Yambaru jest ich tropikalna przyroda. Wiecznie zielone, wilgotne podzwrotnikowe lasy fragmentami przypominają prawdziwą dżunglę. Rosną w nich między innymi drzewiaste paprocie i wiele epifitów (roślin nadrzewnych). Najniższe partie gór, zalewane okresowo przez fale wysokich przypływów lub wywołane podmorskimi wstrząsami tsunami, porastają ponadto gęste zarośla mangrowe. Fauna Yambaru jest stosunkowo uboga, jeśli chodzi o duże gatunki. Największym zwierzęciem okinawskich lasów są miniaturowe dziki (Sus scrofa ryukyuensis). Występuje za to kilka endemicznych ptaków, w tym wodnik okinawski (Rallus okinawae, jap. yambaru kuina) i dzięcioł Pryera (Sapheopipo noguchii, jap. noguchigera) i bezkręgowców, np. duży czarny chrząszcz tenaga kogane. Trzeba też wspomnieć o bardzo jadowitych kobrach (jap. habu). Miejscowi stale ostrzegają przed nimi turystów, jednak niebezpieczeństwa nie należy przeceniać. Groźne węże są obecnie bardzo rzadkie, gdyż wytępiły je sztucznie wprowadzone na wyspę mangusty (Herpestes edwardii), i oglądać je można praktycznie tylko w sklepach z pamiątkami, gdzie ich skóry zdobią okinawskie gitary. Często za to można spotkać w naturze inne, mniejsze gatunki gadów, liczne płazy oraz najbardziej przyciągające wzrok bajecznie kolorowe motyle.

Magnesem przyciągającym turystów na Okinawę jest także jej tradycyjna kultura, która nawet Japończykom wydaje się bardzo egzotyczna. Archipelag Ryukyu aż do 1879 r. był niezależnym królestwem. Dobrobyt zapewniało mu pośrednictwo w handlu pomiędzy Japonią i Chinami. Świadectwem dawnej świetności są ruiny średniowiecznych zamków: Tomigusuku, Nakagusuku, Zakimi, Katsuren, Ikei i Nakijin, a przede wszystkim zaś XVII-wieczny pałac królewski Shuri w stolicy wyspy - Naha, pieczołowicie odbudowany po zniszczeniach ostatniej wojny. Z przepychem królewskiej rezydencji kontrastuje ludowa architektura Okinawy: drewniane domy kryte słomą lub pomarańczową glinianą dachówką oraz charakterystyczne spichlerze na palach. Najwięcej ich przetrwało w rzadko odwiedzanej wschodniej części gór Yambaru, sporo przykładów wiejskiego budownictwa można też obejrzeć w skansenie (Ryukyu Mura) w miejscowości Onna. W równie dużym stopniu co ludowa architektura zachowały się jeszcze tradycyjne rzemiosło i sztuka. Szeroko cenione są miejscowe tkaniny, ceramika, wyroby z dmuchanego szkła oraz z laki. Swoich fanów ma też skoczna okinawska muzyka i niesłychanie żywiołowy taniec eisa.

Our "Network":

Project Gutenberg
https://gutenberg.classicistranieri.com

Encyclopaedia Britannica 1911
https://encyclopaediabritannica.classicistranieri.com

Librivox Audiobooks
https://librivox.classicistranieri.com

Linux Distributions
https://old.classicistranieri.com

Magnatune (MP3 Music)
https://magnatune.classicistranieri.com

Static Wikipedia (June 2008)
https://wikipedia.classicistranieri.com

Static Wikipedia (March 2008)
https://wikipedia2007.classicistranieri.com/mar2008/

Static Wikipedia (2007)
https://wikipedia2007.classicistranieri.com

Static Wikipedia (2006)
https://wikipedia2006.classicistranieri.com

Liber Liber
https://liberliber.classicistranieri.com

ZIM Files for Kiwix
https://zim.classicistranieri.com


Other Websites:

Bach - Goldberg Variations
https://www.goldbergvariations.org

Lazarillo de Tormes
https://www.lazarillodetormes.org

Madame Bovary
https://www.madamebovary.org

Il Fu Mattia Pascal
https://www.mattiapascal.it

The Voice in the Desert
https://www.thevoiceinthedesert.org

Confessione d'un amore fascista
https://www.amorefascista.it

Malinverno
https://www.malinverno.org

Debito formativo
https://www.debitoformativo.it

Adina Spire
https://www.adinaspire.com