Wikipedia:Archiwum01/Wikipedysta:Gżegżółka.men
Z Wikipedii
Wiki-Szopka 2003
Wstęp
(na melodię „Wśród nocnej ciszy...”)
Wśród nocnej ciszy
Tekst ten się rodzi,
W prawa autorskie
Wcale nie godzi.
Prezentuje punkt widzenia
Obiektywny, bez skrzywienia:
NPO(i)V.
Zapowiedź
(na melodię „Dzisiaj w Betlejem...”)
Dzisiaj na Wiki,
Dzisiaj na Wiki
Wesoła nowina,
Że już wybiła,
Że już wybiła
Szopkowa godzina.
Szopka się rodzi,
Serwer niech chodzi,
Admini „grają”,
Teksty stukają:
Cuda, cuda ogłaszają!
Szopka
Rzecz dzieje się na polskiej Wikipedii
Olaf:
Oto mamy czas niezwykły:
Wkraczamy w odmienność –
Czas tradycji, świętowania,
Inny niż codzienność.
Beno:
Ale drogi mój Olafie,
Ja mam inne zdanie.
Udowodnij swe twierdzenie,
A przystanę na nie.
Olaf:
Mam ja różne kalendarze,
W nich stoi wyraźnie.
Jeśli mylę się to w tekst mój
Niechaj wirus trzaśnie.
Youandme:
“Wirus trzaśnie” – jeszcze przełknę
Ale inne słowa
Takie na ka albo na ha
Będę wam kasował!
Dixi:
Radomilu i Reytanie
Na wirusa grupą:
Bij wirusa czy bakterię,
Wszyscy razem, kupą!
Matusz:
He, ruszenie pospolite.
Ktoś tu puszcza wici...
Gdy nie dobrze się uzbroisz,
Ze zwycięstwa nici.
Pbiwl, Topory:
Gdy się zbroisz to okręty
Weźmij pod uwagę,
By na morzach, oceanach
Mieć dużą przewagę.
Kuba G.:
Pamiętajcie marynarze,
Prując fale bure,
Na swej wyspie siedział będę:
Rzućcie mi koszulę.
Boud:
O co kroczy wam dyskusja,
Wy, polsko-języczne?
Może włączy się do waszych,
Coś napisze śliczne.
Autokrata:
Boud, ja widzę w twojej składni
Wpływ starogreckiego
Oraz dialekt z Górnej Wolty
I trochę trackiego.
Halibut:
Myślę, że masz sporo racji,
Wnikliwe spojrzenie.
Spróbuj jednak zrobić dobrze
Bouda tłumaczenie.
Tadbin:
Ja mam w życiu sporo czasu,
Zacznę od Enigmy,
Potem sanskryt, hieroglify,
Aż dojdę do Bouda.
Boraczek:
Oj uważaj no Tadbinie,
Byś miał język giętki:
Teraz mówim tu poezją:
Czyżbyś w niej był „miętki”?
Silthor:
O tak: „miętki” – dobre słowo:
Tak brzmi swojsko, miło.br> A sztywniaki z Pewuenu?
Pewnie ich skręciło.
Kpjas:
Dziś dyskusja taka mądra:
Stub? Artykuł będzie...
Boty zrobią linków parę
I medal zdobędzie!
Jonasz:
Ja dorzucę o Kanadzie -
Coś wyszperam jeszcze:
Mam na oku małą wioskę,
W kilka stron się streszczę.
Slavojar:
Powiedz Jonasz czy Kanadę
Dzielisz na powiaty
I odstąpisz mi je wszystkie,
Dam ci temat: „kwiaty”.
Jadwiga:
Ja napiszę hymn dla Wiki
I flagę wymyślę.
Godło zrobi mi Gżegżółka
I na stronę wyśle.
A na koniec: Dzięki wielkie
Dla Pawła Johyma,
Taw co triki poznał wszelkie
Też dzięki otrzyma!
Zakończenie:
(na melodię „Mędrcy świata...”)
Mędrcy świata w internecie
Co spiesznie szukacie?
Co cenicie na tym świecie?
Z czego radość macie?
„Z naszej Wiki, co bez tronu,
Ni berła nie dzierży
Lecz proroctwo jej rozwoju
Już się w świecie szerzy.”
Uczone dysputy na wikipedii
Płonęły stosy, ryczały smoki, rzucały czasem baby uroki: |
Płoną wieżowce, ryczą karetki, wirus pożera porno-dyskietki: |
(ale to już napisze inny gżegżółka.cyborg.men.klon-123/3050r)
gżegżółka.men.oryginał/2004r. - Gżegżółka.men 22:44, 17 mar 2004 (CET)
ad *: zob. "dziecko w sieci" i "słowiki" ad **: zob. "molestowanie w pracy"
Nauka wielkanocna
Święta z jajkiem i barankiem są tuż, tuż za pasem
więc na chwilę wyłącz kompa i skocz po kiełbasę,
i dwanaście kup jej metrów, liczbę zapamiętaj,
liczba ta ma trochę z magii i jest trochę święta.
Wielki Piątek gdy się skończy, przerwij Postu czasy:
cztery matry zjedz od razu magicznej kiełbasy,
a gdy czkawka cię dopadnie i północ ogłosi,
zacznij piąty metr w niedzielę, jedz, aż pot cię zrosi,
aż zakończysz ósmy "meter", duch w tobie zawyje*;
popraw spodnie, siądź wygodnie i daj sobie w szyję.
Gdy tym tempem zmierzać będziesz wzdłuż metrów kiełbasy
to magicznie ci policzy te świąteczne czasy.
To nie koniec, moi mili, bo jeszcze nauka:
Święta jeśli z Wiki spędzasz kiełbasy poszukaj,
bo inaczej się zasiedzisz, nie pójdziesz do pracy,
wtedy to ocenisz trzeźwo ile wiersz ten znaczy!
ad * - północ to pora duchów