Corcoran (Profesor)
Z Wikipedii
Bohater jednego z opowiadań w Dziennikach Gwiazdowych, książce Stanisława Lema o podróżniku Ijonie Tichym.
Profesor Corcoran, uważany przez innych za dziwaka i gbura, pyta Tichego czy "wierzy w duchy", a następnie zaprasza go do domu. Po pewnym czasie, Ijon przybywa do profesora, a ten prowadzi go przez swoje laboratorium do niewielkiego pomieszczenia, w którym znajdują się rzędy skrzyń i bęben. Po rozmowie podróżnik dowiaduje się, że w tych skrzyniach są "ludzie", m.in. naukowiec, piękna dziewczyna i wariat. Umysły, których całym światem jest bęben, bo właśnie w nim są wszystkie wydarzenia, których może doświadczyć człowiek w "najbogatszym we wrażenia życiu". I chociaż naukowiec prowadzi badania, to nigdy, po prostu nigdy, nie dowie się, że jest tylko skrzynią w pracowni Corcorana. Za to ów wariat w sytuacji, kiedy przeżyje Déjà vu, albo zauważy tzw. Prawo serii myśli sobie, że to mrówka weszła na jedną z taśm wydarzeń w bębnie i o parę milimetrów zmieniła jej bieg. Sytuacje zbywane przez ludzie dorosłych i poważnych, takie jak przewidywanie przyszłości, szaleniec bierze za wiatr, który rozkołysał przewody w bębnie... I profesor o poglądach solipsystycznych uważa się za Boga, władcę tych umysłów, ale wierzy, że sam też jest skrzynią w pracowni innego wynalazcy, innego naukowca, który też jest skrzynią - i tak w nieskończoność, każdy mniejszy bóg podlega większemu i większym. I chociaż czasem nachodzi go chęć by pomóc jakiemuś mieszkańcowi skrzyni, to Ijon jest pewny, że tego nie zrobi, bo jedyna boskość, jaką znamy to nie angażowanie się w sprawy ludzkości i pozwolenie na taki bieg wydarzeń, jaki się dzieje.