Z Wikipedii
[edytuj] Krzysztof Grzybacz
Za każdym razem kiedy rozmawiam z niemcami lub polakami na temat ich stosunku do drugich, padają często zapewnienia o rosnącej przyjaźni i o zrozumieniu. Jestem niestety innego zdania.
Urodziłem się w Polsce ale, jak widzicie w mojej metryczce, połowę mojego dotychczasowego życia spędziłem w Niemczech. Jak większość emigrantów, którzy się nie zasymilowali i zachowali swoją polską tożsamość, wychodowałem sobie brata bliźniaka, który jest moim niemieckim alter ego. Dzięki tej emigracyjnej schizofrenii posiadam zdolność patrzenia się na sprawy z dwóch stron. Niestety kosztem bardzo niewygodnej pozycji pomiędzy dwoma jedynie słusznymi racjami: polską i niemiecką. Ta pozycja to szpagat, pomiędzy dwoma kulturami, które są tradycyjnie sobie nawzajem obce i przez to niezbyt przyjazne.
Niemcy nie są wrogami Polski tak jak i Polacy nie są przyjacielami Niemiec. Poprostu stosunki między tymi dwoma krajami są albo bardzo osobiste (przyjaźń, małżeństwo lub nieżąd) albo bardzo pobieżne, handlowe. Brak całkowcie stosunków kulturowych i nie mam tu na myśli tylko muzyki i sztuki, bo do tylko tych dwóch pojęć się niestety w Polsce pojęcie kultura ogranicza. Jakraz te dwie gałęzie, muzyka i sztuka, mają się świetnie w polsko-niemieckich stosunkach. Mam na myśli bardziej wymianę myśli - to co Ossowski napisał o kulturze:
"Kultura jest pewnym zespołem dyspozycji psychicznych przekazywanych w łonie danej zbiorowości przez kontakt społeczny i uzależniony od całego systemu stosunków międzyludzkich."
Niestety systemy te są w obu krajach, może nie skrajnie, ale niestety różne i to nie tylko z powodu odmienności systemów politycznych ostatnich dziesięcioleci, lecz bardziej z niechęci spowodowanej początkowo prostym 'niezrozumieniem się'. Nie zapominajmy że słowo niemcy pochodzi od 'Ci którzy nie mówią'. Polanie mogli swobodnie rozmawiać z innymi słowiańskimi plemionami, które z nimi graniczyły, lecz nie z germanami. To jest bardzo duże uproszczenie i jestem świadom, że nie można całej historii nieporozumień ograniczać do braku dobrych tłumaczy... ale brzmi prawdopodobnie.