Marcin Tomaka
Z Wikipedii
Ks. Marcin Tomaka (1884-1942) – polski kapłan katolicki, Sługa Boży.
Legionista, dwukrotnie ranny, przeszedł cały szlak bojowy, budowniczy kościoła w Haczowie, męczennik Oświęcimia i Dachau., wydawca miesięcznika. Urodzony 15 maja 1884 r. w m. Krasne k. Rzeszowa. W latach 1906-1914 uczył się w gimnazjum w Rzeszowie. Wstąpił do Legionów, by walczyć o wyzwolenie spod zaborów. Mimo że był dwukrotnie ranny, przeszedł cały szlak legionowych walk. Wstąpił w 1918 r. do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Święcenia otrzymał 11 czerwca 1922 r. i został skierowany do Sokołowa., potem do Leżajska, gdzie przez pół roku administrował parafią. Po urlopie zdrowotnym,pracował w Kobylanach i Przemyślu. W 1929 r. został sekretarzem generalnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej w diecezji przemyskiej i pełnił tę funkcję przez pięć lat. Był inicjatorem miesięcznika diecezjalnego dla kół KSMŻ i w 1930 r. organizatorem pierwszych rekolekcji zamkniętych dla prezesek stowarzyszeń działających w diecezji. W 1937 r. został proboszczem w Haczowie, k. Krosna, gdzie remontował zabytkową świątynię, a w 1935 rozpoczął budowę nowego kościoła. Gdy Niemcy wkroczyli do Haczowa 8 września 1939 r. i rozpoczęła się okupacja, wspierał duchowo, moralnie i finansowo parafian, przynosząc im pocieszenie i duchowe wsparcie. Zwracał uwagę na niemoralne zachowania się żołnierzy niemieckich, odmawiał im kwaterowania na plebani. Ta postawa polskiego kapłana wywołała u Niemców gniew i pragnienie odwetu. Dlatego aresztowali go 19 czerwca 1940 r. i wywieźli do więzienia w Sanoku, a potem do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu i stamtąd go do obozu w Dachau, gdzie otrzymał numer 22242. Przez dwa lata pobytu w obozie, poddawany był okrutnym torturom przez niemieckich strażników. Nieludzkie traktowanie, bicie, głodzenie i niewolnicza praca sprawiły, że siły księdza się wyczerpały. Ostatnich sakramentów świętych udzielił mu niemiecki ksiądz – więzień obozu. Twierdził, że nie boi się śmierci, bo jest na nią przygotowany. Zmarł 8 lipca 1942 r., i jak piszą biografowie, aby otrzymać nagrodę za wierność, którą przypłacił męczeńską śmiercią. Mieszkańcy Haczowa jeszcze długo po wojnie nie przyjmowali do wiadomości, śmierci swojego proboszcza i oczekiwali na jego powrót. Ks. Tomakę upamiętniają tablice wmurowane w przemyskiej katedrze i Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.