Osiedle Kopernika (Poznań)
Z Wikipedii
Osiedle Kopernika w Poznaniu położone jest na Grunwaldzie pomiędzy ulicami: Jugosłowiańską, Smardzewską i Jawornicką, przedzielone na dwie części ulicą Promienistą. Składa się z 27 bloków mieszczących 5.000 mieszkań, zbudowanych z wielkiej płyty, pierwszy budynek powstał w 1975 roku. Nazwy ulic osiedlowych noszą miana wielkich astronomów: Newtona, Galileusza i Keplera. Na terenie osiedla znajdują się 3 centra handlowo-usługowe, powstałe jeszcze w latach 70., mieszczące restauracje, sklepy spożywcze, odzieżowe i AGD, zakłady fryzjerskie i placówki bankowe. Pod koniec lat 90. powstały też dwa duże supermarkety: Piotr i Paweł oraz Hit (obecnie Tesco), razem z kilkoma pomniejszymi sklepami oraz przychodniami lekarskimi i szkołami osiedle posiada zatem dosyć bogatą infrastrukturę.
Osiedle jest jednym z najbardziej zielonych wielkopłytowych osiedli w Poznaniu. Na jego terenie jest wiele drzew i krzewów oraz skwerków z ławkami i miejscami zabaw dla dzieci. Ten charakter osiedla wyróżnia je zdecydowanie na plus wśród innych starszych osiedli poznańskich.
W latach 90. na południowy zachód od pierwotnej zabudowy powstało osiedle nowocześniejszych budynków (w granicach ulic Jawornicka, Giżycka, Przepiórcza i Grunwaldzka) składające się z około 40 budynków, w planach jest ciągle budowanie nowych. Budynki te nie przystają architektonicznie do starej części osiedla, należą jednak częściowo do Spółdzielni Mieszkaniowej "Grunwald" i są niejako kontynuacją Osiedla Kopernika.
Osiedle znajduje się 6 km od ścisłego centrum miasta (Stare Miasto), połączone jest jednak dosyć dogodnie wieloma liniami autobusowymi i tramwajowymi z resztą miasta. To wszystko czyni z osiedla jedną z najpopularniejszych sypialni Poznania. Największą oazą zieleni na Grunwaldzie jest Lasek Marceliński (jeden z niewielu tego typu w mieście) położony około 1 kilometra od osiedla, stanowi więc ulubione miejsce spacerów i wypraw tutejszych mieszkańców.
W perspektywie kilkudziesięciu lat największym problemem osiedla jest trwałość budynków. Według pesymistycznych prognoz, bloki z wielkiej płyty przetrwają jeszcze 10 do 20 lat. Ani miasto, ani spółdzielnie mieszkaniowe nie mają pomysłu, co z tym zrobić, pewną nadzieję wiąże się z dofinansowaniem remontów z funduszy Unii Europejskiej, pytanie jest otwarte czy opłaca się bardziej inwestować w istniejące, czy w nowe budynki.