Spieprzaj dziadu
Z Wikipedii
Spieprzaj, dziadu! – słowa wypowiedziane przez Lecha Kaczyńskiego tuż po spotkaniu wyborczym na warszawskiej Pradze Północ w 2002 (przed 2. turą wyborów prezydenta miasta stołecznego Warszawy). Pełna wersja wypowiedzi ówczesnego kandydata na prezydenta m.st. Warszawy brzmiała: "Panie, spieprzaj Pan! Spieprzaj, dziadu!" ("Rzeczpospolita", 5 listopada 2002).
Słowa "spieprzaj, dziadu" zostały wypowiedziane przy wsiadaniu do samochodu i zakończyły kilkukrotne próby uciszenia uczestnika spotkania, który po jego zakończeniu zarzucał Lechowi Kaczyńskiemu, że politycy uciekają z partii do partii "jak szczury". W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" w dwa dni po zajściu Lech Kaczyński wyjaśniał:
Polityk też ma prawo do obrony godności. Pierwszą serię obelg wytrzymałem, dopiero przy drugiej powiedziałem twardo, ale jak na praską ulicę łagodnie, żeby sobie poszedł.[1]
Część mediów oraz polityków komentujących to zajście opisywała je tak, jakby Kaczyński bez przyczyny zaatakował "bezbronnego wyborcę" – (B. Socha, Samoobrona), "mężczyzn z reklamówkami" (IDG), "kilku jegomościów z plastikowymi reklamówkami"[2] ("Gazeta Wyborcza") czy też "pijaczka, który zadawał mu nachalnie jakieś pytania"[3]
Spis treści |
Przebieg zajścia
- Mężczyzna w czarnej kurtce: Partie żeście zmienili, pouciekaliście jak szczury.
- Lech Kaczyński: Panie, spieprzaj pan! Oto panu powiem.
- Mężczyzna w czarnej kurtce: "Spieprzaj pan"? Panie, bo pan się prawdy boisz!
- Lech Kaczyński: Spieprzaj, dziadu!
- Mężczyzna w czarnej kurtce (do dziennikarzy): Ale jak tak się można odzywać: "spieprzaj pan"? Ja się grzecznie spytałem człowieka.
Użycie w kampanii wyborczej w 2005
Hasło to było wykorzystywane ponownie w 2005 roku, kiedy zostało nagłośnione przed wyborami parlamentarnymi oraz prezydenckimi. W czasie kampanii prezydenckiej odwołał się też pośrednio do niego Donald Tusk w debacie prezydenckiej z udziałem Lecha Kaczyńskiego, która odbyła się 26 września 2005 roku w Polsacie:
Nie będę tego cytował, ale to powiedzenie zrobiło furorę. Uważam, że nie ma w Polsce ludzi, środowisk i dziadów, których należy wykluczyć. [4]
Użycie w kampanii wyborczej w 2007
Hasło ponownie wykorzystano w kampanii parlamentarnej w 2007 roku, kiedy przed wyborami parlamentarnymi, odniesienie do niego użyto w kampanii wyborczej PSL, w związku z kandydaturą twórcy Gadu-Gadu z list tej partii:
Zamiast hasła "Spieprzaj, dziadu" u nas twórca Gadu-Gadu
Użycie w innych okolicznościach
Hasło było chętnie podchwytywane podczas Parad Równości[5], w sprzedaży pojawiły się gadżety z takim napisem. Przeciwnicy prezydenta Kaczyńskiego zakładają też strony internetowe zawierające te słowa w adresie. Pojawiło się też w jednym odcinku serialu "Włatcy móch"[6] oraz w kilku odcinkach serialu "Świat według Kiepskich", a także w polskiej wersji gry komputerowej The Witcher. Przedostało się nawet (w złagodzonej formie Zjeżdżaj, dziadu) do polskich wersji filmów animowanych Sezon na misia i Simpsonowie: Wersja kinowa. Słowa te można było także usłyszeć w polskiej wersji filmu Asterix na Olimpiadzie.
Poprawność
Spieprzaj, dziadu często zapisywane jest bez przecinka, co jest błędem interpunkcyjnym. Sama fraza natomiast jest kolokwializmem – wołacz od rzeczownika "dziad" to "dziadzie", a "dziadu" to forma potoczna.