Dyskusja:Wprost
Z Wikipedii
Pierwsze słyszę jakoby organ tow. Króla miał krytykować złe warunki Anschlussu Polski do UE!!! Toż bardziej "prounijnej" gazety ze świecą szukać!!!!
Proponowałbym dopisać coś o "Organie Ludu" np. Myślę że jest to istotny element tego czasopisma ;) Sam raczej nie napiszę, bo dawno już w ręku nie miałem, przez co bym jakieś głupoty tylko wymyślił. :)
"Organ" - może. Ale jakiego "Ludu"? Czy najbogatsze 10 % społeczeństwa ma prawo nazywać się ludem? Ono tym ludem pogardza i ta nazwa jest mu wstrętna. W haśle widzę nagromadzenie pochwał w rodzaju: "najpopularnieszy", a więc pewne cechy reklamy. W związku z powyższym zgłaszam hasło do usunięcia w trybie głosowania Wikipedystów. V.C.
Spis treści |
[edytuj] konserwatywny-liberalizm
niestety, ciężko nazwać Wprost pismem konserwatywno-liberalnym. Nigdy nie napotkałem tam na teksty:
- wzywające do likwidacji znakomitej większości etatów "pańśtwowych"
- postulujące zniesienie 99% podatków, parapodatków i "opłat"
- jednoznacznie potępiające komunizm, związek radziecki i ideologie lewicowe (inaczej - skrajnie anty-konserwatywno-liberalne)
- nazywające podatek np. dochodowy złodziejstwem w białych rękawiczkach
- krytykujące Unię Europejską jako biurokratyczny moloch, czkawkę po związku radzieckim i jego polityce gospodarczej
- całej masy niuasnów, które sprawiają, że (nazwany tak nie przezemnie) tygodnik Najwyższy Czas! - tygodnik konserwatywno-liberalny, jest kompletnie wyjątkowy na polskim rynku (polowań na socwychowanie, obserwatorium masonerii, wastewatch (nie, nie chodzi o "trucie Ziemi" ale o marnowanie ""publicznej" forsy)
z tych między innymi powodó Wprost nie może być nazwany konserwatywno-liberalnym pismem. RnM - D#&%kutuj
PS co do argumentu, iż "oni sami tak siebie nazywają" to nie kumam - przecież taka np. Młodzież Wszechpolska siebie nazywa miłującą pokój i umęczoną ojczyznę organizacją skupiającą młodych patriotów. Co nie koniecznie musi być (encyklopedyczną) prawdą. RnM - D#&%kutuj
-
- przecież zawsze można napisać, że to oni tak siebie określają... np: "Redakcja tygodnika określa jego profil jako konserwatywno-liberalny", albo coś w ten deseń... - Blueshade 10:14, 5 wrz 2006 (CEST)
-
-
-
- Czy każdą osobę nie zgadzającą się z Tobą i używającą nietrafiajacych do ciebie argumentów nazywasz "lepiej wiedzącą". Powyżej ustosunkowałem się do pomysłu nazwania Wprost pismem koliberalnym (nie napisanie, że oni siebie uważają - dopóki tego nie zauważyłem było prosto i jasno napisane, że wprost jest pismem koliberalnym). Ty natomiast w odpowiedzi stosujesz ataki personalne. Nie wiem jaka jest prawda, ale napisełem co przemawia za tym, że tak nie jest. I nie "nie czytałem", tylko "nie dostrzegłem tam" (w domyśle - czytałem i okazało się, że tam nie ma) objawów Koliberalnego myślenia. Nie mam nic przeciw napisaniu, że oni siebie uważają, ostrzegam tylko, że zaraz i przy pedofilach trzeba będzie dopisać, że "oni siebie uważają za przyjaciół dzieci." Jeżeli chcesz tu dalej pracować, to naucz się, że jeżeli uważasz czyjeś argumenty za głupie, to powinienneś się do nich ustosunkować, ew. je zbić (w tym przypadku - podać numery wprost w których pojawiają się wymienione przezemnie cechy pisma koliberalnego), a nie wyzywać dyskusyjnych openentów RnM - D#&%kutuj
-
-
-
-
-
-
- Możesz odczytać to jako atak osobisty, ale Twój sposób argumentacji po prostu do mnie nie trafia. Pismo definiuje się jako takie a nie inne, artykuły o takiej linii się pojawiają często - choć oczywiście nie tak ostre, jak w kamieniu probierczym, czyli "NCz", ale to chyba nie grzech - taka definicja wisiała tu przez kilka miesięcy i jakoś nikomu innemu nie przyszło do głowy jej kwestionowanie. Taką definicją posługują się redaktorzy naczelni tego pisma. Porównania do pedofilii są po prostu niesmaczne. Proponowałbym trochę otrzeźwienia zamiast zacietrzewienia i wystrzeganie się gróźb. "Jeśli chcesz tu dalej pracować"... Ja mam gdzie pracować, dziękuję, tu jedynie staram się wnieść jakiś swój wkład czysto HOBBYSTYCZNIE i SPOŁECZNIE. Jeśli masz co do tego zastrzeżenia, zapraszam do dyskusji, jeśli nie, to proponuję zająć się czymś bardziej konstruktywnym. Shuriken .:|:. 15:51, 7 wrz 2006 (CEST)
-
-
-
[edytuj] Zdjęcie
W Angielskiej Wikipedii jest zdjęcie, może warto by je dać do polskiej? :-)
[edytuj] Dziwne zmiany
Od wygranych wyborów przez PiS "Wprost" robi się jakis dziwny. Przestaje krytykowac wiodacą partię. Zamiast tego stosuje jakby "usprawiedliwianie" czyli teksty w stylu Kaczyński wciąż ma szansę(np. artykuł "Rok nie wyrok"). Od początku 2007 gazeta robi się tak nędznie pisjanistyczna, że aż strach. Polska pod rządami PiS to raj na ziemi, a opozycja to sprzedajny układ, "wykształciuchy" itp. Tak propagandowej gazety to w życiu nie czytałem. Właściwie każdy artykuł to laurka na cześć rządu, atak na opozycję albo np teksty sugerujące, że polityczne blogi piszą zazwyczaj żądni rozgłosu idioci(każdy wie jak internauci popierają rząd). Ma ktoś informacje na ten temat? Nie wiem dlaczego to robią, na pewno nie dla pieniędzy. Ich sprzedaż spada w postępie geometrycznym.
Przykład nowego stylu: http://www.wprost.pl/tygodnik/?I=1266 Pamietam czasy jak Wprost pisał miłe Kwaskowi teksty i namawiał go aby po skończeniu kadencji nie rozstawał się z polityką. Było to co prawda dawno, ale było.
Myśle, ze warto tą zmianę profilu ująć w którymś akapicie. Ostatnie kilka numerów to krytyka środowisk UW i GW a przecież jeszcze kilka lat temu Geremek i jemu podobni dostawali od Wprost nagrody człowieka roku itp. /// Stefan
[edytuj] Lista 100 najbogatszych Polaków tygodnika Wprost 2005 - wyleciało na SDU (kopia zapasowa)
Najbogatsi Polacy w 2005 r. i wartości ich majątków na podstawie rankingu opublikowanego przez tygodnik Wprost:
| Lp. | Imię i nazwisko | Wartość majątku | Zmiana |
|---|---|---|---|
| 1. | Jan Kulczyk | 5 500 mln PLN | = |
| 2. | Zygmunt Solorz-Żak | 3 000 mln PLN | ↑ 1 |
| 3. | Aleksander Gudzowaty | 2 900 mln PLN | ↑ 1 |
| 4. | Michał Sołowow | 2 600 mln PLN | ↑ 2 |
| 5. | Roman Karkosik | 2 400 mln PLN | ↑ 4 |
| 6. | Marek Mikuśkiewicz | 1 900 mln PLN | ↓ 1 |
| 7. | Ryszard Krauze | 1 800 mln PLN | ↓ 5 |
| 8. | Grzegorz Jankilewicz | 1 550 mln PLN | ↑ 4 |
| 9. | Sławomir Smołokowski | 1 550 mln PLN | ↑ 4 |
| 10. | Jan Bohdan Wejchert | 1 500 mln PLN | ↓ 3 |
| 11. | Bogusław Cupiał | 1 400 mln PLN | ↓ 3 |
| 12. | Leszek Czarnecki | 1 200 mln PLN | ↓ 2 |
| 13. | Tadeusz Chmiel | 1 200 mln PLN | ↑ 3 |
| 14. | Jerzy Starak | 1 050 mln PLN | ↓ 3 |
| 15. | Henryk Stokłosa | 950 mln PLN | ↑ 6 |
| 16. | Marian Kwiecień | 930 mln PLN | ↑ 13 |
| 17. | Marek Profus | 890 mln PLN | ↓ 2 |
| 18. | Tadeusz Likus | 850 mln PLN | ↓ 1 |
| 19. | Krzysztof Klicki | 800 mln PLN | ↓ 1 |
| 20. | Maciej Adamkiewicz i Małgorzata Adamkiewicz | 750 mln PLN | * |
| 21. | Adam i Jerzy Krzanowscy | 700 mln PLN | ↓ 2 |
| 22. | Krzysztof Niezgoda | 680 mln PLN | ↓ 2 |
| 23. | Maciej Nawrocki | 650 mln PLN | ↑ 7 |
| 24. | Mariusz Świtalski | 650 mln PLN | ↑ 2 |
| 25. | Przemysław Sztuczkowski | 620 mln PLN | * |
| 26. | Zbigniew Niemczycki | 600 mln PLN | ↓ 1 |
| 27. | Anna Podniesińska | 560 mln PLN | ↑ 2 |
| 28. | Grzegorz Grzelak | 500 mln PLN | ↓ 4 |
| 29. | Mariusz Walter | 500 mln PLN | ↑ 5 |
| 30. | Andrzej Walczak | 500 mln PLN | ↓ 3 |
| 31. | Zbigniew Drzymała | 480 mln PLN | ↓ 9 |
| 32. | Krzysztof Grządziel | 475 mln PLN | * |
| 33. | Zbigniew Komorowski | 465 mln PLN | |
| 34. | Piotr Bieliński | 450 mln PLN | |
| 35. | Marian Krawczyk | 450 mln PLN | |
| 36. | Andrzej i Zyta Olszewscy | 450 mln PLN | |
| 37. | Ryszard i Krystyna Florkowie | 430 mln PLN | |
| 38. | Sobiesław Zasada | 405 mln PLN | |
| 39. | Stanisław Ciupiński | 400 mln PLN | |
| 40. | Marek Karwan | 400 mln PLN | |
| 41. | Józef i Marian Koralowie | 400 mln PLN | |
| 42. | Janusz i Elżbieta Filipiakowie | 355 mln PLN |
- ↑ - awans
- ↓ - spadek
- * - nowy
- = - bez zmian
Link zewnętrzny: Lista najbogatszych online (1990-2005)
LUCPOL 15:18, 3 lip 2007 (CEST)
[edytuj] Hiena nie tylko roku,ale i całego 20-lecia.
Aktywność obecnego redaktora naczelnego Wprost w dziedzinie polityki,a w zasadzie sposób tej aktywności,w pełni zasługują na przyznanie mu tyt.co najmniej Hieny Roku.Osobiście uważam,że zasłużył na tyt.Hieny 20-lecia. Otóż red.naczelny Wprost,stara się wszędzie i wszystkich pouczać o honorze i uczciwości,sam nie bardzo wiedząc,co te słowa tak naprawdę oznaczają.Ja rozumiem,że ktoś może być zagorzałym zwolennikiem braci kurduplowatych i może to robić nawet za jakieś tam profity.Nic mi do tego.Jeżeli jednak ten ktoś robi to w sposób obrzydliwy,ze szczególnym brakiem rzetelności i lekceważeniem zasad etyki dziennikarskiej,korzystając właśnie z możliwości jakie mu daje uprawianie tego rzemiosła,nie mogę i nie chcę milczeć.Piętnowanie byłych działaczy pzpr-owskich jak najbardziej nawet zasadne,jeżeli jest robione przez oddanego sługusa właśnie takiego działacza,jeżeli nie powoduje torsji,to musi co najmniej zastanawiać.Opluwanie przeciwników politycznych,aczkolwiek tak modne ostatnio,mimo wszystko jest spowinowacone bardziej z szambem niż z perfumerią,o czym red.naczelny Wprost zda się nie wiedzieć lub nie chce wiedzieć. Jestem emerytem i w całym swoim dość długim już życiu jedynie dwa razy wziąłem udział w głosowaniu.Raz w czasach PRL-u i raz za owej chyba sarkastycznie nazwanej "wolnej Polsce".Celowo piszę,że brałem udział w głosowaniu a nie w wyborach,bo trudno mówić o jakimkolwiek wyborze,gdy się ma do czynienia jedynie z kanaliami.Po co więc w ogóle byłem głosować? W PRL-u byłem szczeniakiem,który myślał,że po otrzymaniu dowodu osobistego,wzięcie udziału w takim głosowaniu w jakiś tam sposób nobilituje,albo uprawomocnia tę świeżą pełnoletność.Za owej "wolnej Polski"... no cóż dałem się zwieść złudnej nadziei,że jednak będą to wybory,a nie jedynie głosowanie,która z kiełbas wyborczych jest smaczniejsza.Dałem się zwieść m.innymi właśnie przez takich jak red.naczelny Wprost. Wracająć jednak ad rem.Otóż wielce dla mnie nieszanowny redaktorze naczelny,chcę panu przypomnieć jedną (z wielu) niewzruszoną prawdę:taie czy inne rządy,prędzej czy później zawsze się kończą. Tym,którzy brali udział w teatrum tych rządów pozostaje wtedy jedynie honor,albo w jego miejscu wielka plama. Ta plama to rodzaj spluwaczki,do której wpadają plwociny i nieczystości tych,dla których straciło się honor,by go zastąpić tą plamą.I nie potrzeba żadnej lustracji,żadnej kary czy napiętnowania,gdyż tym wszystkim jest owa plama,której zasłonić się nie da.Wydaje mi się,że u pna panie redaktorze naczelny ta plama przesłoniła wszystko,więc dlatego życzę długiego życia.Właśnie z tą plamą.
