SY Dar Przemyśla
Z Wikipedii
Dar Przemyśla | |
Bandera | Polska |
Numer na żaglu | PZ 1012 |
Port macierzysty | Gdynia |
Data budowy | 1978 |
Data zatonięcia | 1987 |
Stocznia | Stocznia im. J. Conrada-Korzeniowskiego, Gdańsk |
Armator | Przemyski Okręgowy Związek Żeglarski |
Materiał | drewno |
Typ | jacht żaglowy |
Typ ożaglowania | kecz |
Powierzchnia ożaglowania | 80 m² |
Liczba żagli | 4 |
Ilość masztów | 2 |
Długość całkowita (L) | 14,20 m |
Długość linii wodnej | 13,26 m |
Szerokość (B) | 3,72 m |
Zanurzenie (D) | 2,1 m |
Wyporność | 14 T |
Napęd pomocniczy | Volvo Penta o mocy 35 KM |
Załoga | 7 |
SY Dar Przemyśla - polski jacht, na którym kapitan Henryk Jaskuła w latach 1979 - 1980 jako pierwszy Polak opłynął samotnie Ziemię bez zawijania do portów.
Spis treści |
[edytuj] Historia i rejsy
Zbudowany w 1978 roku w stoczni jachtowej im. Josepha Conrada w Gdańsku. Chrzest jachtu odbył się 23 września tego samego roku. Matką chrzestną została emerytowana nauczycielka z Przemyśla Stanisława Gawrynowicz. Kadłub został zbudowany na liniach teoretycznych jachtu SY Copernicus, który sprawdził się w regatach etapowych Whitbread Round The World Race w 1973. W budowie jachtu pojawiło się wiele nietypowych, indywidualnych rozwiązań.
Kapitan Henryk Jaskuła od czerwca 1979 do maja 1980 samotnie opłyną ziemię bez zawijania do portów z Gdyni do Gdyni (wokół Przylądka Dobrej Nadziei, na południe od Australii i Nowej Zelandii, wokół Przylądka Horn). Rejs trwał 344 doby i był trzecim takim osiągnięciem w światowym żeglarstwie. W 1985 roku kpt. Jaskuła przygotował kolejny około ziemski rejs, ale z powodu awarii Daru Przemyśla zawrócił z trasy po kilku dniach.
Po konflikcie w Przemyskim Okręgowym Związku Żeglarskim i odejściu Henryka Jaskuły z jego zarządu, nowi decydenci zorganizowali w 1987 roku rejs na Kubę do Hawany. Jachtem dowodził kapitan Andrzej Remiszewski z Wejherowa, a za sterem stał Artur Kogut, jachtowy sternik morski z Przemyśla. 20 grudnia 1987 w godzinach wieczornych, idąc za blisko brzegu, jacht wpadł na próg skalny w odległości 100 metrów od wybrzeża Kuby i został rozbity osiadając na płyciźnie. Nikt z siedmioosobowej załogi nie ucierpiał.
Rozbicie jachtu było dla kapitana Henryka Jaskuły wielką tragedią. W polonijnym Yacht Clubie im. Josepha Korzeniowskiego w Chicago, pożegnał jacht następującymi słowami: Do istot, które kochałem bardziej niż bardzo zaliczam "Dar Przemyśla" (...) Żyję z połową duszy, ta druga połowa leży na wraku lub we wraku "Daru Przemyśla" na kubańskiej plaży, gdzie (...) został on bezmyślnie, nonszalancko, jak własność państwowa, rozbity na progu rafowym 80 metrów od suchego lądu, przy doskonałym wietrze ENE 4oB i idealnej widzialności. Wygląda to tak, przy innym spojrzeniu na sprawę, jakby ten jacht nie mógł żyć beze mnie, jakby połowa mojej duszy zadomowiona w nim zrewoltowała się, brzydziła się dotykiem steru jachtu tych rąk, które wydarły go moim. Często wydaje mi się, że ten jacht popełnił samobójstwo (...) przy wraku została połowa mojej duszy, a ta druga, zdumiona nieszczęściem tamtej, nie może się pozbierać do dzisiaj. Nikt nie postawił pomnika czy choćby kamienia przy wraku, czas zdrapał nazwę z burty, nikt tutaj nie uronił jednej łzy, bo dla wszystkich w Przemyskim OZŻ jacht był przedmiotem, a nie istotą, jak dla mnie; ten jacht rodził się na moich oczach, z moich marzeń i nadziei, i nim został zwodowany był już otoczony moim gorącym uczuciem. Niech te słowa będą hołdem dla jachtu w każdą rocznicę jego zagłady, już nieważne czy w wyniku samobójstwa, czy morderstwa. Niech te słowa zastąpią mu kamień przygrobowy z opisem jego czynów. Wspomnienie o „Darze Przemyśla” zakończę marszem żałobnym z III Symfonii „Eroica” Beethovena i westchnieniem: Okręcie mój kochany, rozumiem to, że nie mogłeś żyć beze mnie, ale nie rozumiem tego, jak ja mogę bez ciebie żyć.[1][2]
6 maja 2008 ogłoszono plany odbudowania jachtu na trzydziestą rocznicę okołoziemskiego rejsu kapitana Jaskuły. Nowy jacht miałby nosić nazwę Dar Przemyśla II. [3] Kapitan Jaskuła jednak zdecydowanie odciął się od tej inicjatywy. [4][5]
[edytuj] Dane techniczne
- Kecz typu Conrad 45J
- Kadłub - drewniany
- Pojemność - 19,37 BRT
- Długość - 14,2 m
- Szerokość - 3,72 m
- Zanurzenie - 2,14 m
- Grubość burt - 28 mm
- Wolna burta - 1,14 m
- Konstrukcyjna linia wodna - 13,26 m
- Wyporność - 14 ton
- Balast - żeliwny 3,8 tony
- Maszty - aluminiowe marki Proctor
- Powierzchnia ożaglowania - 80 m2
- Silnik główny wysokoprężny - Volvo Penta 3-cylindrowy o mocy 35 KM
- Agregat prądotwórczy - Petter z silnikiem wysokoprężnym 1-cylindrowym o mocy 1,5 KM i prądnicą 12 V, ładującą kolejno cztery akumulatory ołowiane o pojemności 160 Ah każdy
- Zasilanie radiotelefonów - 24 V
- Zasilanie instalacji oświetleniowej - 12 V
- Elektronika - marki Gatehouse and Brooks (wskaźnik siły wiatru, wskaźnik kierunku wiatru pozornego, echosonda, log i radionamiernik)
[edytuj] Źródła
- Henryk Jaskuła - Non stop dookoła świata, Gdańsk 1983, ISBN 83-215-4406-1