51. stan

Z Wikipedii

Potencjalna flaga z 51 gwiazdami
Potencjalna flaga z 51 gwiazdami

Obecnie Stany Zjednoczone składają się z pięćdziesięciu stanów – 48 współgraniczących, oraz dwóch zamorskich (Alaska i Hawaje, przyjęte najpóźniej do Unii), oraz pewnej liczby terytoriów o innym statusie (Dystrykt Columbia, czyli wydzielony teren stolicy kraju, państwo stowarzyszone Portoryko, albo Guam).

Faktycznie największe prawa polityczne przysługują właśnie stanom, gdyż tylko ich mieszkańcy mogą np. głosować w wyborach na prezydenta oraz wiceprezydenta (jedynym wyjątkiem jest stolica), a także wybierać Senatorów i członków Izby Reprezentantów z prawem głosu (inne terytoria, w tym D.C., mają członków-obserwatorów). Z tego tytułu status innych części kraju, nie będących stanami, określany jest czasami wręcz jako kolonialny (gdyż nie mają żadego wpływu na rządzenie, a są administrowane przez rząd federalny).

Termin 51. stanu służy jako określenie kilku problemów. Pierwszym z nich jest właśnie przyjęcie do Unii nowych członków w charakterze pełnoprawnego stanu spośród terytoriów o innym statusie.

W innych przypadkach kraje blisko związane z USA i wręcz uzależnione od jego pomocy (Izrael, Korea Południowa i inne), a także kraje bardzo zamerykanizowane.

Spis treści

[edytuj] Potencjalne 51. stany

[edytuj] Kandydaci z terytoriów bez statusu stanu

[edytuj] Waszyngton

Na znak protestu przed brakiem pełnoprawnych reprezentantów w Kongresie Stanów Zjednoczonych, do tablic rejestracyjnych w Waszyngtonie zostały dodane słowa "Podatki bez reprezentacji" (ang. Taxation Without Representation)
Na znak protestu przed brakiem pełnoprawnych reprezentantów w Kongresie Stanów Zjednoczonych, do tablic rejestracyjnych w Waszyngtonie zostały dodane słowa "Podatki bez reprezentacji" (ang. Taxation Without Representation)

Stolica USA jest najbardziej rozważana jako kandydat, obok Portoryko, na kolejny stan w Unii. Choć, jako jedyne terytorium bez statusu stanu, może głosować w wyborach prezydenckich (posiada 3 głosy elektorskie), to jednak nie posiada swoich reprezentantów w Senacie, a jedyny reprezentant w Izbie Reprezentantów ma status obserwatora. Mimo istnienia lokalnego samorządu, wielką władzę ma rząd federalny. Stolicę zamieszkuje więcej ludzi niż niektóre stany, np. Wyoming.

Istnieje silny ruch na rzecz przyznania stolicy praw stanowych (np. pod nazwą Nowej Kolumbii), którego jednym z haseł jest Nie ma podatków bez reprezentacji). Niektórzy politycy, jak np. były prezydent Bill Clinton, publicznie popierali ten niezrealizowany ostatecznie projekt.

[edytuj] Portoryko

Portoryko jest oficjalnie państwem stowarzyszonym z USA, ale faktycznie jednym z jego terytoriów. Posiada komisarza-rezydenta w Kongresie, bez prawa głosu. W opinii wielu możliwość przyjęcia do Unii jako stanu utrudnia fakt, iż dominuje tam kultura latynoska.

W jednym z referendów wyborcy opowiedzieli się za pozostawieniem dotychczasowego statusu, przedkładając go nad pełną niepodległość lub zostanie 51. stanem.

[edytuj] Inni

Innymi, o wiele mniej poważnie branymi pod uwagę, terytoriami, które mogłyby został następnymi stanami, są: Guam, Samoa Amerykańskie, Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych czy Mariany. Istnieje też propozycja włączenia Samoa w skład Hawajów. Niepodległe państwa pod protektoratem USA, jak Federacja Mikronezji, również są wymieniane.

Jednakże ich za mała wielkość (ludnościowa) jest jednym z argumentów przeciwników.

[edytuj] Secesja w łonie istniejących stanów

Mimo zakazu w konstytucji, istnieją liczne propozycje wyodrębnienia nowych stanów z już istniejących. Np. secesja północnej Kalifornii, miasta Nowy Jork od stanu Nowy Jork, Chicago od Illinois. Istnieją też propozycje wyodrębnienia Wschodniego Waszyngtonu. Pod koniec XVIII wieku postulowano stworzenie z części Tennessee i Karoliny Północnej stanu Franklin. W Kalifornii chciano też wyodrębnić stan Jefferson.

[edytuj] Obecne państwa

Przed uzyskaniem niepodległości istniały też plany przyjęcia do Unii Filipin. Obecnie są prozycje aneksji Gujany. 15% Tajwańczyków chciałoby, dla ochrony przed potencjalną inwazją ze strony ChRL, aby Tajwan został częścią USA (co nie byłoby możliwe bez poważnego konfliktu między dwoma mocarstwami).

Ironicznie nazywa się też Irak czy Afganistan (okupowane przez US Army) 51. stanem.