Teofil Biela
Z Wikipedii
Teofil Biela (ur. 13 marca 1897 r. w Zaborzu Wsi obecnej dzielnicy Zabrza, zm. 6 września 1939 r. w obozie pod Nieborowicami) - powstaniec śląski, działacz i przewodniczący lokalnych organizacji narodowych, dowódca kompanii, kawaler Krzyża Kawalerskiego Virtuti Militari, naczelnik okręgowy gminy Czuchów–Czerwionka, ofiara nazistów.
Syn górnika Jana i Ludwiny z domu Siwiców. W 1903 r. rodzice przenieśli się do Czuchowa i tam też Teofil ukończył szkołę ludową. Przez następne trzy lata uczył się w Szkole Dokształcającej i był listonoszem w Czerwionce. Później został ślusarzem w kopalni "Dębieńsko" i wstąpił do Zjednoczenia Zawodowego Polaków, za co został zwolniony z kopalni. Powrócił więc do pracy na poczcie, gdzie pracował do 1918 r., kiedy to wcielono go do armii niemieckiej. Wrócił w 1919 r. i natychmiast wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska i Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Brał czynny udział we wszystkich trzech powstaniach śląskich.
Po upadku pierwszego powstania musiał uciekać ze Śląska, ale po ogłoszeniu amnestii wrócił do domu. W drugim powstaniu był dowódcą kompanii i został ciężko ranny. W ostatnim zrywie dowodził I Baonem Pułku Żorskiego i dzielnie bronił Czerwionki, Kędzierzyna, Koźla, Bierawy i Góry św. Anny. Wyróżniał się dużą odwagą i niezwykłą przytomnością umysłu, co niejeden raz ocaliło życie jemu i podwładnym. Za męstwo Józef Piłsudski w 1922 r. osobiście uhonorował go Krzyżem Kawalerskim Virtuti Militari. W tym czasie Teofil Biela poznał także generała Jerzego Ziętka i zaprzyjaźnił się z nim. W 1923 r. wstąpił w szeregi policji śląskiej, jednak zwolnił się po roku. Cztery lata później otrzymał awans na naczelnika okręgowego gminy Czuchów–Czerwionka. Obowiązki naczelnika wykonywał z przykładnością i zawsze starał się pomagać ludziom, którym nierzadko wyszukał jakąś robotę.
Teofil Biela działał też czynnie w grupie miejscowej Związku Powstańców Śląskich. O jego zaangażowaniu świadczy zdanie w gazecie ZPŚl, w którym nazwany został człowiekiem „kryształowej, mrówczej pracy związkowej”. Czerwionecka grupa na czele z Bielą organizowała uroczyste capstrzyki w rocznice powstań śląskich, ćwiczenia wojskowe i zawody sportowe. Wystawiała też co roku drużynę do największej sportowej imprezy powstańczej, jaką był Marsz nad Odrę. W sierpniu 1939 r. mnożyły się napady hitlerowców na przygraniczne miasta i wsie. Teofil Biela zorganizował batalion obronny z powstańców z Czuchowa, Dębieńska i Szczygłowic i stanął na jego czele. Wczesnym rankiem 1 września 1939 r., gdy rozpętała się II wojna światowa, a lawina hitlerowców runęła na Śląsk, batalion musiał wycofać się znad granicy. Niemcy wyznaczyli nagrodę za wydanie Bieli.
Mimo próśb ks. Jana Hajdy i kolegów, żeby ratował się ucieczką odmówił, odpowiadając, że nie opuści współtowarzyszy i nie zdradzi ziemi śląskiej ani Polski, którą kochał. Zdradzony i wydany w ręce wroga był torturowany, a następnie przewieziony do obozu w Nieborowicach. W nocy z 5 na 6 września hitlerowcy urządzili sobie libację alkoholową, na którą zaprosili kolegów z innych miejscowości oraz z Czuchowa. Oprowadzali Teofila Bielę po wszystkich barakach obozu – który ze współwięźniów go opluł, był w nagrodę wypuszczany na wolność. Następnie wyprowadzili wszystkich więźniów na plac apelowy i kazali utworzyć im szpaler. Na koniec przywiązali do wozu ciężko pobitego Bielę i ciągnęli po ziemi wśród nich. Pierwszy zaprotestował ksiądz Władysław Robota, za nim jeszcze szesnastu więźniów – wszyscy tym samym wydali na siebie wyrok. Hitlerowcy ustawili więźniów w koło i dali broń cywilom, każąc im strzelać... Ta masakra przeszła do historii jako „krwawa noc” w Nieborowicach. Zwłoki pochowano w przydrożnym rowie, później przeniesiono je na cmentarz w Pilchowicach.
Teofil Biela zginął, zostawiając żonę Helenę z pięciorgiem dzieci. Po tej tragicznej śmierci źle się zaczęło dziać w domu państwa Bielów. Hitlerowcy zarekwirowali wszystko, co się dało. Pani Stefania i jej rodzeństwo byli szykanowani przez polskich kolaborantów i dręczeni przez okupanta z powodu działalności nieżyjącego już ojca.
Jego imieniem nazwano ulice w Czuchowie i Kamieniu.