Wacław Pawliszak
Z Wikipedii
Wacław Pawliszak (ur. 23 maja 1866 w Warszawie - zm. 19 stycznia 1905 w Warszawie), polski malarz, rysownik i ilustrator.
[edytuj] Biografia
Wacław Pawliszak był synem dyrektora finansowego Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie. Lekcje rysunku pobierał początkowo w warszawskiej Klasie Rysunkowej u Wojciecha Gersona. W 1880 roku rozpoczął studia w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, gdzie był uczniem m.in. Jana Matejki. Szkolił się także przez pewien czas w Monachium (u Józefa Brandta) i w Paryżu. Odbywał wiele podróży, zwłaszcza na Wschód, który go fascynował. Malował obrazy dla sułtana w Konstantynopolu. Przywiózł stamtąd kolekcję wschodniej broni i tkanin. Uwielbiał jeździć konno, był dobrym strzelcem i szermierzem. Wyróżniony został na wystawie światowej w Paryżu w 1900 roku.
Malarz chorował na gruźlicę kręgosłupa. 18 stycznia 1905 roku został postrzelony w głowę w restauracji Lijewskiego przy Krakowskim Przedmieściu 8 przez rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego[1]. Zmarł w szpitalu św. Rocha następnego dnia rano nie odzyskawszy przytomności. Został pochowany w grobowcu rodzinnym na Cmentarzu Powązkowskim (w kwaterze 35). Osierocił trzyletnią córkę (rok wcześniej owdowiał).
[edytuj] Prace
- nieliczne portrety i pejzaże
- obrazy historyczne i batalistyczne, zwłaszcza z dziejów wojen polskich w XVII wieku
- egzotyczne sceny rodzajowe (np. Krajobraz południowy)
- poczet królów polskich
- ilustracje do czasopism i książek (m.in. Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, Beniowskiego Juliusza Słowackiego oraz wiedeńskiego wydania Baśni z tysiąca i jednej nocy)
[edytuj] Przypisy
- ↑ Powodem zatargu między artystami były sprawy ambicjonalne - jurorzy, wśród których był też Dunikowski, nie przyjęli nowego obrazu Pawliszaka na doroczny Salon Zachęty, a inny jego obraz powiesili celowo obok malarza, z którym był we wrogich stosunkach. Urażony artysta ostentacyjnie zabrał swój obraz w dniu wernisażu i wysłał do członków jury obelżywe listy. Dunikowski na list odpisał, że jako od niepoczytalnego satysfakcji odeń nie żąda, co bardzo wzburzyło Pawliszaka, który był uważany za gwałtownika. Pawliszak chciał spoliczkować Dunikowskiego, gdy ten jadł obiad z właścicielem salonu sztuki Janem Krywultem. Rzeźbiarz wydobył z kieszeni rewolwer i uprzedzając uderzenie wystrzelił - kula przeszła przez prawy policzek malarza, wysadziła oko, przeszyła mózg i utkwiła w czaszce.