Web - Amazon

We provide Linux to the World


We support WINRAR [What is this] - [Download .exe file(s) for Windows]

CLASSICISTRANIERI HOME PAGE - YOUTUBE CHANNEL
SITEMAP
Audiobooks by Valerio Di Stefano: Single Download - Complete Download [TAR] [WIM] [ZIP] [RAR] - Alphabetical Download  [TAR] [WIM] [ZIP] [RAR] - Download Instructions

Make a donation: IBAN: IT36M0708677020000000008016 - BIC/SWIFT:  ICRAITRRU60 - VALERIO DI STEFANO or
Privacy Policy Cookie Policy Terms and Conditions
Historia Wietnamu (do 1843) - Wikipedia, wolna encyklopedia

Historia Wietnamu (do 1843)

Z Wikipedii

Pierwsze organizmy państwowe zaczęły powstawać na terenie Wietnamu na przełomie czwartego i trzeciego wieku p.n.e., ale już u schyłku III w. p.n.e. nastąpiła inwazja z północy i Wietnam (północny i środkowy) stał się na krótko kolonią chińską. Wkrótce jednak odzyskał niepodległość, by aż po wiek XVIII istnieć w postaci dwóch państewek, rządzonych przez dynastie Trinhów na północy i Nguyenów na południu. W drugiej połowie XVIII w. wybuchło w Wietnamie tzw. Powstanie Taysonów, które zniosło dynastię Trinhów, ale pod koniec stulecia zostało rozbite przez Nguyenów, którzy korzystali z pomocy Francuzów. W całym tym okresie - od odkrycia przez Portugalczyków po powstanie Taysonów - ogromną rolę odgrywali w Wietnamie misjonarze katoliccy - głównie francuscy, którzy, m.in., stworzyli podwaliny pod współczesny alfabet wietnamski, a także doprowadzili do tego, że w XIX wieku Wietnam popadł w zależność od Francji.

The symbol of Vietnamese statehood
Historia Wietnamu
Chronologia
do 1843
1843-1940
1940-1957
1957-1975
od 1975
Kalendarium
Portal: Historia

Spis treści

[edytuj] Początki

Pierwsze organizmy państwowe powstające na wschodnich wybrzeżach Półwyspu Indochińskiego zawdzięczają swe istnienie osadnikom z Indii, którzy zaczęli się tu pojawiać najprawdopodobniej pomiędzy VI a III wiekiem p.n.e.

Choć krainy wnętrza Indochin pozostały wierne wpływom subkontynentu indyjskiego, wschodnie pobrzeże, a więc obecny Wietnam, rychło uległo politycznemu, kulturalnemu i religijnemu naciskowi z północy, od strony Chin. W roku 221 p.n.e. podzielone dotychczas Chiny zjednoczył pod swym berłem pierwszy w dziejach cesarz, Qin Shi Huang z dynastii Qin, którego armie – pokonawszy wewnętrznych przeciwników i rywali – sięgnęły po nowe zdobycze: Koreę na północy i Annam (czyli środkowy Wietnam) na południu.

Nowe zdobycze Qin Shi Huanga nie były jednak trwałe. Jeden z jego własnych generałów, Zhao Tuo, zagarnął ziemie na południu, zmienił imię na Trieu Da i ogłosił się władcą niepodległego państwa Nam Viet, które sięgało niemal po dzisiejsze Hué. I choć w roku 111 p.n.e. Chiny ponownie podbiły to państewko, trzeba zaznaczyć, że Wietnam jako taki władców Państwa Środka nie interesował. Przykładali więcej wagi do Funanu (dzisiejsza Kambodża) i ujścia Mekongu niż do nieprzyjaznego, porosłego bagnistą dżunglą kraju zwanego Czampa[1].

Jednocześnie kupcy chińscy zaczęli osiedlać się w delcie i jej pobliżu, zakładać faktorie handlowe, budować porty i miasta. Wraz z nimi napływały nauki Konfucjusza i zhierarchizowana administracja mandaryńska.

Położenie królestwa Czampy
Położenie królestwa Czampy

Pod koniec III stulecia naszej ery, w okresie chaosu po upadku dynastii Han, władzę w Chinach przechwycili cesarze dynastii Xin. Ich stolica, Luoyang, rychło stała się ośrodkiem władzy, do którego przybywały poselstwa z najodleglejszych krańców Azji[2]. Wśród krajów podległych imperium znalazły się dwa młode królestwa z południa: Funan i Czampa.

Zależność od Chin nie trwała długo. Annam, podbity wprawdzie i całkowicie ubezwłasnowolniony za panowania dynastii Tang, po jej upadku w 939 zrzucił jarzmo niewoli, walcząc równocześnie z wojskami małej, australonezyjskiej Czampy zmuszonej wkrótce do przeniesienia swej stolicy bardziej na południe (dzisiejsza prowincja Binh Dinh). Władcy-oswobodziciele nazwali nowy kraj Dai Co Viet (Wielkie Państwo Wiet). Podobne wydarzenia miały miejsce w sąsiednim państewku Funan, gdzie po wypędzeniu mandarynów powstał nowy organizm państwowy pod nazwą Kambodża, ze stolicą we wspaniałym Angkor Wat. Khmerowie, bo tak zwali się mieszkańcy Kambodży, w dobie swego największego rozkwitu (XII wiek) opanowali południe Czampy wraz z Deltą, co spowodowało gwałtowny rozwój handlu, zwłaszcza morskiego. Położenie na szlakach łączących Indie z Chinami gwarantowało bogacenie się miast, zwłaszcza portowych. W ładowniach wielkich dżonek i małych sampanów płynęło drzewo sandałowe, perły, miedź, cyna, żelazo, przyprawy korzenne. W obrocie znalazły się wielkie bębny brązowe z okolic Dong Son w północnym Wietnamie, jadeit z południa, szkło z Chin i półszlachetne kamienie z Indii.

W 1009 do władzy doszła dynastia Ly, która panowała niemal przez dwieście lat. Za jej czasów Wietnam przeżywał okres rozwoju gospodarczego i przewagi militarnej w regionie. W 1225 tron opanowała dynastia Tranów, która wsławiła się odparciem najazdu Kubilaj-chana w 1287. Chińczycy opanowali Wietnam ponownie w 1407, ale wyparto ich już po dwudziestu latach. Teraz władzę objęła dynastia Le, która zmieniła nazwę kraju - od tego momentu aż do 1787 – miała brzmieć Dai Viet (Wielki Wiet). Był to kraj rolniczy, podstawą gospodarki którego była uprawa ryżu (głównie w delcie Mekongu), kopry wzdłuż wybrzeży i niewielkim górnictwem i hutnictwem miedzi i żelaza na północy kraju.

[edytuj] Pierwsze kontakty z Europejczykami

Europejczycy, nieczęsto docierający w te strony, snuli opowieści o birmańskich świątyniach "krytych na palec grubo złotem" i plażach Półwyspu Indyjskiego "połyskujących i migocących od drogich kamieni i kruszców"[3]. Ale nie złoto i brylanty pobudzały fantazję najmocniej. Wszędzie, zwłaszcza na południu Europy, istniało ogromne zapotrzebowanie na gałkę muszkatołową, imbir, pieprz, goździki, które pochłaniano w średniowiecznej Europie w niewiarygodnych ilościach, a które wraz z odcięciem drogi do Azji przez muzułmanów nieomal przestały być dostępne.

W końcu XIV w. europejski rynek korzenny zdominowała Republika Wenecka, potrafiąca nie tylko wojować, ale również handlować z Arabami. Monopolistyczna pozycja handlowa Wenecji, podnoszącej nadmiernie i tak wysokie ceny, wywołała potrzebę poszukiwania nowych rozwiązań. Drogi handlowe wiodące przez Polskę i Ruś były raczej strumyczkami wobec szerokiego zapotrzebowania odbiorców. Jedynym wyjściem było szybkie znalezienie drogi do Indii i Chin. Morskiej - wprost na zachód - zgodnie ze znaną od czasów starożytnych teorią o kulistości Ziemi, tradycyjnym jedwabnym szlakiem lub na południe, wokół Afryki, w czym największych osiągnięć dokonali Portugalczycy.

W 1454 r. papież Mikołaj V wydał bullę gwarantującą Portugalii wyłączność na kolonizację Azji poprzez "wzięcie w poddaństwo tamtejszych pogan, których nie dotknęła jeszcze zaraza islamu i nauczanie prawdy w imię Chrystusa"[4].

W 1498 r. Vasco da Gama, największy spośród portugalskich odkrywców, poprowadził swą 4-okrętową armadę wokół Przylądka Dobrej Nadziei, przekroczył ocean i wylądował na zachodnim wybrzeżu Indii. Powstała wówczas enklawa portugalska Goa, którą rząd Indii odzyskał dopiero w 1962 r.

W ciągu zaledwie pięciu lat po rejsie da Gamy Lizbona stała się głównym ośrodkiem handlu towarami wschodnimi. Po wspomnianej już kolonii Goa powstawać zaczęło szybko także wiele innych, umiejscowionych w Cieśninie Malakka, na Timorze, Molukach i innych wyspach dzisiejszej Indonezji. Opanowali Portugalczycy Ceram, na władcach Syjamu i Birmy wymogli koncesje handlowe, dotarli nawet do zamkniętej dla cudzoziemców Japonii. Byli pierwszymi Europejczykami, którym dane było oglądać ruiny Angkor Wat, a w 1557 założyli bazę wypadową na wybrzeżu Chin – Makau.

Docierali Portugalczycy także do Wietnamu. Pierwszym Europejczykiem, którego pojawienie się na tym terenie zostało dobrze udokumentowane, był Antonio Da Faria, w 1535 założyciel stałej osady portugalskiej Faifo[5]. Da Faria spodziewał się, że Faifo będzie jednym z głównych centrów osadnictwa portugalskiego w Azji, stało się jednak inaczej. Lizbona spoglądała raczej ku Indiom, Molukom, Malakce[6].

Portugalczycy zaczęli tracić azjatyckie zdobycze w zaledwie sto lat po rozpoczęciu eksploracji. Przyczyn było wiele: zmieniająca się sytuacja międzynarodowa, brak zainteresowania ze strony społeczeństwa, nieumiejętność kierowania sprawami kolonii, a także nadmierna chciwość, korupcja, skąpstwo. Głównym jednak powodem było pojawienie się konkurencji. Holendrzy zabrali Wyspy Korzenne, a wkrótce potem resztę Archipelagu Sundajskiego, Anglicy usadowili się mocno na Subkontynencie Indyjskim. Nawet Francuzi założyli faktorię handlową Pondicherry w pobliżu Madrasu. Tylko Wietnamem nikt się nie interesował.

Sprzedawali wprawdzie Europejczycy broń dwom zwalczającym się klanom – Trinhom z północy i Nguyenom z południa – ale był to interes skromny, a nadto dość ryzykowny, polegający na zaopatrywaniu i jednoczesnym antagonizowaniu obu stron. Ciekawe, że zwaśnionego, rozdartego Wietnamu nie dało się zdobyć. Przyczyny to nikły zysk, jakiego należało spodziewać się po kolonizacji oraz powszechna niechęć do obcokrajowców, okazywana przez wszystkich bez mała Wietnamczyków. Skomplikowana struktura administracyjna, wzorowany na chińskim model życia, brak dróg na mocno pofałdowanym i pokrytym gorącą dżunglą terenie – wszystko to zapowiadało twardy i długotrwały opór.

Pod koniec XVII w. wydawało się, że nieśmiałe próby wymiany handlowej z Wietnamem zakończą się ostatecznie fiaskiem. Holendrzy i Anglicy zlikwidowali swoje małe przedstawicielstwo w Hanoi, Francuzi zamknęli faktorię w Pho Hien i tylko Portugalczycy zachowali Faifo prowadząc skromną wymianę z Makau.

[edytuj] Misje katolickie

Kościół katolicki, który nigdzie w Azji – poza rządzonymi przez Hiszpanów Filipinami – nie wywarł większego wpływu, w Wietnamie odniósł sukces. W XVII w. setki tysięcy Wietnamczyków nawróciły się – z różnorakich powodów – na nową wiarę. Miejscowi kupcy widzieli w katolicyzmie sposób na znalezienie wspólnego języka z przybyszami zza mórz; chłopi szukali w nim wyzwolenia od konfucjanizmu, a tym samym feudalnej władzy mandarynów.

Na północy, gdzie wskutek przeludnienia i kiepskich zazwyczaj zbiorów panował powszechny niedostatek, księża autochtoni posiedli władzę trybunów ludowych. Całe powiaty przyjmowały katolicyzm i broniły go przed cesarsko-mandaryńską administracją.[7].

Władcy wietnamscy prowadzili wobec misji katolickich politykę pełną sprzeczności. Z jednej strony wygodne im było doradztwo techniczne księży, ich powiązania z kupcami (zwłaszcza z handlarzami bronią), ale jednocześnie obawiali się wpływu, jaki nowa religia może wywierać na społeczeństwo. Chrześcijański kanon wiary wraz z jego ideą zbawienia stał bowiem w głębokiej sprzeczności z konfucjańską koncepcją niewolniczej uległości wobec władzy.

Dworem cesarskim wstrząsnęło szczególnie pismo łacińskie, jakim XVIII-wieczny jezuita postanowił zastąpić dotąd obowiązujące ideogramy chińskie. Nowość przyjmowała się szybko i powszechnie. Księża-kaznodzieje mogli odtąd docierać do coraz szerszych rzesz wiernych słowem już nie tylko mówionym, natomiast przedstawiciele administracji państwowej – na każdym szczeblu władzy – jęli tracić autorytet i przewagę, jaką mieli nad narodem analfabetów. U dworu obawiano się także, iż katolicyzm jest w istocie forpocztą europejskiego kolonializmu. Stąd właśnie przedziwna polityka przemiennego faworyzowania i prześladowania misjonarzy. Tym więcej, że na dworze nie brakło lekarzy, astronomów i matematyków w sutannach.

Pierwszymi misjonarzami chrześcijańskimi w Wietnamie byli wędrowcy w rodzaju Odoryka de Pordenone, włoskiego franciszkanina, autora popularnego sprawozdania z podróży na Daleki Wschód. W XVII w. przybyli wygnani z Japonii jezuici, którzy znaleźli schronienie w portugalskim Faifo. Pracowici i pełni poświęcenia dokonali wiele dla zbliżenia obcych sobie kultur, nie dorównywali jednak Aleksandrowi de Rhodes, prawdziwemu odkrywcy Wietnamu dla Europy i Francji. Był on m.in. autorem pierwszego wielojęzycznego słownika języka wietnamskiego[8], opracował także alfabet, który, z pewnymi modyfikacjami, pozostaje w użyciu po dziś dzień.

Rhodes sądził, że winę za rosnącą niechęć Azjatów do Europejczyków ponoszą Portugalczycy, albo raczej ich fatalna polityka kolonizacyjna[9]. Jezuita wrócił więc do Europy, gdzie bezskutecznie próbował przekonać Stolicę Apostolską o konieczności uchylenia bulli Mikołaja V. Nie zwojowawszy nic w Rzymie, pojechał do Paryża. I tu jął opowiadać, że wietnamscy rybacy tkają swe sieci z jedwabiu, że kraj jest bogaty niczym mityczne El Dorado, a naród – co było akurat prawdą – ciąży ku katolicyzmowi[10].

Tym razem powiodło się, choć dla Rhodesa pośmiertnie. Już po jego zgonie (zmarł w Persji w 1660 r.) Papież wyraził zgodę na utworzenie w Paryżu Stowarzyszenia Misji Katolickich, co legło u podstawy powołania do życia prywatnej spółki o nazwie Kompania Indii Wschodnich. Role zostały podzielone w ten sposób, że Kompania z siedzibą w Rouen zapewniała zakonnikom transport, utrzymanie oraz ochronę, w zamian za co mieli oni pełnić obowiązki przedstawicieli handlowych i prowadzić rachunkowość[11].

Aż do połowy XVIII w. wysiłki misjonarzy nie przynosiły wymiernych korzyści politycznych. Stały i twardy opór władców wietnamskich nakładał się na niezbyt przychylną kolonialnym zamysłom atmosferę w samej Francji. Kraj bardziej zajęty był kłopotami natury gospodarczej i wojną z Anglią, niż snami o zamorskich koloniach. Znaleźli się jednak w Paryżu ludzie opanowani ideą podboju. W dalekiej Azji towarzyszyły im poczynania przeróżnych awanturników, jak choćby Pierre Poivre'a, syna bogatego kupca bławatnego z Lyonu, który zamierzał stworzyć w jednej z prowincji Wietnamu własne królestwo.

[edytuj] Powstanie Taysonów

O prawdziwości opisów wietnamskiej nędzy upewniają powtarzające się bunty niezadowolonego chłopstwa. Podstawą gospodarki była uprawa ryżu i hodowla krętorogiego bydła. Tymczasem plony często niszczyły plagi szarańczy lub dotkliwe susze, a bydło padało ofiarą przeróżnych epidemii. Tymczasem świadczenia na rzecz dworu cesarskiego ściągane były bezlitośnie. Nic dziwnego, że co jakiś czas wybuchały powstania. Najpoważniejszym z nich było tzw. Powstanie Taysonów (od nazwy pasma górskiego i wioski Tay Son w pobliżu miejscowości Qui Nhon). W roku 1771 władca z dynastii Nguyenów oskarżył o nadużycia tamtejszą zamożną i wpływową rodzinę kupiecką. Ta stawiła zbrojny opór, który rychło przerodził się w masowy ruch antymandaryński, ponieważ właśnie przyszła kolejna klęska głodu. W krótkim czasie armia powstańcza opanowała większą część południa kraju zdobywając Sajgon, naonczas niewielką mieścinę rybacko-kupiecką, gdzie wymordowano ponad dziesięć tysięcy chińskich kupców.

Gia Long
Gia Long

Armia taysońska, opanowawszy w ciągu trzech lat Deltę, ruszyła ku północy, gdzie bezlitośnie rozprawiła się z tamtejszymi władcami z dynastii Trinh. Po raz pierwszy od stuleci Wietnam był wolny i zjednoczony, ale wojna nie skończyła się bynajmniej. Klęskę Nguyenów z południa przeżył bowiem młody książę Nguyen Anh.

Taysonowie zbudowali dość sprawiedliwy system społeczny: proporcjonalnie rozdzielili podatki, przeprowadzili reformę rolną obdzielając ziemią najuboższych, a nadto dali całkowicie wolną rękę kościołowi katolickiemu, udzielając księżom – w razie czego – ochrony zbrojnej[12].

Tymczasem wojna trwała. Nguyen Anh przez całe następne dziesięciolecie zdobywał i tracił ponownie Sajgon, wciąż mając nadzieję na odzyskanie cesarskiego tronu w Hué. Wtedy to właśnie spotkał księdza Pigneau de Behaine'a, który zechciał przystać do Nguyenów. Obaj razem stworzyli nowy – i ogromnie ważny – rozdział historii Wietnamu.

W 1770 r. papież Klemens XIV konsekrował Behaine'a na biskupa Adranu[13]. Godność była czysto tytularna, ale papież obawiał się nie bez racji, iż obsadzenie Behaine'a na rzeczywistej diecezji w Wietnamie zirytuje Portugalczyków, wciąż jeszcze roszczących pretensje do "wyłączności" w Azji.

W piętnaście lat później niezwykły zbieg okoliczności przeistoczył biskupa w polityka. Było to na wyspie Phu Quoc, gdzie los rzucił księcia Nguyen Anha. Zdesperowany Anh, który w 1784 r. utracił po raz kolejny Sajgon, nie miał innego wyjścia jak uwierzyć w opowieści o francuskiej pomocy. Wszystko wydało się możliwe. Należało uzyskać zgodę oficjalnych czynników. Mógł tego dokonać tylko nowy doradca Anha.

Behaine ruszył w drogę. W towarzystwie syna książęcego udał się do dalekiego Paryża by przedłożyć projekt królowi. W początkach 1787 r. w towarzystwie książątka i roju egzotycznych sług zjawił się w Wersalu, gdzie wywołał prawdziwą sensację.

28 listopada Pigneau i książę de Montmorin, minister spraw zagranicznych, podpisali kontrakt, w myśl którego Francja zgadzała się wspomóc Nguyen Anha 1650-osobowym oddziałem piechoty, bronią, amunicją i środkami przeprawowymi, Wietnam zaś zobowiązywał się odstąpić Tourane, wyspę Poulo Condore w Delcie oraz przywileje handlowe "z wyłącznością wobec innych państw europejskich."

Pigneau przekonał kupców francuskich, że winni kupić mu dwa statki, broń i amunicję. Tak się też stało. Pigneau zaciągnął ok. 400 dezerterów z armii francuskiej – niektórzy z nich oddali sprawie nieocenione usługi: np. Olivier de Puymanel, dwudziestolatek, wyszkolił 50-tysięczną armię tubylczą; Jean Baptiste de Chaigneau dowodził artylerią okrętową, a wkrótce stał się ważną osobistością na dworze Nguyenów.

Z końcem stulecia nastąpił upadek Taysonów. Despotyczni przedstawiciele nowej władzy w niczym nie ustępowali mandarynom, których przecież obalili. Opuszczeni przez większość społeczeństwa, bici przez oddziały Anha i jego syna Canha[14] oddawali miasto za miastem, prowincję za prowincją. W 1799 r. resztki ich sił zostały otoczone pod Qui Nhon i doszczętnie rozbite. Powstanie po dwudziestu ośmiu latach upadło dokładnie tam, gdzie wybuchło, a w trzy lata później Nguyen Anh koronował się w Hué na cesarza i przybrał tytuł Gia Long, kraj zaś nazwał - po raz pierwszy - Wietnamem.

Pigneau nie dożył ostatecznie sukcesu swego protegowanego. Zmarł na dyzenterię w obozie księcia Canha tuż przed ostatecznym szturmem Qui Nhon. Miał wówczas 57 lat. Żaden cudzoziemiec – ani przedtem, ani potem – nie został tak uhonorowany przez Wietnamczyków. Jego pogrzeb, ze względu na swój splendor, przeszedł do historii: astrolog wybrał najwłaściwszy moment pochówku, tekową trumnę z zabalsamowanym ciałem poprzedzało w procesji 12 tysięcy żołnierzy i setka słoni, za trumną zaś podążało 40 tysięcy żałobników, wśród nich Nguyen Anh w pozłocistym palankinie. Ciało biskupa-dyplomaty spoczęło w bambusowym gaju na przedmieściach Sajgonu. Ani grób, ani wzniesiony nad nim pomnik nie zachowały się do naszych czasów.

[edytuj] Francuskie próby podboju

Spośród czterech Francuzów, którzy pozostali na dworze Gia Longa po śmierci Pigneau'a, do największego znaczenia doszedł Jean Baptiste de Chaigneau, były artylerzysta, syn bretońskiego szlachcica i kuzyn znanego poety romantycznego René de Chateaubrianda. Chaigneau poślubił Wietnamkę, a Gia Long obdarzył go godnością mandaryna pierwszej klasy, zezwolił na uczestnictwo w obradach Rady Imperialnej i zwolnił – specjalnym dekretem – z obowiązku padania na twarz przed tronem. Francja nie potrafiła wykorzystać jego specjalnej pozycji u boku wietnamskiego władcy. Okres Epopei Napoleońskiej nie sprzyjał zajmowaniu się sprawami małego kraju w Azji.

Z drugiej strony Gia Long także nie wykazywał najmniejszej chęci do bliższego wiązania się z Francją. "Dług", jaki zaciągnął, był w jego przekonaniu długiem wobec Pigneau'a i spłacił go tolerując w swym państwie chrześcijaństwo. Jednocześnie – przewidując słusznie, że prędzej czy później któreś z mocarstw europejskich (wcale niekoniecznie Francja) wyciągnie ręce po jego domenę – wolał nie drażnić nikogo niewczesnymi gestami. I jakkolwiek przychylnym okiem spoglądał na rozwój stosunków handlowych, nigdy nie pozwolił sobie na głośne ogłoszenie pierwszeństwa Francuzów.

Będąc w każdym calu władcą azjatyckim, uważniej obserwował sąsiednie dwory niż daleką Europę. Nawet swą stolicę – Hué – przebudował na wzór pekińskiego Zakazanego Miasta, dając tym samym do zrozumienia, że opowiada się za izolacjonizmem.

W 1819 r. kupcy francuscy ponownie zaczęli interesować się Wietnamem. W nawiązaniu przyjaznych kontaktów miał pomóc Chaigneau, ale na przeszkodzie stanęła śmierć Gia Longa. Jego następca, Minh Mang, odrzucił proponowany traktat handlowy, bowiem obawiał się, że koncesje na rzecz Francji mogą zagrozić suwerenności państwa. Do Ludwika XVIII pisał: "Jeśli twoi poddani chcą handlować z naszym królestwem, winni to czynić w oparciu o tutejsze prawa"[15].

Zdobycie Sajgonu
Zdobycie Sajgonu

Zniewieściały Minh Mang kochał się w chińszczyźnie znacznie bardziej niż jego ojciec. Z miejsca przywrócił administrację konfucjańską i – niczym cesarz Państwa Środka, któremu zresztą płacił zwyczajowy trybut – kazał zwać się Synem Nieba. Rząd mandaryński składał się z sześciu ministerstw: spraw wewnętrznych, finansów, religii, sprawiedliwości, wojny i robót publicznych. Nie było wśród nich miejsca na ministerstwo spraw zagranicznych. Lennik cesarza nie interesował się obcymi.

Zhierarchizowany system, jaki przywrócili w Wietnamie Nguyenowie, miał być ucieleśnieniem statycznej koncepcji ładu i harmonii przeciwnej wszelkim nowinkom. Minh Mang zwalczał ostro buddystów i taoistów, których wierzenia stały w sprzeczności z doktryną boskości cesarza, równie wrogo odnosił się do chrześcijan. Walka z Kościołem zaczęła się niemal nazajutrz po koronacji. Najpierw próbował Minh Mang ściągnąć misjonarzy na dwór, gdzie miałby ich pod kontrolą, ale – zignorowany – zmienił taktykę i w 1825 r. wydał pierwszy z całego szeregu antykatolickich edyktów. Dokument zakazywał wjazdu do Wietnamu nowym misjonarzom, bowiem "przewrotna religia Europejczyków korumpuje ludzkie serca"[16].

Jeden z doradców cesarskich, sędziwy eunuch Le Van Duyet, starał się przypomnieć Minh Mangowi, że jego ojciec przyrzekł Pigneau'owi tolerować chrześcijan i ich wiarę, ale trafił nie w porę: bunty chłopskie na południu utwierdzały władcę w przekonaniu, że chrześcijanie – tak tubylcy jak i przybysze – są elementem podejrzanym i niepewnym. W 1833 r. Minh Mang otrzymał do ręki oczywisty dowód chrześcijańskich knowań: do buntu przystąpił Le Van Khoi, adoptowany syn Le Van Duyeta, otwarcie popierany przez Europejczyków.

Cesarz zareagował bardzo ostro nakazując aresztowanie wszystkich księży – Wietnamczyków i Francuzów. Większości udało się zbiec, ale jednego z nich – Françoisa Gagelina, schwytanego w prowincji Binh Dinh – dostarczono do Hué, skazano na śmierć, a rankiem 17 października 1833 r. uduszono publicznie na centralnym placu stolicy i pogrzebano.

W ten sposób rozpoczął się ponad siedmioletni okres prześladowań misjonarzy zagranicznych, choć – trzeba przyznać – nie były to prześladowania masowe. Jednakże we Francji wywołały gwałtowną reakcję Kościoła. Wyżsi oficerowie marynarki wojennej uznali prześladowania księży za doskonały pretekst dla interwencji zbrojnej i podporządkowania Wietnamu siłą. Ludwik Filip chciał sprawę wyciszyć, a minister spraw zagranicznych wręcz mawiał, że "mamy wystarczająco dużo kłopotów w Europie, byśmy mogli angażować się w ryzykowne przedsięwzięcia gdzie indziej"[17].

Tymczasem w 1840 r. Minh Mang, obserwujący z trwogą postępy Anglików w Chinach, wydelegował do Francji dwóch mandarynów, którym zlecił wynegocjować modus vivendi, by osiągnąć wymarzony spokój. Ich niespodziewane przybycie do Paryża wywołało zrozumiałą sensację oraz ostry sprzeciw działaczy katolickich, którzy głośno domagali się zaprzestania prześladowań. Akcję poparł nawet Watykan. Ludwik Filip, pochłonięty sprawami wewnętrznymi, odmówił dyplomatom z Hué audiencji.

Minh Mang zmarł wkrótce potem, a jego syn i następca – Thieu Tri – okazał się być jeszcze bardziej wrogi chrześcijanom. Nie wziął pod uwagę, że każde antychrześcijańskie działanie może spowodować interwencję zbrojną. Tym więcej, że we Francji napięcie wyraźnie rosło.

W 1843 r. skierowano na wody azjatyckie eskadrę okrętów, która miała "ochraniać, a jeśli zajdzie potrzeba także bronić politycznych i handlowych interesów"[18] Francji w tym rejonie świata. Flota miała ratować w potrzebie prześladowanych misjonarzy na razie jednak, jeśli to możliwe, bez angażowania bandery francuskiej"[19]. Polityka ta dała zielone światło do akcji przeciw Wietnamowi.

[edytuj] Bibliografia

  • Jan Baszkiewicz, Historia Francji, Ossolineum 1978
  • Stanley Karnow, Vietnam, a History, New York 1983, ISBN 0-670-74604-5
  • Frederick A. Praeger, The Smaller Dragon: A Political History of Vietnam, London 1958
  • Mieczysław Żywczyński, Historia powszechna 1789-1870, Warszawa 1979
  • Old World Civilizations, San Francisco 1994, praca zb., ISBN 0-06-250270-0
  • The Oxford Illustrated History of Christianity, red. John McManners, New York 1990, ISBN 0-19-822928-3

Przypisy

  1. Wojska chińskie nieraz zmuszane były do interwencji, ale jedynie z powodu działalności osławionych piratów malajskich, którzy tu posiadali swoje liczne kryjówki
  2. Przybyła tam nawet – rzekomo – grupa posłów reprezentujących cesarstwo rzymskie
  3. Relacja Antoniego da Farii, cyt. za: F.A.Praeger, The Smaller Dragon, s.47
  4. S. Karnow, Vietnam, s.56
  5. Dziś Hoi An w południowym Wietnamie, dwadzieścia kilka kilometrów na południe od Da Nang)
  6. Pozostała po Portugalczykach niespodziewanie trwała pamiątka: oto Da Faria nazwał kolonizowany przez siebie obszar Kochinchiną (port. Cauchichina), przy czym przedrostek "cauchi-" był nieudolną transkrypcją chińskiej nazwy Wietnamu "Giao chi", zaś końcówka "-china" nawiązywała do Kochiny, kolonii portugalskiej w Indiach. Znacznie później do rozpowszechnienia się tej nazwy przyczynili się Francuzi, którzy również źle ją odczytali i dla podkreślenia politycznego rozbicia Wietnamu nazwali jego część północną Tonkinem, środkową Annamem, południową zaś Kochinchiną
  7. W 1946 r. te same katolickie powiaty miały stanąć do walki zarówno przeciwko francuskim kolonizatorom, jak i komunistycznemu Wiet Minhowi. W 1954 roku, gdy komuniści zwyciężyli Francuzów i objęli władzę, całe wioski uciekały na południe, widząc jedyny ratunek w reżimie Ngo Dinh Diema – podobnie jak oni katolika.
  8. wietnamsko-portugalsko-łacińskiego
  9. Każdy urzędnik przybyły z Lizbony dbał raczej o własny majatek niż kompetentne sprawowanie urzędu.
  10. Większość opisów ówczesnego Wietnamu, najwyraźniej sporządzanych dla olśnienia europejskiego czytelnika, podkreśla bogactwo kraju. Nie brak jednak i takich, w których mowa o przerażającej wprost nędzy. Pewien misjonarz francuski donosił na przykład, że co kilka lat przychodził głód tak wielki, iż kanibalizm stawał się powszechnie stosowaną praktyką, a całe rodziny popełniały samobójstwa, nie chcąc konać wolno z wycieńczenia.
  11. Rezydent wywiadu brytyjskiego śledzący przebieg wypadków w Wietnamie donosił: "trudno powiedzieć, czym zajmują się naprawdę: handlem czy szerzeniem propagandy papistowskiej..."
  12. Niejako w uznaniu zasług jezuitów, którzy przyczynili się do wzrostu świadomości społecznej, a tym samym do zwycięstwa rewolucji
  13. Starożytnego miasta na Bliskim Wschodzie, które w okresie wypraw krzyżowych wpadło w ręce muzułmanów
  14. Tego samego, który towarzyszył Pigneau'owi w jego podróży do Wersalu
  15. F.A.Praeger, The Smaller Dragon, s.79
  16. S. Karnow, Vietnam, s.64
  17. S. Karnow, s.67
  18. S. Karnow, s.69
  19. tamże

Our "Network":

Project Gutenberg
https://gutenberg.classicistranieri.com

Encyclopaedia Britannica 1911
https://encyclopaediabritannica.classicistranieri.com

Librivox Audiobooks
https://librivox.classicistranieri.com

Linux Distributions
https://old.classicistranieri.com

Magnatune (MP3 Music)
https://magnatune.classicistranieri.com

Static Wikipedia (June 2008)
https://wikipedia.classicistranieri.com

Static Wikipedia (March 2008)
https://wikipedia2007.classicistranieri.com/mar2008/

Static Wikipedia (2007)
https://wikipedia2007.classicistranieri.com

Static Wikipedia (2006)
https://wikipedia2006.classicistranieri.com

Liber Liber
https://liberliber.classicistranieri.com

ZIM Files for Kiwix
https://zim.classicistranieri.com


Other Websites:

Bach - Goldberg Variations
https://www.goldbergvariations.org

Lazarillo de Tormes
https://www.lazarillodetormes.org

Madame Bovary
https://www.madamebovary.org

Il Fu Mattia Pascal
https://www.mattiapascal.it

The Voice in the Desert
https://www.thevoiceinthedesert.org

Confessione d'un amore fascista
https://www.amorefascista.it

Malinverno
https://www.malinverno.org

Debito formativo
https://www.debitoformativo.it

Adina Spire
https://www.adinaspire.com